Ich zdaniem na wybór takiego scenariusza mogą wpłynąć prognozy spowolnienia gospodarki i obawy przed możliwymi problemami w relacjach z Rosją.
"Czynniki gospodarcze będą wpływać na datę kampanii wyborczej. Spory naftowo-gazowe nie są rozwiązywane, perspektywy są niejasne, mogą się pojawić nieprzyjemne niespodzianki. Dlatego logiczniej jest nie odkładać tych wyborów, które są ważniejsze, czyli – prezydenckich” – ocenia Kaciaryna Barnukoua z centrum badawczego BEROC.
Według kalendarza wyborczego w 2020 r. powinny się odbyć wybory prezydenckie i parlamentarne, jednak większość ekspertów jest zdania, że władze będą chciały jedne z nich przenieść na bieżący rok.
Podczas niedawnej konferencji „Wielka rozmowa z prezydentem” Łukaszenka powiedział, że decyzja w sprawie dat wyborczych na razie nie zapadła i stanie się to w marcu lub w kwietniu. Właśnie w kwietniu oczekiwane jest doroczne orędzie prezydenta.
"W 2019 r. najprawdopodobniej odbędą się wybory prezydenckie. Przecież gdyby jako pierwsze odbyły się wybory parlamentarne, to de facto będą miały miejsce dwie kampanie prezydenckie” – uważa politolog Jauhien Prejhierman z inicjatywy Dialog Miński.
"W 2018 r. wzrost gospodarczy na Białorusi wyniósł 3 proc., realne zarobki obywateli wzrosły o 11,6 proc. O 8,4 proc. zwiększyły się obroty w handlu detalicznym” – piszą Naviny.by, prognozując, że sytuacja gospodarcza może się pogorszyć, co „raczej nie ucieszy elektoratu”.
Zaniepokojenie Białorusinów może również wywołać przeciągający się spór między Mińskiem i Moskwą, przede wszystkim ciągle nierozstrzygnięte negocjacje w sprawach dostaw i rozliczeń za surowce. Część ekspertów uważa, że to właśnie nieprzewidywalność relacji z Kremlem może popychać prezydenta do jak najszybszej reelekcji.
Na razie nie ma jeszcze decyzji
Wiele wskazuje na to, że bardziej prawdopodobne jest przeniesienie na bieżący rok właśnie kampanii prezydenckiej. Niezależny politolog Waler Karbalewicz w rozmowie z PAP przestrzega jednak przed zbyt pochopnymi prognozami.
"Na razie najwyraźniej decyzji nie ma i wygląda na to, że sam prezydent jeszcze nic nie postanowił” – ocenia Karbalewicz.
Zdaniem politologa jakakolwiek decyzja o przeniesieniu wyborów byłaby niezgodna z białoruską konstytucją. "Wybory przedterminowe są możliwe w trzech przypadkach – dobrowolnej rezygnacji przez prezydenta z pełnienia funkcji, stanu zdrowia uniemożliwiającego jej wykonywanie lub usunięcia ze stanowiska w związku ze zdradą lub innym ciężkim przestępstwem” – ocenia ekspert.
Według białoruskiego prawa wybory prezydenckie powinny się odbyć "nie później niż” 30 sierpnia 2020 r., a parlamentarne "nie później niż” 6 września 2020 r.
Szefowa Centralnej Komisji Wyborczej Lidzija Jarmoszyna wyjaśniała w jednym z wywiadów, że skoro prawo mówi o najpóźniejszej możliwej dacie, ale nic o wcześniejszej, w związku z czym wybory można by było przyspieszyć.
Prawnicy oponują jednak i są zdania, że w kontekście białoruskiego prawa, przede wszystkim konstytucji, nie jest to prawidłowa interpretacja.
Z Mińska Justyna Prus (PAP) / agkm