W południe w Mińsku ma odbyć się wielka defilada wojskowa z okazji 3 lipca, a w innych miastach okolicznościowe imprezy.
Z kolei manifestujący zbiorą się przy pomniku Mińsk-miasto-bohater, gdzie ma wystąpić z przemową Aleksander Łukaszenka. Gdy tylko Łukaszenka zacznie mówić, wszyscy mają zacząć klaskać tak głośno, żeby nie można go było usłyszeć.
- Najważniejszym punktem będzie wieczór. O godzinie 19 wszyscy zbierają się przy dworcu. Plan jest taki, by zająć plac przy dworcu centralnym. Wcześniej wszystkie akcje odbywały się na Placu Październikowym, a ten przy dworcu, to według opozycji bardziej strategiczny obiekt. Efektywność, skuteczność akcji będzie zależała od ilości uczestników, od ilości tych, którzy nie będą się bać, którzy zaryzykuje swoją wolnością – mówi działacz z Białorusi.
Jeśli plac przy dworcu będzie zablokowany, to protestujący o godzinie 23 pójdą na to samo miejsce co rano, ma się tam odbyć koncert. Plan jest taki sami, celem protestujących jest zagłuszyć oklaskami występujących.
Groźba zatrzymań
Niestety, opozycja obawia się, że może dojść do licznych zatrzymań. Podczas „milczących manifestacji” w Mińsku w zeszłą i poprzednią środę zatrzymano setki osób, niektórych skazano z kodeksu administracyjnego na grzywnę bądź kilkunastodniowy areszt. - Ja teraz już czuję, że władze tak samo szykują się do tej akcji. W niedzielę może być sporo zatrzymanych, nawet więcej niż w środę – mówi jedna z osób, które zamierzają wybrać się na protest.
Zamknięto grupy na vkontakte.ru
W sobotę rano zablokowano wszystkie strony w sieciach społecznościowych, związanych z akcją protestu 3 lipca, przede wszystkim grupę” Rewolucja przez sieci społecznościowe”, gdzie były zapisane tysiące osób. - Ludzie tym samym stracili wiedzą, co i jak robić – mówi jeden z działaczy białoruskich. Dodaje jednak, że organizatorzy protestu przeciw Łukaszence rozsyłają nowe instrukcje. Istnieje jednak obawa, że są one zbyt złożone i niewiele wyjdzie w rezultacie z planów manifestacji. Dodatkowo frekwencję może osłabić deszcz – w Mińsku padał w sobotę silny deszcz, podobnie jak w Warszawie.
Zatrzymania prewencyjne
Już w piątek i w sobotę niektórych opozycjonistów zatrzymywano prewencyjnie lub ostrzegano przed udziałem w demonstracji.
Jak informują niezależne źródła, do więzienia trafił między innymi Paweł Prywalau, koordynator opozycyjnego Białoruskiego Ruchu w Homlu. Pozostanie w celi do poniedziałku, potem będzie sądzony za "wykroczenie administracyjne".
Inni zatrzymani to między innymi Andriej Cianiuta z Młodego Frontu (w Homlu, 1 lipca). W Brześciu 1 lipca zatrzymano Iwana Stasiuka i Artura Anisimowa.
Dzień Niepodległości z pomysłu Łukaszenki
Na początku lat 90. święto niepodległości Białorusi obchodzono 27 lipca, w dzień ogłoszenia deklaracji suwerenności w 1991 roku. Święto przeniesiono na 3 lipca w 1996 roku, z inicjatywy ówczesnego i obecnego prezydenta Alaksandra Łukaszenki, zatwierdzając decyzję w referendum. 3 lipca jest uznawany oficjalnie za datę wyzwolenia spod okupacji hitlerowskiej w 1944 roku. Demokratyczna opozycja białoruska za święto narodowe uznaje 25 marca - Dzień Wolności, upamiętniający rocznicę proklamowania w 1918 roku Białoruskiej Republiki Ludowej, pierwszego w historii państwa białoruskiego. Opozycja co roku zwołuje demonstracje w Dzień Wolności. W tym roku zrezygnowała z mityngu, ale milicja zatrzymała tego dnia kilkudziesięciu jej działaczy.
agkm, Raport Białoruś, polskieradio.pl, PAP
Więcej informacji o Białorusi: Raport Białoruś