W 1946 roku ukazała się popularna historia muzyki polskiej autorstwa Józefa Reissa. Praca nosiła znamienny tytuł: "Najpiękniejsza ze wszystkich jest muzyka polska". Przez całe lata w ten właśnie sposób – z powodów całkowicie pozamuzycznych – w polskim piśmiennictwie próbowano na siłę dowartościowywać rodzimą twórczość kompozytorską. Niektórym z nas zdarza się myśleć w ten sposób o muzyce polskiej również i dziś, choć zapewne przyczyny nie są już natury emocjonalnej czy politycznej. Być może wynikają z kompleksów, które z kolei swoje źródło mają w przekonaniu, że to, co warte uwagi musi być najpiękniejsze i najlepsze, zaś sztuką przeciętną lub po prostu dobrą nie warto zaprzątać sobie głowy.
Ale przecież (to podpowiada logika) poza cywilizacyjnym centrum wszyscy są prowincjonalni, a centrum – przynajmniej w sferze muzyki – nigdy w Polsce się nie znajdowało. Mimo to karty naszej historia muzyki znaczą: nazwisko bezdyskusyjnego geniusza i co najmniej kilka – kompozytorów wybitnych. To dużo. Twórcy równego Chopinowi nie ma większość narodów na świecie, choć my skupiamy się głównie na udowadnianiu, że Moniuszko wcale nie był gorszy od Smetany, a Karłowicz od Dvořáka. Muzyki Karola Szymanowskiego właściwie za granicą spopularyzować nie potrafiliśmy, wyręczyli nas wreszcie w tym Brytyjczycy. Więcej szczęścia mieli Witold Lutosławski, Henryk Mikołaj Górecki czy Krzysztof Penderecki, którzy wypromowali się niejako sami. A co z muzyką wcześniejszą? Czy właściwie oceniamy i dbamy o obecność w życiu muzycznym utworów Mikołaja z Radomia, Wacława z Szamotuł, Mikołaja Zieleńskiego, Adama Jarzębskiego, Grzegorza Gerwazego Gorczyckiego, Stanisława Sylwestra Szarzyńskiego?
***
Tytuł audycji: "W kontrapunkcie, czyli za i przeciw"
Prowadzą: Marcin Majchrowski, Piotr Matwiejczuk
Goście: prof. Mirosław Perz, prof. Sławomira Żerańska-Kominek, Jonathan Plowright
Data emisji: 10.11.2014
Godzina emisji: 19.00
bch