Drugi dzień Świąt - szansa na odpoczynek od jedzenia?
Wigilia Bożego Narodzenia to dzień, do którego przypisane jest nie tylko specjalne menu, ale również szereg zwyczajów niezwiązanych z kulinariami. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w kontekście drugiego dnia Świąt, który w wielu domach jest po prostu okazją do odpoczynku, mniej lub bardziej aktywnego.
- Jeśli w mojej rodzinie dochodzi do spotkań to jest to raczej polegiwanie, ewentualnie spacerowanie. Co do jedzenia, to każdy ma już przesyt i nic specjalnego się nigdy się na ten dzień nie szykowało - zaznacza Adam Chrząstowski. Jednocześnie wspomina, że u dziadków na Kurpiach tego dnia na stole królował pieczony indyk. - Podawano go z bakaliami i suszonymi owocami, na lekkich warzywach - precyzuje.
42:38 2024_12_26 12_11_27_PR1_Audycja_specjalna.mp3 Świąteczna kuchnia. Co je się w różnych częściach kraju i świata? Cz. 1 (Audycja specjalna/Jedynka)
48:23 2024_12_26 13_08_06_PR1_Audycja_specjalna.mp3 Świąteczna kuchnia. Co je się w różnych częściach kraju i świata? Cz. 2 (Audycja specjalna/Jedynka)
Co je się we Włoszech?
Tessa Capponi-Borowska zdradza, że jeśli spędza święta w Polsce, to najczęściej drugiego dnia je się to, co zostało z Wigilii i pierwszego dnia. We Florencji, drugi dzień Świąt jest dniem potraw związanych z miastem Ferrara. - To m.in. pasticcio di maccheroni, czyli makaron z masłem, z truflami i parmezanem, ale przykryty słodkim ciastem francuskim. To również salama da sugo, czyli kiełbasa wyglądająca jak sakiewka. Gotuje się ją sześć godzin, a środek wyjmuje się łyżką - tłumaczy.
Wśród deserów króluje panettone, czyli ciasto z Mediolanu. - W innych częściach Włoch są to np. ricciarelli, czyli ciasteczka robione z mąki migdałowej, z dużą ilością skórki pomarańczowej. W Neapolu są struffoli, czyli przepiękne małe kuleczki z ciasta, które się smaży. Są pokrywane miodem. Na poziomie całych Włoch niewątpliwie popularna jest wspomniana babka panettone - podkreśla rozmówczyni Martyny Podolskiej i Tomasza Prange Barczyńskiego.
Święta kiedyś i dziś
Natalia Mętrak-Ruda zwraca uwagę na pewne zmiany zachodzące w ostatnich latach. - Zawsze były to święta kameralne, ale różnią się tym, że nastąpił rodzaj pewnej degradacji kulinarnej. Przez pierwsze lata gotowała babcia, która robiła to absolutnie najlepiej. Moja mama gotowała zdrowo, ale nie jest to jej pasja. Posiłkuje się rzeczami, które można kupić i zamówić. Ja coś donoszę, ale nie jestem mistrzynią kuchni polskiej - przyznaje.
Smaki Bożego Narodzenia
Przy okazji rozmowy o świątecznej kuchni, nie sposób nie wymienić kilku produktów obowiązkowych. To z pewnością miód, goździki, cynamon, imbir, bakalie i mak. - Składniki powtarzają się, ale przyjmują różne formy. W części regionów będziemy mieli kluski z makiem, w innych makowce, a w jeszcze innych makówki czyli kruche ciasteczka zanurzane w masie. Jest oczywiście również kutia - tłumaczy Natalia Mętrak-Ruda.
W wielu domach wciąż własnoręcznie przygotowuje się uszka do barszczu. - Jedni robią ciasto z masłem, inni bez masła. Jedni z mlekiem, inni bez mleka. Puryści używają tylko mąki, wody i soli. Różne są też mąki. Ja ciasto na uszka robię bardziej zwarte, żeby były cienkie jak opłatki. Do pierogów to ciasto jest natomiast u mniej bardziej puszyste - wskazuje Adam Chrząstowski.
Czytaj też:
***
Tytuł audycji: Audycja specjalna