Jak zauważa w jednym ze swoich esejów gość audycji - Wanda Klenczon z Muzeum Narodowego, zdecydowana przewaga darów natury nad gotowymi daniami wynikać może z ich większej wizualnej atrakcyjności. Jak bowiem uczynić alegorię, zwłaszcza religijną, na przykład z grochówki... Reporterski dokumentalizm pojawia się więc dopiero w malarstwie XIX-wiecznym.
Wcześniej jednym z popularniejszych tematów pozostawały jednak różne uczty i biesiady, a wśród nich ta szczególna - Ostatnia Wieczerza. Przedstawienia jedzenia powiązane były w tego typu dziełach z symboliką ofiary Chrystusa. Tę funkcję pełnił oczywiście baranek, często pokryty glazurą i kształtem przypominający... szczura, jak choćby w "Ostatniej Wieczerzy" Dirka Boutsa w Lowanium.
Symbolika baranka pozostała żywa do dziś. Co ciekawe, bardzo podobne znaczenie niosły ze sobą przez wiele stuleci wiśnie i czereśnie. Spoczywają one na stole w wieczernicy m.in. na fresku Domenico Ghirlandaio w klasztorze San Marco we Florencji. Powracającym obrazem w przedstawieniach malarskich było oczywiście jabłko, które symbolizowało grzech pierworodny, ale też - wręczane przez Matkę Boską dzieciątku Jezus - odkupienie. Ale już u Domenico Veneziano Madonna podaje niemowlęciu biały kwiat gruszy, który odczytywać można jako alegorię jej czystości.
A jak namalować obżarstwo, czego symbolem bywają ostrygi i dlaczego Pieter Bruegel w swej "Krainie szczęśliwości" zastępuje dachówki plackami? Te i wiele innych ciekawostek w nagraniu audycji Łukasza Modelskiego z cyklu "Droga przez mąkę".
mm/kd