Podczas trzech letnich sezonów, w latach 2005, 2006 i 2008 odwiedzaliśmy na naszej antenie pałace i dwory dawnych Prus Wschodnich, gotyckie zamki krzyżackie, biskupie i kapitulne, a także zapomniane zabytki i miejsca Warmii i Mazur: stacyjkę kolejową, barokowy zespół pielgrzymkowy, ewangelickie kościółki, dworski park zdobiony niegdyś ręką mediolańskiego rzeźbiarza. W tegoroczne wakacje zapraszamy do ponownego wysłuchania wybranych audycji z trzech cykli: Zaginiony świat – szlakiem pałaców i dworów dawnych Prus Wschodnich, Śladami rycerzy-mnichów – zamki państwa krzyżackiego w dawnych Prusach oraz Mapa miejsc odnalezionych.
Drugą w te wakacje wyprawę odbędziemy w okolice Morąga, do Gładysz, gdzie usytuowana była wyjątkowej urody rezydencja rodziny zu Dohna – jednego z najważniejszych rodów arystokratycznych dawnych Prus Wschodnich, dziś pozostająca w stanie ruiny:
Dobra ziemskie w Gładyszach (Schlodien) należały do Dohnów od 1643 roku. Główna siedziba rodu znajdowała się w tzw. Zameczku Dohnów w Morągu. Dobra w Gładyszach w 1688 roku odziedziczył Christoph zu Dohna, brat Aleksandra, budowniczego rezydencji w Słobitach. Christoph nie mieszkał jednak w Gładyszach, głównie z tego powodu, iż istniejący tu dwór był zbyt skromny i niewygodny, a w morąskiej siedzibie. Po jej pożarze w 1697 roku, we dworze w położonych obok Gładysz Kwitajnach Wielkich (Groß Quittainen). Wzrastająca pozycja społeczna i zawodowa Christopha zu Dohny (był generałem, ambasadorem, pruskim ministrem), a bezpośrednio pożar siedziby w Morągu, spowodowały konieczność budowy odpowiedniej rezydencji. Do opracowania projektu Christoph zu Dohna zatrudnił francuskiego architekta Jeana de Bodta, hugenota, który wyemigrował z Paryża do Holandii i Anglii, gdzie pracował dla dynastii Orańskich, a później w Berlinie m.in. przy budowie zamku i arsenału oraz pałacu w Poczdamie. Christoph zu Dohna sprowadził Jeana de Bodta do Prus i zatrudnił najpierw do projektu pałacu w Groß Quittainen (nie w Kwitajnach, jak mylnie podaje literatura przedmiotu), ale już podczas wstępnej fazy budowy dwukrotnie uderzył weń piorun. Uznano to za zły znak i dlatego postanowiono zmienić miejsce i wznieść pałac w Gładyszach. Przez badaczy realizacji Jeana de Bodta uważany jest on za jeden z najlepszych przykładów baroku holenderskiego w Prusach Książęcych.*
*Fragment książki Małgorzaty Jackiewicz-Garniec i Mirosława Garnca "Pałace i dwory dawnych Prus Wschodnich".
Ruiny przepięknego założenia o znakomitej architekturze i kompozycji przestrzennej wtopionej w pejzaż dorzecza Pasłęki po raz pierwszy odwiedziliśmy na naszej antenie 16 lipca 2005 roku. Choć zniszczony pałac, zrujnowany folwark i zaniedbany park wyglądają coraz gorzej, jest nadzieja na ich odbudowę i rewaloryzację. Od kilku lat zabytkiem opiekuje się Polsko-Niemiecka Fundacja Ochrony Dziedzictwa Kulturowego Warmii. Ruiny pałacu są zabezpieczone przed dalszą degradacją, prowadzone są prace porządkowe. Obecnie, przy wsparciu Instytutu Herdera z Niemiec, przygotowywana jest wirtualna rekonstrukcja zespołu pałacowego z czasów Dohnów. Fundacja ma nadzieję przeprowadzić odbudowę pałacu i rewaloryzację parku.
Na audycję zapraszają
Małgorzata Jackiewicz-Garniec i Piotr Matwiejczuk
30 czerwca (niedziela), godz. 12.30.