Przenieśli się na warszawskie blokowisko, pozostawili telefony komórkowe i inne zdobycze kapitalizmu oraz nowoczesności. Podjęli próbę odtworzenia życia w latach 80. XX wieku.
Iza Meyza i Witold Szabłowski są dziennikarzami. 22 lipca (data symboliczna: tego dnia w PRL-u obchodzono święto Odrodzenia Polski, otwierano większość mostów oraz warszawską trasę W-Z) wyprowadzili się ze swojego mieszkania, pozostawiając w nim całą nowoczesność - komórki, laptopy, kolorowe zabawki Marianny, ich 2-letniej córki.
Zdobycze kapitalizmu zamienili na to, co znali z dzieciństwa - na lata 80. Przeprowadzili się do dwupokojowego mieszkania, gdzie na podłodze leży linoleum i dywan, a w dużym pokoju stoi meblościanka. Córce do zabawy dali pluszowych przyjaciół: misia, Kiwaczka, kotka i pieska, które kiedyś należały do Witka.
Iza w aksamitnej sukience do półłydki, Witek w siatkowej koszulce i jeansowej kurtce, opowiadają specjalnie dla portalu polskierdio.pl jak wpadli na pomysł przeniesienia się w czasy szarego PRL-u, który w ich dziecięcych wspomnieniach wcale nie był taki zły.
Swoim projektem Iza i Witek chcą przypomnieć o tym, co miało miejsce 30 lat temu - jak tragiczne wydarzenia grudnia 1981 roku wpływały na zwykłych ludzi. Prywatnie pragną podziękować swoim rodzicom, którzy w tamtych czasach ich wychowywali. Ten projekt nie wpisuje się w żaden z głównych nurtów mówienia o PRL-u. Sytuacje, które symulują, nie przypominają śmiesznych gagów znanych z filmów Barei. Nie są też pełne strachu i niepokoju, które dotykały opozycjonistów lat 80. Iza i Witek prowadzą zwykłe życie, szarego obywatela - zobacz nasze wideo!
(Paulina Jakubowska/Sylwia Mróz)
Tomkowi Tarnowskiemu serdecznie dziękujemy za wykonanie zdjęć.