"Dojrzewanie" - serial, o którym rozmawia cały swiat

Ostatnia aktualizacja: 25.03.2025 13:00
"Dojrzewanie" to serial, który nie schodzi z ust recenzentów i widzów. Opowiada historię nastolatka, oskarżonego o zabójstwo swojej koleżanki ze szkoły. Produkcja składa się tylko z czterech odcinków, jednak otworzyły one wiele ścieżek do dyskusji o problemach współczesnej młodzieży.
Dojrzewanie
"Dojrzewanie"Foto: mat. prasowe

Serial Stephana Grahama – reżysera i odtwórcy jednej z głównych ról – wywołał ogólnoświatową dyskusję o tym, z czym boryka się młodzież: znęcanie się, brak autorytetów, niszcząca moc komunikatorów internetowych, relacje dzieci z rodzicami. Inspiracją była rosnąca fala przestępstw wśród młodzieży w Wielkiej Brytanii.


Posłuchaj
21:40 Poranek Dwójki 2025_03_25-08-30-33.mp3 Kaja Klimek i Michał Radomił Wiśniewski o serialu "Dojrzewanie" (Poranek Dwójki)

 

- Każdy odcinek to jedna, nieskończona scena w długim ujęciu. Warto powiedzieć, że serial jest dosyć trudny w odbiorze i oglądanie całego odcinka może być wyzwaniem dla ludzi, którzy nie są przyzwyczajeni do tego, że jesteśmy przez cały czas z bohaterami, nie ma oddechów, pleneru, przejścia czasowego. Oczywiście odcinki są od siebie oddzielone i upływa czas tej historii, ale jednak zderzenie z tym, że jesteśmy tu i teraz, bardzo blisko emocji, może być bardzo trudne - mówiła krytyczka filmowa Kaja Klimek.

Czytaj tez:

Serial, który trzyma w napięciu

"Dojrzewanie" już od pierwszej sceny trzyma nas w napięciu. Narracja prowadzi nas od aresztowania nastolatka, przez prowadzone śledztwo, emocjonującą rozmowę z psychologiem, aż po wydarzenia rok po zabójstwie.

- Serial jest bardzo intensywny właśnie przez to, że jesteśmy zmuszeni towarzyszyć bohaterom cały czas. Bardzo znacząca wydała mi się scena w ostatnim odcinku, kiedy ojciec bohatera zupełnie przypadkiem spotyka kogoś, kto stoi po stronie oskarżonego chłopaka i mówi, że on nie wierzy w to. I to jest coś bardzo znaczącego w dzisiejszej kulturze internetowej, że za każdym razem, kiedy dostajemy informację o jakiejś krzywdzie, pojawiają się ludzie, którzy nie będą wierzyć ofierze i będą popierać sprawcę. I zbudują sobie cały konstrukt w głowie, że to jest sprawiedliwe, bo albo jej się należało, albo to spisek, bo dzisiaj nawet dowód wideo nic nie znaczy. Twórcy dotknęli tej całej kultury, która trochę pozwala na trwanie przemocy. My dzisiaj nie jesteśmy w stanie radzić sobie z gwałtowną przemocą, bo my ją wypieramy - zwrócił uwagę Michał Radomił Wiśniewski.

Problemy współczesnych nastolatków

Serial Stephana Grahama odbił się szerokim echem wśród widzów – nie tylko krytyków filmowych, ale również rodziców. - Wydaje mi się, że dorośli znowu mają ten moment przebudzenia, odkrywają, że "ojej, coś się dzieje z tą naszą młodzieżą". Jest ten moment dosyć komiczny dla mnie w tym sensie, że nagle premier brytyjski obejrzał ten serial i mówi "musimy się zająć toksyczną męskością" – a to nie są tematy, które się pojawiły dzisiaj, tylko mówi się o tym od kilkunastu lat.

- Pojawiają się też dzisiaj pomysły, że to jest wina tylko internetu. A internet jest w tym momencie tylko pasem transmisyjnym. Musimy sobie uświadomić jedno: to wszystko, to jest po prostu kulturowy mainstream. Ta cała negatywna narracja jest dzisiaj celebrowana przez establishment, przez przywódców - podkreślił publicysta i pisarz.

Dyskusje wokół serialu Stephana Grahama

Serial pokazuje jednak nie tylko problemy, z jakimi borykają się młodzi ludzie. Tematem jest też bezradność rodziców. Twórcy podkreślają, że chcieli, by widz spojrzał na własną rodzinę z myślą "to mogło przydarzyć się nam". - Największą mocą tego serialu jest ten wymiar empatyczny i bardzo mocno indywidualny. Wiadomo, że seriale dziś są tym, co nasz może zjednoczyć, co pokazują dyskusje wokół takiego serialu. To, że zwracamy na pewne rzeczy uwagę to już jest dobra rzecz, która wokół tego serialu się dzieje. Ale dla mnie ten wymiar bardzo osobisty, emocjonalny i rodzinny jest niesamowicie cenny - zauważyła Kaja Klimek.

- Żyjemy w takim rozproszeniu dzisiaj, że te seriale są jedyną jakąś sztuką, która spaja nas w taki sposób, że wszyscy możemy to obejrzeć i o tym rozmawiać. To, co mnie tylko martwi, to żeby nie skończyło się takim zrywem "zabierzmy dzieciom smartfony", znalezieniem substytutu działania - dodał Michał Radomił Wiśniewski.

***

Tytuł audycji: Poranek Dwójki

Prowadzenie: Katarzyna Hagmajer-Kwiatek

Goście: Kaja Klimek (krytyczka filmowa), Michał Radomił Wiśniewski (pisarz, publicysta)

Data emisji: 25.03.2025

Godz. emisji: 8.30

am

Czytaj także

"Euforia" - teatralny spektakl czy prawda o młodzieży?

Ostatnia aktualizacja: 03.03.2022 15:49
- "Euforia" to jest taki serial, wobec którego trudno przejść obojętnie - uważa Kaja Klimek, krytyczka filmowa. - Pierwszy odcinek pierwszego sezonu mogliśmy oglądać 3 lata temu. Gdy go obejrzałam, pomyślałam: wreszcie powstał serial, który traktuje nastolatki jak osoby, jak ludzi, a nie jak figury - dodaje. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Debata Dwójki o problemach cyfrowej ewolucji. Smartfony organizują nam czas? [WIDEO]

Ostatnia aktualizacja: 10.12.2024 21:51
- Naczelny problem z technologią, który już teraz mamy jest taki, że telefon jest zabawką i zamiast dostarczać nam odpowiedzi jest pytaniem. Pytanie jakie zadajemy temu urządzeniu to: co będę dzisiaj robił? - powiedział podczas "Debaty Dwójki" dr Krzysztof Maj. Wraz z prof. Michałem Krzykawskim i Magdaleną Bigaj podzielili się wyzwaniami jakie niesie ze sobą rewolucja cyfrowa.
rozwiń zwiń