Na polskie dzieła zrabowane przez Niemców Estreicher natrafił w sztolniach kopalni soli w Grasleben oraz w Goslar. Świat obiegło wówczas jego zdjęcie w mundurze majora Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, który na dworcu głównym w Krakowie prezentuje zachowany bez uszczerbku obraz Leonarda da Vinci. Następnie kilkakrotnie wyjeżdżał z misjami rewindykacyjnymi do Niemiec, aby sprowadzić np. z Norymbergi skradziony z Krakowa w 1940 Ołtarz mariacki.
KULTURA - serwis specjalny portalu PolskieRadio.pl >>>
Podczas II wojny światowej zaginęło co najmniej 100 tys. polskich dzieł kultury. Jednak współczesne metody ich poszukiwania nie przypominają tych w z filmów Stevena Spielberga, czy ostatniej produkcji George'a Clooneya pt. "Obrońcy skarbów". - Dzieł kultury nie poszukujemy w sztolniach, zamkach i skrytkach, ale na aukcjach, w internecie, w katalogach prezentujących zbiory muzealne. Czasami odnajdujemy je w prywatnych kolekcjach - wyjaśniła Elżbieta Rogowska z Ministerstwa Kultury.
W rozmowie z Małgorzatą Raduchą Rogowska zwróciła uwagę, że po II wojnie światowej nastała długa, kilkudziesięcioletnia przerwa w poszukiwaniach polskich dzieł kultury. - Największa akcja rewindykacyjna miała miejsce tuż po zakończeniu wojny. Wszystkie państwa, które były nią zainteresowane utworzyły misje restytucyjne na terenie Niemiec. Ich zadaniem było odnalezienie i sprowadzenie dóbr kultury - mówiła Rogowska. Jednak ze względów politycznych akcję uznano za zakończoną na początku lat 50. Przez kolejnych 40 lat odzyskiwanie zrabowanych dzieł nie było przedmiotem zainteresowania państwa polskiego. Ostatni duży transport rewindykacyjny przyjechał do Polaki z ZSRR w 1956 roku. Były to dzieła sztuki najpierw zrabowane przez Wehrmacht, a następnie przez Armię Czerwoną, która przejęła je na okupowanym przez siebie terytorium Niemiec. Do 1989 roku miały miejsce jedynie pojedyncze zwroty, ale były to raczej akty dobrej woli innych państw niż systematyczna polityka polskich władz.
Portret młodzieńca fot. Wikipedia/PD-Art
Również obecnie Polska walczy odzyskanie pojedynczych dzieł kultury. - Każda sprawa jest ogromnym sukcesem. Każdy przypadek, gdy uda nam się odzyskać dzieło np. w drodze negocjacji, jest dla nas ogromną satysfakcją - podkreśliła Rogowska.
Wyjaśniła też, że w sprawie zwrotu zrabowanych polskich dzieł sztuki bardzo dobrze układa się współpraca z USA. - Strona amerykańska jest szczególnie uczulona na te kwestie. Istnieją tam też możliwości prawne odzyskania dzieł na podstawie dotychczasowych decyzji sądów - tłumaczyła Rogowska. Natomiast w większości krajów europejskich istnieje bardzo silna ochrona nabywcy w dobrej wierze. - Po odnalezieniu polskiej straty wojennej musimy być przygotowani na bardzo niekorzystne dla nas prawo i batalie sądowe. W USA decyzje podejmowane przez sądy są szybkie i łatwe, bez postępowań cywilnych, a obiekty są po prostu zwracane - wyjaśniła.
II wojna światowa - serwis specjalny Polskiego Radia >>>
Obecnie "świętym Graalem", najbardziej poszukiwanym polskim dziełem jest "Portret młodzieńca" autorstwa Rafaela, który przed wojną znajdował się w Muzeum Czartoryskich w Krakowie. - Ten obraz jest tak słynny, że nie sposób nie wiedzieć, iż został zrabowany. To obiekt tej klasy, że nie trafi przez przypadek na aukcję. Osoba, która go posiada zapewne wie, co ma w swoich rękach. Wierzymy, że przyjdzie moment, iż zostanie odnaleziony - podsumowała Rogowska.
Gdzie i w jakim stanie odnajdywane są polskie działa sztuki zrabowane podczas II wojny światowej? Jakie były losy obrazu "Pomarańczarka" Aleksandra Gierymskiego, który w 2011 roku wrócił do Polski? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
"Sobota z Radiową Jedynką" - zapraszamy do słuchania między 9.00 a 20.00.
tj