20 kwietnia mija 7 lat od śmierci Magdaleny Abakanowicz, rzeźbiarki i twórczyni tkaniny artystycznej, jednej z najsławniejszych polskich artystek na świecie. Rozgłos i uznanie zyskała dzięki wielkoformatowym obiektom wykonanym z tkanin, od jej nazwiska nazwanymi "abakanami", którymi w latach 60. zrewolucjonizowała sztukę tkactwa artystycznego. Jej twórczość w znacznym stopniu przekraczała konwencjonalne ramy sztuki rzeźbiarskiej.
– Kiedy kończyłam studia, zorientowałam się, że narzucane mi filozofie nie są moją, że nic mnie nie obchodzą istniejące kierunki i trendy. Zaczęłam więc szukać, bardzo intensywnie i jak najdalej od tego, czego mnie chciano nauczyć, realizacji swojej wizji – opowiadała w audycji Lidii Nowickiej.
14:14 Abakanowicz Nowicka 1990.mp3 "Tworzy się z jakiegoś wewnętrznego przymusu, ze straszliwej, bolesnej potrzeby". Audycja "Prywatnie u Magdaleny Abakanowicz" autorstwa Lidii Nowickiej (PR, 1990)
Płotki, pędzle i tkaniny
Magdalena Abakanowicz urodziła się 20 czerwca 1930 roku w podwarszawskich Falentach. Dzieciństwo spędziła w tamtejszym folwarku. Jej ojciec był Tatarem, matka polską szlachcianką. Później rodzina przeniosła się do Trójmiasta. Magdalena Abakanowicz ukończyła Liceum Plastyczne w Gdyni, a także odniosła sukcesy w sporcie, zdobywając medale na mistrzostwach polski w biegach sztafetowych oraz biegu przez płotki.
Była studentką Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Sopocie oraz warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie uzyskała dyplom w 1955 roku. Jak wyznała, w tym czasie czuła "potrzebę tworzenia własnej rzeczywistości, którą mogłaby oddzielić się od tej istniejącej". Poszukiwania osobnej formy wyrazu zaprowadziły ją najpierw w stronę malarstwa. Tworzyła monumentalne gwasze - trzy na cztery metry - malując na zszytych prześcieradłach. Wkrótce porzuciła malarstwo i odkryła własną drogę.
– Potrzeba niedziałania w żadnej zatwierdzonej dyscyplinie skierowała mnie ku tkactwu, ponieważ ono było dziedziną szalenie rzemieślniczą. Obowiązywały w niej reguły warsztatu i pewne czystości wykonania – wspominała. – Widziałam w tym jakby puste pole, które nie podlega jeszcze wszystkim klasyfikacjom sztuki i zaczęłam z tego wybierać to, co mogło być przydatne w mojej wizji, w tworzeniu swojej rzeczywistości. Tym czymś było splatanie i tworzenie tkanki, z której potem mogłabym ukształtować obiekt – mówiła.
Abakany, czyli świat
Zajęcie się tkaniną artystyczną był w dziejach twórczości Magdaleny Abakanowicz początkiem okresu abakanów, dzięki którym zyskała sławę, uznanie i licznych naśladowców. Wykonane z barwionego, sizalowego włókna "tkane rzeźby" pokazała na Międzynarodowym Biennale Tkaniny w Lozannie w 1962 roku, następnie zaś w 1965 roku na Biennale w Sao Paulo, gdzie zdobyła za swoje prace złoty medal. Abakany stały się prawdziwą sensacją w światowej sztuce, a dla autorki były przepustką do międzynarodowej kariery.
W rozmowie z Lidią Nowicką artystka zwróciła uwagę, że na świecie już wcześniej powstawały miękkie obiekty przestrzenne, lecz robiono je z gotowych materiałów. Nowatorstwo Abakanowicz polegało zaś na tym, że sama tkała i barwiła materiał. – Chciałam być odpowiedzialna za każdy centymetr kwadratowy powierzchni, ponieważ tworzeniem było dla mnie branie pełnej odpowiedzialności i za stronę zewnętrzną obiektu, i za jego wyraz końcowy – powiedziała.
– Tworzyłam więc skórę, z której potem formowałam obiekt; tych obiektów zaś musiała powstać pewna ilość po to, by stały się one lasem, rzeczywistością, która byłaby moją, oddzielała mnie od istniejącej rzeczywistości i w którą mogłabym wprowadzać człowieka – tłumaczyła. Efektem tego procesu były - według słów autorki - "rzeźby-nierzeźby", miękkie dzieła sztuki, które wymykały się definicjom sztuki rzeźbiarskiej, a zarazem je poszerzały.
32:59 Abakanowicz wspominana Panek 2017.mp3 "Na Zachodzie funkcjonowały już pojęcia »antyformy« czy »miękkiej rzeźby«, w Polsce zaś nie było narzędzi metodologicznych do opisu abakanów. Cały czas był dylemat, czy to rzeźba, czy tkanina". W audycji Bartosza Panka Magdalenę Abakanowicz wspominają dr Dorota Grubba, prof. Adam Myjak i Mariusz Knorowski (PR, 2017)
Człowiek pod niebem
Abakany były tylko jednym z etapów twórczej biografii Magdaleny Abakanowicz. Jak sama mówiła: "nastąpiło pewne zaspokojenie wielkością, ilością i drążeniem tematu, a powielanie czy produkowanie zupełnie nie wchodziło w rachubę".
– Odeszłam od tego zagadnienia ku skali życia, a podstawowym miernikiem tej skali był dla mnie oczywiście człowiek, więc zajęłam się tą wielkością, tą formą, wybierając z niej elementy, które mi wystarczały, by opowiedzieć o kondycji ludzkiej to, co było dla mnie ważne – powiedziała w Polskim Radiu.
W pierwszej połowie lat 70. rzeźbiarka zaczęła tworzyć cykle figuralne z płóciennych worków spajanych żywicą, takich jak seria wydrążonych ludzkich postaci "Alteracje" (1974-1975) czy ogromnych pozbawionych twarzy "Głów" (1973-75). W późniejszych latach tworzyła także obiekty z metalu (głównie brązu), drewna czy kamienia oraz odlewy żeliwne, wśród których najsławniejsza jest chyba monumentalna rzeźba "Agora", zajmująca trzy akry w Grant Parku w samym centrum Chicago, a złożona ze 106 bezgłowych i bezrękich figur ludzkich, z których każda ma prawie 3 metry wysokości i waży 600 kg.
Rzeźba "Agora" Magdaleny Abakanowicz w Chicago. Fot. Carlos Yudica / Shutterstock.com
07:45 Abakanowicz 1975.mp3 Magdalena Abakanowicz o swoich pracach z materiałów i żywicy: nazwałam je "obrazami struktury człowieka" (PR, 1975)
– Techniki widzę jako narzędzia, dlatego wybieram je z całkowitą swobodą, nie specjalizując się w żadnej z nich. Ja raczej specjalizuję się, jeśli tak można powiedzieć, w wyrażaniu określonych wartości, których nie można wyrazić słowami – stwierdziła Magdalena Abakanowicz w audycji Lidii Nowickiej w 1990 roku.
Z równą swobodą artystka podchodzi do przestrzeni, w której pracuje. Zdarzało się jej rzeźbić lub kierować pracami pomocników w lesie zimą, na izraelskiej pustyni czy w koreańskiej odlewni pod gołym niebem. – Niebo już dawno stało się dla mnie dachem i jest nim do tej pory, bo obiekty, które tworzę, nie mieszczą się w żadnej pracowni. W gruncie rzeczy żadna pracownia nie jest w stanie zaspokoić potrzeb artysty, który jest związany z przestrzenią świata – zauważyła.
Nie licząc licznych pobytów za granicą, Magdalena Abakanowicz przez większość życia mieszkała i pracowała w Warszawie przy Alei Stanów Zjednoczonych 16. Sama jednak podkreślała, że jej prawdziwym adresem jest wyobraźnia. – Żyję w świecie wyimaginowanym, świecie, który sama wymyśliłam. Mieszkając na dziesiątym piętrze przy wielce hałaśliwej Trasie Łazienkowskiej, tak samo tworzyłam, jak bym to robiła w każdych innych warunkach – powiedziała.
W ostatnich latach życia artystka ciężko chorowała. Zmarła 20 kwietnia 2017 roku w Warszawie. Pochowano ją tydzień później na cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach.
mc