– Gdy startowałem w wyborach 1989 r. i późniejszych, mówiłem, że jestem od tego, by pomagać ludziom. Od ścigania przestępstw są policjanci, prokuratorzy, sędziowie... Ja do żadnej z tych funkcji nie kandyduję, więc ta sprawa przestępczości mnie nie interesuje – powiedział Jacek Kuroń. – Od pewnego czasu zaczynam jednak coraz silniej odczuwać, że jest to poważne schorzenie naszego życia społecznego, że to bardzo istotny element nieufności społeczeństwa do polityków, co praktycznie znaczy: do władzy – stwierdził.
Serwis specjalny 4czerwca.polskieradio.pl >>>
Tymczasem, jak zauważył polityk, siła państwa bierze się z tego, że obywatele się z nim identyfikują. – Gdy obywatele są zdecydowanie nieufni wobec polityków, a tak jest w naszym kraju, pod znakiem zapytania staje wszelkie mówienie o pomaganiu ludziom, udział wszystkich w przekształcaniu kraju, w tworzeniu dobrych i rozwojowych stosunków między ludźmi – mówił. – Od bardzo dawna już zarówno w różnych badaniach, jak i moich osobistych kontaktach spotykam się z przeświadczeniem, że wszyscy kradną – dodał.
Jacek Kuroń wezwał polskich obywateli do kontroli działania polityków, którą uznaje także za swój obowiązek. – Kontrola ta nie ma być związana z tym, czy politycy naruszają prawo, lecz z tworzeniem standardów moralnych – powiedział. – Zasadą demokracji jest to, że każdy człowiek ma prawo robić wszystko to, co nie jest przez prawo zakazane. Nie wolno kogokolwiek pociągać do odpowiedzialności za czyn, który nie był wyraźnie prawem zakazany. Władza zaś odwrotnie - ma prawo robić tylko to, co jest wyraźnie przez prawo dozwolone – tłumaczył.
– Jeżeli człowiek pełniący władzę, który jest przecież obywatelem, uważa, że może się zachowywać w sposób przysługujący obywatelowi, to już w tym miejscu tworzy klimat, w którym przestępczość staje się możliwa i wspierana – stwierdził polityk. – Uważam, że fakt posiadania władzy w pewien sposób ogranicza prawa obywatelskie osób pełniących państwowe funkcje. Nie ma podziału na jego życie prywatne i życie publiczne. W każdej sprawie musi zachowywać się tak, by można go było obserwować i naśladować, aby stwarzał wzorzec poprawnego zachowania etycznego – mówił.
***
Z okazji 25-lecia wolnej Polski przypominamy w Dwójce wspomnienia legendarnego opozycjonisty, nagrane przez Teresę Kalińską w 1995 roku.
Jacek Kuroń urodził się przed wojną we Lwowie w rodzinie o PPS-owskich tradycjach. We wczesnych latach PRL był członkiem ZHP, ZMP, a nawet PZPR. Ze wszystkich tych organizacji bardzo szybko go jednak usunięto (z partii dwukrotnie). Od lat 60. był czynnym opozycjonistą. Stał się jednym z najważniejszych działaczy i przywódców ruchu. Należał do współtwórców KOR oraz KSS "KOR". Za swoją działalność kilkakrotnie skazywany i internowany. Uczestniczył w obradach Okrągłego Stołu, potem był m.in. posłem na Sejm oraz ministrem pracy i polityki socjalnej.
17 czerwca przypada 10. rocznica śmierci Jacka Kuronia. To nie jedyny powód, by jeszcze raz posłuchać jego pełnych mądrości i empatii opowieści.
"Głosy z przeszłości" przygotowała Joanna Szwedowska.
mm/mc