Zawdzięczamy jej "małą czarną", kostium "chanelkę", nieprzemakalny płaszcz, odsłonięte kostki nóg i krótkie włosy. Coco Chanel wyzwoliła kobiety z krynolin, gorsetów i wielkich kapeluszy, sama jednak wdając się w romans z niemieckim oficerem i szpiegiem, baronem Hansem Guntherem von Dincklage, uwikłała się w aferę szpiegowską.
okładka książki
Autor najnowszej biografi francuskiej projektantki, Hal Vaughan, oskarża ją o współpracę z nazistami. Według niego w 1940 roku, 57-letnia Coco została zwerbowana przez Abwehrę i została agentką o numerze F-7124. Vaughan tłumaczy także, że podjęła się wykonania misji dla niemieckiego wywiadu, żeby w zamian wydostać z niemieckiego obozu jej siostrzeńca Andre.
- Coco Chanel wydaje się być idealną kandydatka do analizowania. Czy to pod kątem polityki historycznej, czy pamięci, czy feminizmu - twierdzi dziennikarka Karolina Sulej. - Tej postaci można przyglądać się z wielu stron, co oczywiście nie znaczy, że doprowadzi to do jakiś wiążących odkryć. Według mnie Chanel wymyka się biografom, głównie dlatego, że sama dla siebie była świetną PR-ówką i wiedziała, że własną legendę człowiek zaczyna tworzyć już za życia.
W wywiadach często opowiadała różne wersje tej samej historii. Są tacy, którzy twierdzą, że była wielką manipulantką mówiącą ludziom to, co chcą usłyszeć. - Jej dyplomacja była na równie wysokim poziomie, co krawiectwo - mówi gość "Ściągi z Popkultury". - Coco Chanel nie przywiązywała szczególnej wagi do ogólnie przyjętej definicji prawdy. Kurczowo się jej nie trzymała. Uwielbiała siać w towarzystwie ferment wokół swojej osoby.
Coco Chanel pochodziła z wielodzietnej, chłopskiej rodziny, a jej największym pragnieniem była niezależność. Zaczynała jako sprzedawczyni w sklepie z ubrankami dla dzieci. Później otworzyła sklep z kapeluszami własnej produkcji, następnie wprowadziła do sprzedaży także projektowane przez siebie ubrania. Dziś dom mody Chanel to synonim klasycznej elegancji, prostoty, wygody i miejskiego szyku.
(kul / ac)