Pakowanie prezentów, trzymanie się pewnych zasad podczas przedświątecznych zakupów, wybór odpowiedniej choinki do domu - wszystkie te działania są łatwe do wprowadzenia w życie.
19:06 [CZWORKA]Czat Czworki 21 grudzień 2020 ekoswieta.mp3 Eko-święta - jak się do nich przygotować? (Czat Czwórki/Czwórka)
Choinka nie tylko na święta
Zamiast kupować choinkę, możemy ją wypożyczyć. W Polsce działają już wypożyczalnie żywych drzewek, dzięki którym wprowadzimy do naszych domów zapach lasu, a po świętach, zamiast wyrzucać choinkę na śmietnik, będziemy mogli ją znów zasadzić. - Tradycja, która ma nam uprzyjemnić kilka dni w roku, powoduje, że co roku na śmietniku ląduje ok. 6 mln drzew. Tymczasem drzewka iglaste, które przynosimy do naszych domów, w warunkach naturalnych są w stanie wyrosnąć nawet do 30-40 metrów - mówił Tomasz Wdowiak, właściciel centrum ogrodniczego i wypożyczalni choinek.
Choinka z tworzyw sztucznych zostanie z nami na kolejne 400 lat, mocno obciążając środowisko Maciej Pawłowski
Właściciele wypożyczalni choinek nie tylko pomogą wybrać nam odpowiednie drzewko, ale też dostarczą je pod wskazany adres, a po świętach odbiorą. - Żywa choinka to produkt w 100 proc. naturalny, ekologiczny i biodegradowalny. Dlatego dużo lepszy od sztucznego drzewka - przekonuje Maciej Pawłowski z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. - Poza tym po świętach możemy choince dać drugie życie, i to na kilka różnych sposobów.
Jeśli kupujemy drzewko w doniczce, zwracamy uwagę, czy jest ona odpowiednio duża w stosunku do wielkości choinki Maciej Pawłowski
Drzewko możemy zasadzić w przydomowym ogródku, przerobić na opał i ogrzać nim dom, albo zrobić z niego kompost i użyźnić trawnik. - Za każdym razem wróci ono do obiegu w naturalny sposób - podkreśla gość Czwórki. - To, że wycinamy choinki, nie wpływa negatywnie na lasy, bo one pochodzą ze specjalnie założonych w tym celu plantacji, na przykład w miejscach, w których naturalny las nie może rosnąć z różnych przyczyn - wyjaśnia.
Wzrost gospodarczy nie idzie w parze z poczuciem szczęścia. Suto zastawiony stół nie wypełni emocjonalnej pustki Grzegorz Łapanowski
Nowa definicja "świątecznej obfitości"
- Jestem dzieckiem społeczeństwa konsumpcyjnego i przez długi czas żyłem w przekonaniu, że tych dóbr i produktów jest prawie niewyczerpana ilość - przyznaje kucharz Grzegorz Łapanowski. - Przedstawicielom pokolenia dobrobytu trudno jest nagle pogodzić się z sytuacją, w której trzeba się ograniczyć. Ale nie mamy innego wyjścia - musimy nauczyć się "nowego" życia - dodaje.
Czytaj także:
Ten nowy etap można zacząć już teraz - w trakcie planowania świątecznego menu. Szczególnie teraz, gdy obostrzenia związane z pandemią spowodowały, że Boże Narodzenie spędzimy w bardzo wąskim gronie. - Już nie liczę, czy na stole będzie 12 potraw. Liczę, ile jedzenia potrzebuję - ja i moi bliscy - żeby nic się nie zmarnowało - mówi Łapanowski. - Każdy z nas jest w stanie jednorazowo zjeść do 700 gramów, co i tak jest dużo.
W przypadku tradycyjnej wigilii, w przeliczeniu na każde danie, musielibyśmy zjeść ponad 7 kilogramów na osobę. Więc albo róbmy mniej, albo przygotujmy tylko to, co naszym bliskim najbardziej smakuje.
***
Tytuł audycji: Czat Czwórki
Prowadzi: Piotr Firan
Materiał przygotował: Mateusz Kulik
Goście: Maciej Pawłowski (rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych), Grzegorz Łapanowski (kucharz)
Data emisji: 21.12.2020
Godzina emisji: 15.05
kul