Mini kiwi (Aktinidia ostrolistna) to siostrzany gatunek zwykłego kiwi (Aktinidia smakowita). Już na pierwszy rzut oka widać jednak różnicę; mini kiwi jest mniej więcej wielkości orzecha włoskiego i nie ma charakterystycznej włochatej skórki. Choć mniejszy, owoc ten jest bogatszy w wartości odżywcze niż kiwi, które jest znane w Polsce już od dawna. Zawiera on dużo witaminy C, luteinę, polifenole, aktinidin - czyli enzym proteolityczny ułatwiający trawienie, kwas foliowy oraz magnez, wapń i potas.
Różne badania pod kątem prozdrowotnych właściwości mini kiwi wykazały, że są dwa główne obszary, na które działa ten owoc: układ sercowo-naczyniowy i układ pokarmowy.
Polscy konsumenci będą mieli szansę przekonać się o walorach mini kiwi dzięki naukowcom z SGGW, ktorzy wyhodowali sadowniczą odmianę tej rośliny. Na efekt pracowali aż 20 lat. - Zaczęło się na początku lat 90. i początkowo była to po prostu przygoda z ciekawą rośliną. Do hodowli wykorzystywałem bardzo proste metody. Nie ma tu żadnej biotechnologii, żadnego GMO - tłumaczył w audycji "Tryb głośnomówiący" dr hab. Piotr Latocha.
Od lewej: dr hab. Piotr Latocha, Marcin Kawalec i Beata Kwiatkowska
Mini kiwi pochodzi z Azji. Zanim udało się je przeszczepić na polski grunt, zdążyło już zrobić furorę w Europie jako szybka i łatwa w spożyciu przekąska. - We Francji np. grupą docelową, do której chcą dotrzeć producenci, to młodzi ludzie i studenci. Mini kiwi jest tam sprzedawane w mniejszych opakowaniach, najczęściej w kubeczkach, które można zabrać ze sobą w plecaku czy torbie i zjeść podczas przerwy w zajęciach. Nie potrzebujemy noża, żeby go obrać czy łyżki do jedzenia - podkreślał Marcin Kawalec, student IV roku ogrodnictwa na SGGW, który chce uprawiać mini kiwi.
Czy mini kiwi podbije polski rynek, jak wygląda hodowla tego owocu i co ma on wspólnego z borówką amerykańską, dowiesz się z nagrania audycji "Tryb głośnomówiący", którą prowadziła Beata Kwiatkowska.
pg/kd