"Każdy może zdobyć Everest. Jesteście w stanie to zrobić!"
Dzięki tej decyzji dziś możemy cieszyć się opowieścią "Siła Marzeń, czyli jak zdobyłam Everest". To książka zawierająca wiele przydatnych informacji, dla tych, którzy planują wyprawę, ale jest też bardzo prywatna.
- W swojej książce jestem prawdziwa. Tak było - podkreśla Miłka Raulin. - Ten Everest miał swoje piękne strony, zdobycie szczytu to jest to, co widzicie, ale często nie widać tej drugiej strony medalu. Ja pokazałam również ją. Moje przygotowania do Everestu, ile trudu mnie to kosztowało. To, że spotkałam się pierwszy raz w życiu z dyskryminacją, z mobbingiem. Ja chciałam to pokazać. Uważam, że trzeba o tym mówić - dodaje.
Himalaista zwraca uwagę, że pisząc książkę nie miała na celu uzewnętrzniania się, mówienia o swoich problemach, a myślała o ludziach w podobnych sytuacjach. - Może moja historia będzie dla kogoś wzmacniająca - mówi. -
Nigdy w książce nie chciałam epatować smutkiem, tylko znajdowaniem rozwiązań. Czasem potrzeba nam po prostu wsparcia, posłuchania czyjejś historii Miłka Raulin
Człowiek w górach
- W wysokich górach jest się workiem, który ma bardzo mało sił, takie porównanie przychodzi mi do głowy - mówi Miłka Raulin. - Ja bym nie dzieliła tego na męskość czy kobiecość. Kobiecość można odkrywać po powrocie z gór, ale tam w górach nie ma znaczenia. Choć my, dziewczyny w górach jesteśmy słabsze, to chyba taki jedyny aspekt. Nie jesteśmy zdolne nosić 25 kg plecaków. Mamy za to dużą tężyznę psychiczną.
Góra nie zna płci, nie wie, w jakiego boga wierzymy, jaki zawód uprawiamy Miłka Raulin
- Do wejścia na Mount Everest nie przygotowywałam się fizycznie tak, jak powinnam to robić. Chyba nie powinnam się do tego przyznawać
Gość Kariny Terzoni przyznaje, że czas przed wyprawą na Mount Everest był trudny. Dużo czasu zajmowało jej szukanie sprzętu, promowanie akcji, marketing, więc na przygotowania fizyczne nie starczało czasu. - Ja trenowałam zawsze na totalnym wyczerpaniu. Skarcił by mnie za to każdy trener. Ale takie też są warunki na Evereście - zdradza. - Podeszłam profesjonalnie do aklimatyzacji i 3 miesiące spałam w namiocie hipoksyjnym. Trenowałam z plecakiem na steperze.
Życzliwość góry
Podczas wyprawy Miłki nie obyło się bez łez. Te najważniejsze popłynęły z jej oczu, gdy zobaczyła Mount Everest w pełnej okazałości.
- To było jak wyszłam z Base Campu do obozu drugiego - opowiada himalaistka. - Poczułam, że Everest obdarzył mnie życzliwością. Miałam poczucie, przekonanie, że ta góra zgodziła się na to żeby na nią wejść - podkreśla, a dziś w czasie izolacji znajduje czas na kolejne plany i marzenia.
***
Tytuł audycji: Rozbiegani
Prowadzi: Karina Terzoni
Gość: Miłka Raulin (himalaistka i sportswomen, autorka książki "Siła marzeń")
Data emisji: 01.05.2020
Godzina emisji: 09:18
pj/kul