- Niestety nie ma innego sposobu przygotowania się na śmierć własną i najbliższych osób jak tylko jakieś podpatrywanie tego, jak umierają inni i co dzieje się z najbliższymi, kiedy on odchodzi - stwierdził filozof.
W brytyjskiej telewizji BBC wyemitowany został film Terryego Pratchetta "Decydując się na śmierć". To wstrząsający dokument, na którym człowiek cierpiący na nieuleczalne stwardnienie zanikowe boczne wypija truciznę i umiera na oczach żony i ekipy telewizyjnej.
Samobójca, 71-letni Peter Smedleyow to brytyjski milioner z branży hotelarskiej. W szwajcarskiej klinice "Dignitas" pod Zurychem - organizacji, która legalnie oferuje pomoc w odebraniu sobie życia przyjął śmiertelną mieszankę barbituranów. Podobnie jak on postąpiło wcześniej ponad 100 innych zamożnych Brytyjczyków.
Terry Pratchett
Twórca filmu Terry Pratchett to znany na całym świecie brytyjski autor powieści fantasy. Jest śmiertelnie chory i od kilku lat prowadzi kampanię na rzecz legalizacji pomocy w samobójstwie. Pratchett oficjalnie mówi o tym, że on sam zdecyduje, kiedy umrze i w jakich okolicznościach. – Oczywiście są osoby, które wzdragają się jak słyszą coś takiego. Te osoby chciałyby, żebyśmy wszyscy ginęli na wojnie, albo w cichy, elegancki sposób w czystej pościeli szpitalnej – stwierdził prof. Hołówka. - Życie jest bardziej skomplikowane – dodał.
Zdaniem filozofa ciągle chcielibyśmy, żeby śmierć nie istniała, chcielibyśmy wierzyć w to, że żyli będziemy wiecznie. - Ciągle myślimy, że jeśli nie będziemy planowali to śmierć nas nie dostrzeże – stwierdził prof. Jacek Hołówka.
W opinii profesora należy mówić o śmierci. Milczenie na ten temat jest dziecinadą.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska
(mb)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć "Jacek Hołówka" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Na "Popołudnie z Jedynką" zapraszamy codziennie w godz. 15.00 - 19.30.