Obok Złotych Lwów, Orły to najważniejsze nagrody przyznawane w polskiej branży filmowej. W tym roku 5 statuetek powędrowało do "Chce się żyć", po 4 do "Idy" i "Papuszy".
Najlepszą aktorką zotsała Agata Kulesza, nagrodzona za rolę w "Idzie". To już drugie takie wyróżnienie w jej dorobku. Wcześniej aktorkę uhonorowano Orłem za film "Róża". - Ta nagroda podnosi w mojej głowie poprzeczkę, co nie do końca jest fajne, bo zawsze jest ryzyko, że coś pójdzie nie tak i powinie mi się noga - mówi Kulesza. - Ale i tak, używając sportowej nomenklatury, będę dalej skakać.
Agata Kulesza - aktorka niezależna (WYWIAD)
Po raz drugi Orła otrzymał także Arkadiusz Jakubik. Tym razem jurorzy docenili jego drugoplanową kreację w "Chce się żyć". - Dziś to najważniejsza nagroda filmowa w Polsce, tym bardziej cieszy takie zwycięstwo - przyznaje aktor. - Boję się tylko, żebym już na zawsze nie został triumfatorem drugiego planu, bo mam jeszcze kilka innych rzeczy do zrobienia - dodaje ze śmiechem.
W "Drogówce" byłem latino lover - rozmowa z Arkadiuszem Jakubikiem >>>
W kategorii "Najlepszy aktor pierwszoplanowy" triumfował Dawid Ogrodnik. Pokonał nie byle kogo - w gronie nominowanych razem z nim znaleźli się Janusz Gajos i Robert Więckiewicz. - Do niedawna podziwiałem ich kreacje w filmach i nigdy nie przyszlo mi do głowy, że będę z nimi konkurować - wspomina odtwórca roli głównej w "Chce się żyć". - Dla mnie to wyjątkowa chwila. Zwłaszcza, że dzięki tej roli dowiedziałem się, że ludzka psychika i ludzkie ciało nie ma granic. Wszystko może być aktorskim wyzwaniem.
Dawid Ogrodnik - aktor na miarę naszych czasów >>>
Najlepszym filmem uznana została "Ida", a jej twórca, Paweł Pawlikowski otrzymał także nagrodę za najlepszą reżyserię. "Papuszę" uhonorowano natomiast za zdjęcia (Krzysztof Ptak i Wojciech Staroń), muzykę (Jan Kanty Pawluśkiewicz), kostiumy (Barbara Sikorska-Bouffał) i scenografię (Anna Wunderlich).
(kul / ac)