Dla wielu z nas mięso to wciąż nieodłączny element posiłku i niezbędny składnik diety. Z raportu Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wynika także, że najchętniej jemy czerwone mięso: wieprzowinę i wołowinę, ale coraz częściej sięgamy też po drób.
Dietetycy zalecają dziennie spożywać ok. 100 – 150 g jedzenia, które zawiera białko, czyli – poza mięsem – m. in. jajka i ryby, tymczasem przeciętny Kowalski pochłania w ciągu doby ok. 200 g samego mięsa!
Choć warto czasem zastąpić czerwone mięso np. warzywami strączkowymi, nie należy całkiem z niego rezygnować. – Trzeba sobie odpowiedzieć po prostu na dwa proste pytania: czy to, co jem jest zdrowe i czy to, co kupiłam potrafię przyrządzić w sposób właściwy – mówi dr Magdalena Białkowska z Instytutu Żywności i Żywienia.
Bo, zdaniem Białkowskiej, żywienie to nie jest wydarzenie jednodniowe, tylko proces, który trwa latami i od tego, w dużej mierze zależy nasze zdrowie. – Nie ma jednostki chorobowej, w której żywienie nie odgrywałoby roli – mówi dr Białkowska.
Tymczasem z badań TNS OBOP wynika, że nasze nawyki żywieniowe są… fatalne. Wynika z nich bowiem, że aż 82 proc. Polaków w ogóle nie zwraca uwagi na to, co je. Lubimy potrawy tłuste i słone, a warzyw i owoców jemy coraz więcej, ale z obowiązku, a nie dla przyjemności.
Zdaniem wielu ekspertów w zdrowej diecie nie chodzi o to, by odmawiać sobie ciastek i frytek, ale o zachowanie równowagi. – Jeśli przyjmiemy, że słodycze będziemy jeść na przykład raz w tygodniu, to zachowamy pewną równowagę – mówi dietetyczka Agata Lewandowska. – I nie traktujmy tego dnia jako święto.
Więcej na temat nawyków żywieniowych i fatalnej diety Polaków dowiesz się, słuchając całej rozmowy z "Poranka".
(kd)