Miliony Polaków nie chcą "tracić" czasu na wizytę u lekarza i decydują się na porady "specjalistów" z internetu. Jest to zdecydowanie szybsze rozwiązanie, ale czy rozsądne? - Zjawisko takie rzeczywiście istnieje, powstał nawet taki termin jak "Dr Google" - mówi Piotr Nogal z agencji Vacaloca, odpowiedzialnej za projekt "Pogromcy mitów medycznych". - My Polacy mamy generalnie taką przypadłość, że bardzo ufamy internetowi. Jakiś czasu temu analizowaliśmy fenomen poszukiwania informacji związanych ze zdrowiem w sieci i ustaliśmy, że na pewno jedną z przyczyn jest to, że żeby się dostać do specjalisty, trzeba często odczekać wiele miesięcy. Kolejki do lekarzy są bardzo długie, a wpisanie kilku słów do wyszukiwarki zajmuje nam parę sekund - analizuje.
Nogal oraz Mateusz Flis z portalu "eDoktor24.pl", goście Krzysztofa Grzybowskiego, zgodnie przyznają, że korzystanie z pomocy medycznej w internecie ma jakikolwiek sens tylko wtedy, gdy naprawdę doskonale wiemy, co nam dolega. Drugim warunkiem jest zwrócenie sie z prośbą o poradę do konkretnego serwisu, czy też specjalisty, a nie poleganie na opinii anonimowych internautów.
- Czasem kontakt osobisty nie jest potrzebny i wystarczy nam konsultacja drogą internetową. Jest to możliwe na przykład wtedy, gdy mamy konkretne wyniki badań, niepodważalne dane. Dla wielu słuchaczy może być to szokujące, ale chociażby w przypadku badań radiologicznych, jest to zupełnie normalne obecnie, że konsultacje odbywają się właśnie taką drogą - przekonuje Flis.
Mateusz Flis, Piotr Nogal, Krzysztof Grzybowski, foto: Wojciech Kusiński
Najczęstszy błąd, jaki popełniamy, to zaufanie kompletnie niesprawdzonym źródłom. Często idzie to w dodatku w parze z płaceniem za takie informacje! - Skutki mogą być naprawdę złe. Zamiast wyzdrowieć możemy sobie tylko skomplikować sytuację, a w dodatku ucierpieć finansowo. Rozumiem, że pokusa szybkiej diagnozy za 20 zł, czyli mniej niż kosztuje wizyta u lekarza prywatnie, może korcić, ale pomyślmy trzy razy, zanim to zrobimy - apeluje Nogal.
Zapraszamy do wysłuchania zapisu całej dyskusji w "4 do 4".
(ac / kd)