Tym językiem mówi jedynie 40 osób mieszkających w miasteczku Wilamowice. Wymysiöeryś mógłby być zrozumiały dla Belgów i Holendrów, bo miasteczko 800 lat temu założyli przybysze z Fryzji i Flandrii. Do grona zafascynowanych kulturą, obyczajami i mową wilamowską dołączył Bartek.
- Język wilamowski używany jest tylko w jednym miejscu na świecie, we wsi Wilamowice, w południowej Polsce, na granicy Małopolski i Śląska. Jeszcze do II Wojny Światowej posługiwało się nim w zasadzie całe miasteczko, trudno było znaleźć kogoś, kto przynajmniej nie rozumiałby języka. Niestety po wojnie ze względu na represje władz komunistycznych to narzecze praktycznie wymarło - mówi bohater reportażu.
Zaczęło się od pracy maturalnej o Wilamowicach. Potem były studia na SGH i Etnologia na Uniwersytecie Warszawskim. Przypadkowe spotkanie z doktorantką i pytanie "jakie języki można poddać rewitalizacji", sprawiły, że Bartek rozpoczął naukę trudnego języka wilamowskiego.
Obecnie, na studiach doktoranckich, bada kulturę wilamowian i razem z mieszkańcami Wilamowic - Tymoteuszem Królem i Justyną Majewską walczy o przetrwanie języka.
Bartek namówił również swoją żonę do zapoznania się z podstawami wilamowskiego. Niebawem na świat przyjdzie ich dziecko. Chromik już dziś jest przekonany, że nauczy je tego języka i tym samym ocali go od zapomnienia.
Zapraszamy do wysłuchania wyemitowanego w "4 do 4" reportażu, zrealizowanego przez Studio Dokumentu i Reportażu Polskiego Radia.
(ac)