Skarpetki do sandałów albo buty-mrówkojady, sprane jeansy i rozciągnięty t-shirt przykrywają "mięsień piwny", a do tego brudne paznokcie i zęby... Na prowadzącego audycję "4 do 4" Krzysztofa Grzybowskiego spadł przykry obowiązek reprezentowania polskich mężczyzn w debacie dotyczącej ich fizycznej oraz duchowej kondycji.
Cóż, nie ma się co oszukiwać: statystyczny nadwiślański samiec jest zaniedbany. Chociaż, na co zwracają uwagę - wypowiadający się w audycji - stylistka Magda Potok, projektant mody Bartosz Malewicz oraz pani Barbara z salonu kosmetycznego, sytuacja w ostatnich dziesięciu latach diametralnie się polepszyła.
Niestety raczej nie w powierzchowności tkwi nasz problem. - Mężczyzna zadbany emocjonalnie będzie również zadbany zewnętrznie - wyjaśnia związana z Czwórką stylistka Viganna Papina i zaczyna wyliczać duchowe wady Polaków. - Zupełnie zapuszczeni albo całkowicie przestylizowani, tchórze, mamisynki...
W obronie panów stanęła na szczęście pewna radiosłuchaczka z Trójmiasta, zwracając uwagę na ich zagubienie wobec następujących przemian kulturowych. - Rolę się odwróciły. W miejsce samców alfa pojawiły się samice alfa - mówi.
Zgadza się z nią psycholog kulturowa Ewa Kaleta. - Mężczyźni są ofiarą niezdecydowania kobiet. To my mamy problem z partnerstwem, udzielaniem im wsparcia - uważa. - Chcemy mieć jednocześnie metroseksualnego nadwrażliwca i "prawdziwego faceta". Jak słusznie zauważa bohater ostatniego filmu Koterskiego, mężczyźni nie wiedzą, kim mają się stać, więc pozostają chłopcami...
Niewykluczone, że cały problem daje się sprowadzić do odwiecznego konfliktu płci. - Być może sprawa polega na tym, że my wychowałyśmy się na Disneyu, a oni na pornosach... - zastanawia się Ewa Kaleta. Reszta jest milczeniem.
mm