Panopticon nawiązuje do więzienia, które wymyślił i zaprojektował Jeremy Bantham, brytyjski filozof utylitarysta i teoretyk reformy prawa karnego. Zgodnie z jego zamysłem Panopticon funkcjonuje jako maszyna inwigilacji. Budowla specyficzna, bo osadzona na planie koła z centralnie usytuowaną wieżą strażniczą, dawała możliwość obserwowania więźniów osadzonych w celach dookoła. Konstrukcja pozbawiała uwięzionych wiedzy, kiedy i jak długo są obserwowani. Niepewność stała się kluczem dyscyplinującym więźniów.
Do idei Panopticonu w swojej pracy „Nadzorować i karać. Narodziny więzienia" odwołał się francuski filozof Michel Focault, który zwrócił uwagę na ustanowienie relacji psychologicznej władzy między strażnikiem a więźniami. Panopticon podtrzymywał relację władzy między więźniami a strażnikami niezależnie od tego, czy w danej chwili istniała. Zdaniem Foucault Bentham zauważył, że władza powinna być widoczna, dostrzegalna (wieża strażnicza) i nieweryfikowalna (więzień nie wie, czy jest obserwowany). Panopticon jest konstrukcją, która rozszczepiła relacje widzenie/bycie widzianym.
Model takiego więzienia nigdy nie był całkowicie wprowadzony w życie (podobne więzienia powstały np. w Filadelfii). Skazani nie byli w stanie wytrzymać psychicznego napięcia, które idea Panopticonu stwarza.
„Dziś Panopticon funkcjonuje w wielu koncepcjach - mówi Jacek Łumiński, odpowiedzialny za choreografię. Chodzi głównie o to, że cały czas ktoś nas podgląda i my kogoś podglądamy. Nigdy nie jesteśmy pozostawieni samym sobie. Jest to zjawisko wszechobecne i intensyfikowane w różnych formach. W pewnych sytuacjach my obserwujemy kogoś, czyli spełniamy funkcję nadzoru. W innych sytuacjach ktoś nas nadzoruje. Nie ma tu takiego sztywnego podziału - dodaje.
Fragment spektaklu
Ideę Panopticonu doskonale uzupełnia wiersz Czesława Miłosza „Przypowieść o maku”. Tekst opisuje naszą prowincjonalność. Mieszkając w jednym miejscu wydaje się nam, że nie ma gdzie indziej ludzi, którzy myślą tak samo jak my. Być może to właśnie oni mają większe idee od naszych.
Jacek Łumiński w swojej choreografii umieścił siedmiu tancerzy Śląskiego Teatru Tańca. Jak powiedział Polskiemu Radiu nie bez znaczenia tak duży akcent kładzie w spektaklu na ciało. „Jest ono (ciało) najbardziej narażone na przedstawione w Panopticonie zjawiska. Ciało przez setki lat lat podlegało ograniczeniom. Zwracano uwagę na to, że tylko rozum, intelekt są elementami poznania świata. Nie zauważano, że również ciało, zmysły, uczucia, dają nam również ogromną możliwość poznawania świata. W idei Panopticonu ciało jest najbardziej narażone na różnego typu ograniczenia i reaguje w sposób drastyczny”- dodał choreograf.
Premiera spektaklu „Panopticon albo/i Przypowieść o maku” odbyła się 10.10.2008 w Śląskim Teatrze Tańca. Dziś (26.01.2009) grupa tancerzy, której przewodzi Jacek Łumiński, zawitała do Warszawy. Początek spektaklu o godzinie 19 w Teatrze Studio. Na naszych czytelników czekają podwójne zaproszenia.
KONKURS
Pytanie konkursowe brzmi: Kto napisał muzykę do spektaklu?
Prawidłowe odpowiedzi należy przesyłać na adres: kultura.konkurs@polskieradio.pl
W tytule wiadomości należy podać tytuł spektaklu, w treści odpowiedź, imię i nazwisko. Ze zwycięzcami konkursu skontaktujemy się drogą mailową.