Dzwoni poranny budzik, a Ty wybierasz opcję drzemki? To może szkodzić!

Jedni z nas podnoszą się z łóżka po pierwszym dźwięku budzika, inni chętnie korzystają z drzemek. Przesunięcie godziny wstawania wydaje się miłym bonusem, jednak trzeba to stosować z umiarem, by sobie nie zaszkodzić. 

Szacuje się, że nawet 57% dorosłych zazwyczaj wstaje z łóżka dopiero po powtórnym zadzwonieniu budzika.

Foto: Shutterstock/Andrey_Popov

Badania amerykańskich naukowców mówią, że nawet 57 procent dorosłych wstaje z łóżka dopiero po powtórnym zadzwonieniu budzika. Niestety według naukowców poza spóźnieniem do pracy, czy szkoły może to też wywoływać poważne konsekwencje dla zdrowia. 

- Takie drzemki to huśtawka nie tylko samego nastroju, ale też dla naszego układu hormonalnego - wyjaśnia Stefan Sawicki, psycholog. -  To co się dzieje sprawia, że nasze ciało dostaje sygnał, że już nie powinno spać, bo wzeszło słońce albo zadzwonił budzik. Zaczyna się produkcja tych wszystkich hormonów, składniki naszego ciała, odpowiedzialnych za bycie obudzonym. My naciskając "drzemkę" próbujemy zasypiać na nowo. Wtedy ciało dostaje sprzeczne sygnały. Ten proces zaczyna się powolnie mieszać - dodaje. 

Badania opublikowane w międzynarodowym czasopiśmie naukowym "Sleep", które zostały opracowane na próbie 450 dorosłych, pokazały, że powtarzanie i opóźnianie naszej pobudki może przynieść szereg konsekwencji, zarówno tych krótko jak i długoterminowych. 

- Nie ma co ukrywać, bycie w takim półśnie jest dla wielu osób przyjemne - zauważa rozmówca Macieja Wójcika. - Kosztem będzie to, że będziemy odrobinę zmęczeni, zdekoncentrowani, będziemy mieć większy problem z wybudzeniem się w pełni. Ciało będzie dłużej dochodziło do pełnego wybudzenia. Stosowanie takiego rozwiania na dłuższą metę może przyczynić się do zaburzeń snu, a te bardzo przekładają się na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne - dodaje.

Posłuchaj

05:40 czwórka stacja nauka 21.11.2022.mp3 Czy poranne przestawianie budzika, popularne "drzemki", mogą być groźne dla naszego zdrowia? (Czwórka/Stacja nauka)

 

Naukowcy z USA dorzucają też obserwacje, z których wynika, że osoby częściej wybierające poranne drzemki, wykazują mniejszą aktywność fizyczna, mniej ćwiczą lub wykonują mniej kroków w ciągu dnia. - Może osoby, które częściej wybierają drzemkę są gorzej zmotywowane do działania - zastanawia się psycholog. - Może to działać również w drugą stronę: może drzemki rozleniwiają nas tak bardzo, że wpływają na lenistwo też w innych obszarach życia - dodaje. 

W artykule "Sleep" czytamy, że z drzemek częściej korzystają kobiety i osoby młode. - W mózgu młodego człowieka dopiero rozwija się samokontrola. Nie jest jeszcze ona bardzo silna - zauważa rozmówca Czwórki. - Wydaje się, że  dorośli mają większe zobowiązania, konsekwencje spóźnienia się do pracy mogą być większe, niż spóźnienia się do szkoły. 

Stefan Sawicki podkreśla, że do drzemek warto podchodzić z umiarem, ale nie widzi konieczności, by z nich rezygnować całkowicie. - Zaopiekowanie się potrzebami i komfortem naszego organizmu jest bardzo ważne. Warto się motywować by drzemek było mniej niż więcej - mówi. - Przede wszystkim powinniśmy pamiętać o codziennej higienie snu. 

***

Tytuł audycji: Stacja Nauka

Prowadzi: Adrianna Janiszewska

Materiał: Maciej Wójcik

Data emisji: 21.11.2022

Godzina emisji: 12.22

pj