"Nie lekceważymy choroby, ale nie ma powodów do paniki"
- Nie mamy powodów do paniki. Nie chodzi o to, by tę chorobę lekceważyć. Do każdej informacji o zarażeniu i zgonu w jego wyniku należy podchodzić z należytym szacunkiem i zrozumieniem, z drugiej strony, musimy precyzyjnie szacować niebezpieczeństwo, mówił dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, Uczelnia Łazarskiego. - Dla porównania - pół miliona ludzi na świecie co roku umiera z powodu grypy. Jej groźna odmiana, hiszpanka, potrafi zabić nawet sto milionów, a nawet w obliczu tak dużej umieralności nie zamyka się granic - komentował lekarz.
Czym jest koronawirus?
- Koronawirus to tzw. wirus RNA. Ma długą nić genetyczną, co oznacza, że łatwo mutuje. W 80 procentach podobny jest do wirusa SARS 1. Pośród epidemii, które pojawiały się w ciągu ostatnich lat SARS-CoV-2 jest najszybciej rozprzestrzeniającym się wirusem, co nie oznacza, że najbardziej groźnym. MERS i SARS również były koronawirusem - tłumaczył.
- Rozwija się od kilku dni do dwóch tygodni. Pierwsze objawy przypominają przeziębienie. Po kilku pierwszych dniach dochodzi do silnego zaostrzenia tych objawów. Wyraźnym sygnałem jest gorączka, nawet 38 stopni i więcej, objawy należy skonsultować z lekarzem - wyjaśniał ekspert.
Dlaczego w jednych krajach rozprzestrzenia się, a w innych nie?
- Pod obserwacją znajdują się osoby, które zgłosiły się z podejrzeniem koronawirusa. W niektórych krajach odsetek zarażonych jest większy, bo w dużym stopniu zawiniły tam pewne mechanizmy prewencyjne. Jedni spóźnili się z informacją o zagrożeniu wirusem do WHO, za późno podejmując decyzje kwarantannowe. Inni nie stosowali odpowiedniej izolacji chorych. Takie błędy szybko się mszczą - mówił w Czwórce.
***
Tytuł audycji: Czat Czwórki
Prowadzi: Piotr Firan
Gość: dr Michał Sutkowski (prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, Uczelnia Łazarskiego); w rozmowie telefonicznej prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz (krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii NIZP PZH)
Data emisji: 3.02.2020
Godzina emisji: 15.10
ac/kd