Nie czuliśmy wtedy żadnego lęku. Marzyliśmy o tym Powstaniu. Cała Warszawa czekała na ten moment. Nawet, gdyby nie nastąpił taki rozkaz boję się, że Powstanie i tak by wybuchło. Wtedy byłoby dużo gorzej. E. Galica-Zaremba
Eleonora "Maja" Galica-Zaremba jest córką przedwojennego oficera w randze majora, a w Powstaniu była łączniczką w zgrupowaniu "Kryska”. - W Armii Krajowej przechodziło się szkolenia, potem był długi okres próbny. W pewnym momencie ogłaszano, że zbliża się czas przysięgi, wtedy nadawano pseudonimy. Podeszła do mnie jedna z kobiet z tej organizacji i powiedziała: ty będziesz Maja - wspominała rozmówczyni Jakuba Jamrozka. - Do dziś wszyscy do mnie tak mówią. Ten pseudonim stał się moim imieniem.
Walczyła na Czerniakowie, choć jak wspomina, nigdy tam nie mieszkała. - Przed wybuchem powstania wiedzieliśmy, gdzie mamy być, ale nie wiedzieliśmy, o której. Dowiedziałam się, że to ma być 17.00 właściwie półtorej godziny wcześniej. Biegłam najszybciej, jak potrafiłam, choć już po drodze budowano barykady - wspominała. - Widziałam wielu ludzi, którzy oprócz worków z piaskiem przynosili stare krzesła, różne rzeczy. Te barykady rosły w oczach.
Pierwszy miesiąc to był okres pełen nadziei, promienny. Okres szoku i radości. To było też normalne życie, zajmowaliśmy mieszkania, mieliśmy wodę, jedzenie. To się szybko skończyło, już na początku drugiego miesiąca zrozumiałam, że to powstanie nie będzie wygrane. E. Galica-Zaremba
Podczas jednego z ostatnich dni zrywu, przedostała się na drugą stronę Wisły, na Saską Kępę, płynąc łodzią pod osłoną nocy. Jednak takich dni i nocy, które do dziś świetnie pamięta, jak przyznaje, było bardzo wiele. - Powstanie ugruntowało nasze charaktery, bardzo wpłynęło na nasze życie. Tak dużo było wokoło śmierci kolegów, a człowiek często nie potrafił pomóc. To był dramat. Ja właśnie w czasie Powstania zrozumiałam, że najważniejsze jest ratowanie ludzkiego życia. Dzięki temu potem zostałam lekarzem - tłumaczyła.
ZOBACZ TAKŻE Powstanie Warszawskie w Czwórce >>>
Jak wyglądało Powstanie w oczach nastolatki, która, by przystąpić do armii, jak wielu młodych Polaków, dodała sobie lat? Jak wyglądały kursy sanitarny, musztry, czy łączności, które musiała przejść? Czym się zajmowała i dlaczego "nikt nie lubił dyżurów przy barykadzie"? Dlaczego, gdy pojawiał się dźwięk "muczenia krowy", liczono do siedmiu? Co jedzono, gdy nie było chleba? Jak przeżyła ostatnie dni Powstania Warszawskiego? O walce, ale i marzeniach i trudnościach w czasie wojny - w nagraniu rozmowy Czwórki. Pani Eleonora Galica-Zaremba opowiadała także o historii swojego ojca, straconego na Pawiaku. Mówiła także, jak przebiegała kapitulacja Powstania Warszawskiego i co działo się bezpośrednio po nim?
Powstanie Warszawskie - zobacz serwis specjalny
Zapraszamy także do wysłuchania nagrania całej godziny audycji "Zaklinacze czasu", w której nagrania utworów o powstańczej tematyce w nowoczesnych aranżacjach >>>
***
Tytuł audycji: Zaklinacze czasu
Prowadzi: Jakub Jamrozek
Gość: Eleonora Galica-Zaremba ps. "Maja"
Data emisji: 28.09.2019
Godzina emisji: 14.15
kd/ml