Samochody elektryczne - przyszłość motoryzacji?
Prezydent Chin wezwał przywódców innych państw do stworzenia mechanizmu podróżniczego, który opierałby się na kodach QR, miałoby to poprawić bezpieczeństwo podróży i zwiększyć kontrolę nad rozprzestrzeniającymi się chorobami.
03:58 czwórka pierwsze słyszę 2.12.2020 kody.mp3 Czy kontrola podróżnych przy pomocy kodów QR to dobry pomysł? - chińską inicjatywę oceniają eksperci (Pierwsze słyszę/Czwórka)
- Chińczycy wyszli z inicjatywą stworzenia globalnego systemu certyfikatów zdrowotnych, zapisanych w postaci kodów QR - mówi Mariusz Piotrowski z fly4free. - Dzięki takim kodom przewoźnik czy linia lotnicza mieliby informacje na temat naszego stanu zdrowia, czy jesteśmy zakażeni koronawirusem i czy jesteśmy w stanie podróż kontynuować - wyjaśnia.
Kod QR
Kody QR to ciekawa technologia, która pozwala na przechowywanie wielu informacji, podkreśla Kuba Wontor z tech.wp. - Dzięki kodom QR można w zasadzie wszystko zapisać. To jest taki ślad cyfrowy, po jego zeskanowaniu lądujemy tam, gdzie chciał twórca danego kodu. To bardzo prosta w obsłudze i tworzeniu technologia - dodaje.
Ekspert uważa, że kody mogłyby być dużym ułatwieniem, jeżeli chodzi o kontrolę przepływu osób zakażonych. - Z drugiej strony jest to też pomysł trochę kontrowersyjny. Przede wszystkim z uwagi na to, że nie wiemy dokładnie, jakie dane będą zbierane i w jaki sposób. Wciąż koronawirus jest dla nas niewiadomą - dodaje.
Kontrowersyjny autor pomysłu
- To pomysł ciekawy, ale mam wrażenie, że jego minusem są jego autorzy - Chińczycy - zwraca uwagę ekspert. - Wiadomo, że jeśli Chińczycy proponują jakąś ewidencję ludności za pomocą technologii, to od razu przychodzi do głowy system, którego sami używają, system śledzenia ludzi, rozpoznawania twarzy - dodaje.
Specjalista przypuszcza, że gdyby to rozwianie zaproponował świat zachodu, który respektuje prawa człowieka, wtedy z pewnością byłyby poważniejsze dyskusje. - Nie sądzę, żeby chińska propozycja spotkała się z aprobatą reszty świata - ocenia.
Czytaj także:
Koniec tanich zakupów za granicą?
Inne pomysły
Od grudnia niektóre linie lotnicze wymagają od swoich pasażerów cyfrowego certyfikatu zdrowia na smartfonie, który okazujemy przy wejściu na pokład. - To wspólny globalny standard certyfikatu immunologicznego, informacje, że mamy aktualny test na koronawirusa - wyjaśnia rozmówca Mateusza Kulika. - To pewnie jakieś ułatwienie dla linii lotniczych. Nie jestem przekonany czy pasażerowie "na to pójdą" i czy jest to bezpieczna metoda - dodaje.
Trwają rozważania, jakie cyfrowe rozwiązania mogą stać się przyszłością podróżowania. Mariusz Piotrowski ocenia, że ich wprowadzenie powinno być zależne od regionu. - Jeśli chodzi o Europę, o strefę Schengen, to tego typu dokumenty nie powinny być wymagane - mówi. - A paszporty immunologiczne myślę, że będą naszą rzeczywistością, jeśli chodzi o podróże międzykontynentalne. Widać to po deklaracjach takich krajów jak Australia, Nowa Zelandia, kraje Azji Południowo-Wschodniej. Tam normy podróżowania są wyśrubowane - dodaje.
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Kamil Jasieński
Materiał przygotowała: Mateusz Kulik
Data emisji: 2.12.2020
Godzina emisji: 6.16
pj