Sztuczna inteligencja w służbie prawa - "zastępstwo" dla prawników
Zwolennicy czterodniowego tygodnia pracy mówią, że 32 godziny poświęcane jej tygodniowo sprawią, że pracownicy będą bardziej wydajni, bardziej produktywni.
05:58 czwórka pierwsze słyszę 21.06.2021.mp3 Pomysł czterodniowego tygodnia pracy komentuje Mikołaj Zając (Pierwsze słyszę/Czwórka)
- Niestety obawiam się, że ten wzrost wydajności nie dotyczy wszystkich branż - mówi Mikołaj Zając, prezes firmy doradczej zajmująca się praktyką absencji chorobowych. - W przypadku branż kreatywnych, prac, które nie są zdefiniowane w ramach czasowych, nie ma problemu, żeby wydajność podnieść. W większości zakładów produkcyjnych, z którymi mamy do czynienia, normy produkcji, możliwości, są obliczone na 8 godzin. W takim wypadku podniesienie wydajności o kilka procent jest sukcesem. A tu pojawiają się głosy o zwiększeniu wydajności o 25 procent. Wydaje mi się, że jest to niemożliwe. W warunkach nowoczesnej produkcji to nie zadziała. To raczej jest pomysł dla branż, które nie mają wyliczonej produktywności co do minuty. Taką nie jest szeroko pojęta branża produkcyjna - dodaje.
Zobacz także:
Gość Czwórki zauważa, że są w Polsce zakłady, które wdrożyły 10-godzinny dzień pracy, co w praktyce daje 4 dni pracy i 3 dni wolne w tygodniu. - Zauważyliśmy prawidłowość, że gdy na te 4 dni weźmiemy zwolnienie chorobowe, potem 3 dni mamy wolne. Jeśli grafik jest dobrze ustawiony, to kolejne 3 dni też są wolne, więc mamy 10 dni wolnych. Pojawia się pewnego rodzaju pole do nadużyć - przestrzega.
Hiszpański projekt jest jednym z pomysłów na walkę z bardzo wysokim bezrobociem, z którym mamy do czynienia w tym kraju. Wynosi ono ponad 16 procent, wśród młodych ludzi nawet 40 procent. - Wydaje się jednak, że konkurencyjność Hiszpanii jako miejsca inwestycji znacznie spadnie. Kto zainwestuje w kraju, gdzie traci się 20 procent czasu pracy - pyta specjalista. - Czterodniowy tydzień pracy nie rozwiąże problemu z bezrobociem, bo prace traktowane jako mniej atrakcyjne, mniej pożądane, nie staną się przez to bardziej atrakcyjne - choć będzie ich więcej - dodaje.
Mikołaj Zając zwraca uwagę, że firmy będą musiały zwiększać zatrudnienie, ale pozostaje pytanie, czy to zatrudnienie będzie odpowiadało młodym Hiszpanom, którzy do tej pory pracy nie znaleźli.
Gość Kamila Jasieńskiego przypomina, że w Polsce już jest problem z pracownikami produkcji, co widać w zatrudnieniu np. obywateli Ukrainy czy przeniesieniu inwestycji przez niektóre firmy do takich krajów jak Serbia, Bułgaria czy Rumunia. - Produkcja to nie jest branża, w której krótszy tydzień pracy mógłby się sprawdzić - ocenia. - Ale są branże, w których mogłoby się to udać - dodaje.
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Kamil Jasieński
Gość: Mikołaj Zając (prezes Conperio)
Data emisji: 21.06.2021
Godzina emisji: 8.15
pj