W wielu sklepach z garmażerką pojawiły się tabliczki z przekreślonym napisem "pierogi ruskie", a zastąpiono je nową nazwą np. "pierogi ukraińskie" lub "pierogi domowe". Sylwia Majcher, specjalistka od kulinariów, głos w obronie ruskiego pieroga zabrała po przeczytaniu petycji, by producenci mrożonek odstąpili od nazwy "pierogi ruskie" i wyprodukowali nowe opakowania z inną nazwą.
Ruś to nie Rosja
- Bojkotowanie nazwy tych pierogów nie ma sensu - mówi gość Czwórki. - Propozycja zawarta we wspomnianej petycji była niedorzeczna, wiązała się z marnowaniem i produkcją dodatkowych śmieci. Niestety pomysł ten świadczy o tym, że jego autorom brakuje podstawowej wiedzy. Pierogi ruskie nie mają nic wspólnego z Rosją. To nazwa nawiązująca do Rusi Czerwonej, południowo-zachodniej części Rusi Kijowskiej. Tu "ruski" oznacza: pochodzący z Kresów, a nie z Rosji - podkreśla.
Sylwia Majcher opowiadając o historii pierogów ruskich zwraca uwagę na ich przeróżne nazwy, ale i farsze. W biedniejszych domach, jako nadzienia używano jedynie ziemniaków i słoniny, w bogatszych od około połowy XIX wieku dodawano ser. - Pierwsze nazwy tych pierogów to: pierogi z serem, pierogi z ziemniakami. Do II wojny światowej nazywano je pierogami polskimi - podkreśla. - Do Wrocławia, po II wojnie światowej przybyło dużo osób z Lwowa i w restauracjach serwowano te pierogi jako pierogi lwowskie albo kresowe.
Danie to zostało też wpisane na listę kanonu kuchni polskiej, która jest wyznacznikiem tego, co stanowi o naszej tradycji kulinarnej, tego, co warto promować, gotować, bo jest nasze. - Z tej listy przebija nasza tożsamość kulinarna - podkreśla gość Kamila Jasieńskiego. - Czuję się związana z obroną tych pierogów.
Słuszny bojkot rosyjskich produktów
Sylwia Majcher jednoznacznie odcina się od bojkotu pierogów ruskich, ale nie rosyjskich produktów. - Protestujmy przez pryzmat kulinarny. Podoba mi się akcja bojkotu rosyjskich produktów, że wycofywane są z handlu - podkreśla. - W sklepach znajdujemy puste półki, na których jest informacja dlaczego dany towar został wycofany - dodaje.
10:41 czwórka pierwsze słyszę 09.03.2022.mp3 Jak mądrze bojkotować rosyjskie produkty, a nie ruskie pierogi - podpowiada Sylwia Majcher (Pierwsze słyszę/Czwórka)
Akcja bez kontroli
Kamil Jasieński i Syliwa Majcher zwracają tez uwagę na akcję "review bombing'u", która niestety wymknęła się spod kontroli. Jej pomysłodawcy chcieli dostarczyć Rosjanom prawdziwych informacji o inwazji ich kraju na Ukrainę. W tym celu zdecydowali się na wykorzystanie mechanizmów Googla. W miejscach, gdzie można zostawić opinie wybranej restauracji np. w Moskwie zostawiali informacje i zdjęcia z agresji Rosji na Ukrainę. Niestety znaleźli się też tacy, których skłoniło to wystawiania negatywnych opinii restauracją, a inni zaatakowali też polskie lokale. - To nie miała być ocena moskiewskich restauracji, tylko akcja służąc zainteresowaniu Rosjan tematem wojny, by dowiedzieli się o tym, co dzieje się na Ukrainie - mówi gość Czwórki. - Hejt dotknął też restauracji w Polsce. Niektóre lokale zdecydowały się nawet na zmianę nazwy np. restauracja Carska stała się Kresową. Jeśli ktoś przyjechał do Polski kilkadziesiąt lat temu i tu karmi kuchnią o rosyjskich korzeniach, to wcale nie znaczy, że jednoznacznie popiera reżim Putina - dodaje.
***
Tytuł audycji: Pierwsze słyszę
Prowadzi: Kamil Jasieński
Gość: Sylwia Majcher (autorka książek kulinarnych "Gotuję, nie marnuję. Kuchnia zero waste po polsku" i "Mniej mięsa")
Data emisji: 09.03.2022
Godzina emisji: 8.16
pj