Logo Polskiego Radia
Jedynka
migrator migrator 14.02.2008

„Trzeba ratować media publiczne”

Trudno sobie wyobrazić dzisiaj ład informacyjny, który ma znaczenie bardzo ważne, również dla bezpieczeństwa państwa, bez udziału mediów publicznych.

Marek Mądrzejewski: Naszym kolejnym gościem jest biskup Adam Lepa, członek Komisji Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu, były jej Przewodniczący, wykładowca pedagogiki massmediów. Witamy serdecznie, księże biskupie.

Ks. bp Adam Lepa: Kłaniam się bardzo serdecznie również.

M.M.: Wczoraj odbyło się w końcu to posiedzenie komisji wspólnej Rządu i Episkopatu, pierwsze jeśli idzie o rząd Donalda Tuska, no i pierwsze po długim czasie, bo od marca 2006 roku. Co ksiądz biskup wie na temat efektów tego posiedzenia?

ks. bp A.L.: Poza tym, co usłyszałem w komunikatach, niewiele, ale to jest duża nadzieja dla nas wszystkich, zwłaszcza że przerwa była dosyć długa. Natomiast te problemy, które zostały podjęte, a poza tym jeszcze zapowiedź utworzenia zespołów, które będą pracowały nad poruszonymi zagadnieniami, a także i stwierdzenie, że jesienią to wszystko ruszy, a więc będziemy (...).

M.M.: Częstsze spotkania w każdym razie.

ks. bp A.L.: I będą te częstsze spotkania. Tak że to trzeba bardzo pozytywnie ocenić, zwłaszcza...

M.M.: No to powiedzmy w tym miejscu, księże biskupie, że te zespoły dwustronne mają przeanalizować takie tematy, jak religia na maturze, wliczanie ocen z religii do średniej, polityka prorodzinna, bardzo ważna rzecz, no i autonomia cmentarzy katolickich, to o tym wiemy na pewno.

ks. bp A.L.: Tak. Jest tu tym bardziej ta sprawa ważna, ponieważ są pewne tzw. zaprzeszłości, po prostu dziwolągi po PRL-u dają znać o sobie...

M.M.: Jeszcze!?

ks. bp A.L.: Tak, jak chociażby ten stosunek do nauki religii w szkole.

M.M.: Ano tak.

ks. bp A.L.: No, to nie ma nic wspólnego z demokracją. To, że potężna grupa Polaków, młodych Polaków, no, niestety, jest dotąd dyskryminowana, prawda? Poza tym jeszcze świadectwo, które dzisiaj otrzymuje do ręki młody człowiek, świadectwo też ma niejako taki wyjątkowy dziwoląg natury pedagogicznej i tam nie można nadal stwierdzić czy podkreślić, z czego jest ocena, czy z religii, czy z etyki. A więc to są wszystko takie sprawy, które nie mieszczą się, że tak powiem, w normalnej (...) i w normalnej demokracji.

M.M.: Księże biskupie, ale nie oszukujmy się, umówiliśmy się na rozmowę z powodu szacunku dla wiedzy i doświadczeń księdza biskupa dotyczących mediów. Czy to, co w tej chwili jest, że tak powiem, zamiarowane przez ekipę rządzącą w sprawie porządku medialnego jest to zamach na media publiczne? Jak to ksiądz biskup widzi?

ks. bp A.L.: Nie wiemy, jak będzie. W tej chwili jest dużo szumu informacyjnego, który na pewno nie ułatwia debaty publicznej, ale sam fakt, że o tym się mówi, coraz więcej się mówi i można powiedzieć nawet: coraz goręcej, to jest też bardzo pozytywne, tym bardziej że niestety tak zwany zwykły Polak, odbiorca mediów niewiele wie na temat mediów publicznych, zresztą...

M.M.: No, dowiaduje się głównie tego, że należy odwołać złych prezesów.

ks. bp A.L.: No, między innymi, tak. Ale na przykład gdyby go zapytać, co to są te media publiczne, to już tutaj kończy się wiedza. Zresztą sondaże na ten temat wykazują, że gdzieś do 7-8% badanych ludzi wie, co to jest medium publiczne. No więc wydaje mi się, że z tego wszystkiego, z tego zawirowania, które obecnie powstało wokół mediów publicznych chyba to jest jakiś pożytek dla wiedzy naszego społeczeństwa, ale niestety należałoby też powiedzieć, że te media publiczne są zagrożone, chociażby groźna komercjalizacji mediów publicznych, dalej: zniesienie abonamentu, podporządkowanie mediów...

M.M.: No, to są takie sprzeczne jakby tendencje, prawda, bo komercjalizacja związana jest z koniecznością czy potrzebą szukania pieniędzy na rynku reklam, natomiast zniesienie abonamentu ma być połączone z finansowaniem, taka przynajmniej się pojawiła zapowiedź, mediów przez rząd, mówiąc najkrócej, co też dobrym rozwiązaniem z perspektywy niezależności mediów chyba nie jest.

ks. bp A.L.: No więc właśnie. I w sumie to jakieś daje odczucie, że szykuje się pewien zamach na media publiczne.

M.M.: A czy ksiądz biskup w tej sytuacji na przykład zamierza coś zrobić? Ksiądz biskup jest identyfikowany z środowiskiem Radia Maryja i kiedy pojawiają się jakieś sygnały o zagrożeniu dla tamtego środowiska, głos księdza biskupa możemy usłyszeć. A rozumiem, że jeśli idzie o media publiczne, opinia księdza biskupa co do potrzeby ich funkcjonowania jest równie, że tak powiem, jednoznaczna...

ks. bp A.L.: Nie ulega wątpliwości.

M.M.: I co w tej mierze może powiedzieć czy powinien powiedzieć Kościół czy ktoś taki, jak ksiądz biskup?

ks. bp A.L.: No, przede wszystkim trzeba by stwierdzić na początku w formie takiego oświadczenia, że trzeba ratować media publiczne. Trudno sobie wyobrazić dzisiaj funkcjonowanie mediów w ogóle w Polsce, ale przede wszystkim trudno sobie wyobrazić ład informacyjny, który ma znaczenie bardzo ważne, również dla bezpieczeństwa państwa, bez udziału mediów publicznych. Dalej: normalne informowanie społeczeństwa... Dam taki przykład: wczoraj celowo otworzyłem pewien kanał telewizji komercyjnej, chodziło mi o informację na temat właśnie już wspomnianej komisji wspólnej rządu i episkopatu i byłem ciekaw, jak to nam ukażą właśnie w tej telewizji komercyjnej...

M.M.: No ciekawe, i co ksiądz biskup tam zobaczył?

ks. bp A.L.: Sieczka, panie redaktorze...

M.M.: Aha.

ks. bp A.L.: ...na ten temat. Sieczka informacyjna.

M.M.: No tak, a żyjemy w takim świecie, w którym właściwie rola dziennikarza chyba zaczyna się troszeczkę zmieniać, to znaczy mamy już tyle źródeł szybkiej informacji, że dziennikarz ścigający się z nimi jest pewnym anachronizmem, raczej powinien być człowiekiem, który pomaga uporządkować świat.

ks. bp A.L.: Tak, oczywiście, tu zmiany są innego typu, na przykład widzi się, że więcej empatii jest zwłaszcza w telewizji jednej i drugiej, a szczególnie w telewizji komercyjnej, tej empatii, która ma pozyskać jak najwięcej widzów, prawda? Natomiast nie widzę postępu gdy chodzi o system czy sposób informowania. Nadal nie ma tej troski, nie ma tej pełnej troski o całkowite poinformowanie widza. Myślę, oczywiście, o kanałach telewizji komercyjnej. I tutaj w porównaniu z telewizją publiczną, oczywiście, wychodzi bardzo niedobrze, oczywiście na korzyść telewizji publicznej.

M.M.: Może jesteśmy w oku cyklonu takiej walki ideologicznej, o której nie mówi się zbyt głośno, a która trwa, zważywszy choćby na takie działania ze strony lewicowej, lewicy, która próbuje znaleźć czy określić swoją tożsamość w kontrze do Kościoła katolickiego.

ks. bp A.L.: No, tutaj trzeba by podkreślić sam fakt. No, przede wszystkim media komercyjne są w rękach lewicy, zwłaszcza środowisk liberalnych, lewica ma coraz więcej do powiedzenia, chce mieć coraz więcej do powiedzenia, zwłaszcza gdy chodzi o kulturę. Już teraz odpuściła sobie sprawy ekonomiczne, wchodzi na teren kultury, także i tej kultury związanej z zachowaniem ludzi, z postępowaniem, z tradycjami. I w związku z tym nie ulega wątpliwości, że te trendy będą dawały znać o sobie coraz bardziej i one prawdopodobnie będą rzucały tutaj swój cień na rozwiązanie tej problematyki, o której mówimy, a więc także na istnienie i sens działalności mediów publicznych.

M.M.: Nawiasem mówiąc, wejście na ten teren kultury wcale nie jest odżegnaniem się od umiejętności czy możliwości zdobywania pieniędzy, bo dzisiaj kultura też jest towarem i to wcale nie tanim.

ks. bp A.L.: Tak, i te pieniądze są potrzebne.

M.M.: Te pieniądze są potrzebne. Podobnie zresztą jak pieniądze z abonamentu na funkcjonowanie mediów publicznych, takimi jakie powinny one być. Dziękujemy serdecznie. Naszym gościem był bp Adam Lepa.

(J.M.)