- To historyczny data dla cypryjskich dzieł sztuki starożytnej otwierająca drogę powrotu do kraju innym zaginionym antykom – powiedziała przedstawicielka Departamentu Sztuki Starożytnej w Nikozji, Stella Pissaridou. Freski, opisane przez Josefa Helfensteina, dyrektora Kolekcji Menilów w Houston w Teksasie, gdzie znajdowały się od 1988 roku, jako „niezwykle rzadkie” i „najcenniejsze przykłady sztuki tego rodzaju wystawione na pokaz na Zachodniej Półkuli”, przybyły na Cypr samolotem w dwóch specjalnie do tego celu skonstruowanych kontenerach.
- Amerykański rząd poświęca dużo uwagi ochronie kulturalnego dziedzictwa Cypru, czego dowodem jest umowa o ochronie dóbr kultury podpisana między oboma rządami – powiedział radca ambasady USA na Cyprze Andrew Schafer. - Umowa między Kolekcją Menilów a Kościołem prawosławnym na Cyprze przyniosła korzyść obu stronom, ale najwyższy czas, aby freski wróciły do domu - dodał.
Liczące sobie ponad 700 lat freski zostały skradzione z kaplicy w małej cypryjskiej wiosce Lysi niedługo po 1974 roku, kiedy to wojska tureckie zajęły północną część wyspy. W wyniku inwazji, około 200 tysięcy Greków cypryjskich uciekło na południe kraju. - Na północy zostały opuszczone domy i świątynie, i po kilku latach ktoś się zorientował, że w kościołach znajdują się wartościowe dzieła sztuki i zaczął się rabunek - wyjaśnił Helfenstein.
Na początku lat 80. pocięte na 38 kawałków freski pojawiły się w Monachium, w kolekcji tureckiego handlarza dziełami sztuki, który zaproponował ich kupno znanej amerykańskiej kolekcjonerce Dominice de Menil. Choć handlarz oświadczył, że freski pochodzą z opuszczonego kościoła w Turcji, kolekcjonerka postanowiła zbadać ich pochodzenie dokładniej. Zatrudnieni przez nią eksperci szybko odkryli, że freski zostały zrabowane na Cyprze.
De Menil skontaktowała się z przedstawicielami Kościoła prawosławnego i zaproponowała im, że w zamian za tymczasowe wypożyczenie fresków do muzeum, które właśnie budowała, nie tylko kupi je od handlarza, ale także zapłaci za ich całkowitą renowację. Obie strony podpisały umowę, w której Cypryjczycy zgodzili się wypożyczyć freski Kolekcji Menilów do końca lutego 2012 roku.
W latach 1984-1988 freski zostały odrestaurowane w Londynie, a następnie przewiezione do Houston, gdzie w 1997 roku wybudowano dla nich specjalną kaplicę za cztery miliony dolarów. Kaplica była odwiedzana przez tysiące miłośników sztuki bizantyjskiej. Na Cyprze freski będą wystawione w Muzeum Sztuki Bizantyjskiej znajdującym się obok Pałacu Arcybiskupiego w Nikozji. Kaplica, z której pochodzą, w dalszym ciągu znajduje się na terenie Republiki Tureckiej Północnego Cypru.
Zachód przetrzymuje zabytki
To niejedyny międzynarodowy problem z zabytkami w tle. W 2010 roku zakończył się wieloletni spór pomiędzy Peru i Uniwersytetem w Yale. Zgodnie z zawartym porozumieniem 46 632 artefakty i fragmenty przedmiotów wywiezionych z Machu Picchu przez amerykańskiego badacza zostały zwrócone Peru. Peruwiańskie skarby wywiózł, zgodnie z umową jedynie na kilka lat, amerykański odkrywca miasta Inków Hirama Bingham.
Z kolei zwracać zabytków nie ma zamiaru British Museum. Grecy domagają się od zacnej placówki zwrotu rzeźb z Akropolu (tzw. marmury Elgina), wywiezionych w XIX wieku. Egipt chciałby odzyskać kamień z Rosetty, unikalny zabytek z napisami w trzech językach, który dopomógł w rozszyfrowaniu hieroglifów. Dzisiaj także znajduje się w Londynie.
Berlin, mimo egipskich protestów, przetrzymuje bezprawnie słynne popiersie królowej Nefretete.
(ew/pap/polskieradio.pl)