W piątek w krakowskim Kazimierzu rozpoczął się 21. Festiwal Kultury Żydowskiej. W ciągu 10 dni odbędzie się ponad 250 naprawdę różnorodnych wydarzeń kulturalnych: koncertów, wystaw, pokazów filmowych, wykładów i warsztatów.
Na ten festiwal życia – jak co roku – zjeżdżają się ludzie z różnych krańców świata. Justyna Majchrzak zapewnia, że na pewno znajdą porozumienie, bo wszyscy mówią w uniwersalnym języku tańca, śpiewu, muzyki… Wielki finał, nazywany Żydowskim Woodstockiem, odbędzie się 2 lipca, już tradycyjnie na ulicy Szerokiej.
Festiwal życia wpisany jest w zabytkową dzielnicę Krakowa, która powstała w XIV wieku i jako odrębne miasto w XVIII została włączona w granice ówczesnej stolicy Polski. Anna Gulińska z Ośrodka Kultury Żydowskiej przypomina, że niemalże od początku była to dzielnica żydowska.
- Do dzisiaj zachowało się siedem synagog, najstarsza z XV wieku. Wszystkie można zwiedzić, w jednej z nich co tydzień odbywają się modlitwy – mówi. Są tu także m.in. dwa zabytkowe cmentarze żydowskie, koszerna restauracja i Plac Nowy, zwany żydowskim, na którym mieściła się koszerna ubojnia mięsa.
Życie rozwijało się tu bujnie aż do wielkiej tragedii, jaką była II wojna światowa. W wielkim getcie niemieccy okupanci wymordowali wtedy niemalże całą żydowską społeczność Krakowa.
Materialna odbudowa dzielnicy trwa do dziś. Już teraz m.in. dzięki Festiwalowi Kultury Żydowskiej odżywa atmosfera dawnych czasów.
(AK)