W audycji "Naukowy zawrót głowy" historyk z PAN opowiadał o Polsce w pierwszych latach po zakończeniu II wojny światowej. Tym tematem zajął się w swojej książce "Wielka Trwoga. Polska 1944 – 1947. Ludowa reakcja na kryzys”.
Skąd pomysł na podjęcie tematu, który wydaje się być poruszany w wielu monografiach opisujących czasy PRL-u? Gość Pierwszego Programu Polskiego Radia utrzymywał, że nie jest to okres dobrze zbadany, w szczególności mało wiemy o odczuciach społeczeństwa w stosunku do kształtowania się nowego systemu i powojennej rzeczywistości. Dr Marcin Zaremba podkreślił, że swoją pracę oparł na odnalezionych w archiwach PAN-u listach przejmowanych przez cenzurę. Przypomniał, że aż do 1989 roku władze czytały prywatną korespondencję obywateli PRL. Na bazie tego materiału naukowiec podejmuje próbę opowiedzenia o tym, w jaki sposób Polacy przyjmowali zmiany mające miejsce po zakończeniu II wojnie światowej. Jego zdaniem prawdziwy krajobraz powojennej Polski tworzyli czerwonoarmiści, sprzedajni milicjanci, dezerterzy, bandyci, setki tysięcy kalek, sierot i żebraków.
Zobacz serwis specjalny Radia Wolności >>>
Dr Marcin Zaremba zwracał uwagę, że w polskich miastach, w których nie było lamp, "szalały bandy młodzieżowe”, a słabo opłacani milicjanci starali się w różny sposób sobie "dorobić”. Do tego dochodzi słabość instytucji państwowych i nieumiejętność zapewnienia przez nowe władze bezpieczeństwa obywatelom. Zdaniem naukowca okres powojenny spowija atmosfera chaosu i przemocy.
O czym pisali w listach Polacy? O tym, że ktoś z rodziny wrócił do domu z frontu bądź z obozu, o tym że można już jeść białe pieczywo, że wyjechał pierwszy tramwaj – takich radości było zdaniem historyka bardzo wiele. – Ale jednocześnie Polacy leczyli swoje lęki, niepokoje, traumy wojenne w kieliszku, bali się, mieli trudności ze spaniem – podkreślił.
Zobacz serwis specjalny: II wojna światowa >>>
Dr Marcin Zaremba utrzymywał, że z wojny wyszliśmy "ze straszliwym garbem” doświadczeń negatywnych. W wielu relacjach mowa jest o tym, że ludzie płaczą, że dzieci mają złe sny. W efekcie psychologowie zaczęli je spisywać. Z prowadzanych przez nich badań na młodzieży wynikało, że dochodziło do częstego rozpadu więzi rodzinnych i przypadkach braku posłuszeństwa wobec rodziców. Zauważano też wzmożoną skłonność do agresji słownej, fizycznej i różnego rodzaju przestępstw - zwracali na to uwagę nauczyciele badani przez psychologów. Dotyczyło to też ludzi dorosłych i zjawiska szabrowania obcego mienia.
- Ta bariera moralna i psychiczna przed popełnianiem drobnych wystąpień pękła w czasie wojny (…) z jednej strony Polacy są szczęśliwi, widać entuzjazm, chcą odbudowywać kraj, z drugiej jednak poziom agresji jest bardzo wysoki – dodał.
Katarzyna Jankowska