Historia

Bitwa o Atlantyk. Jak ocean stał się grobem dla 50 tysięcy ludzi

Ostatnia aktualizacja: 16.09.2024 05:55
Od ładunków przewożonych przez atlantyckie konwoje, kursujące przez ocean ze Stanów Zjednoczonych, zależało przetrwanie Wielkiej Brytanii walczącej z Niemcami o przetrwanie. Atlantyk był jedną z kluczowych aren zmagań sił zbrojnych w trakcie II wojny światowej.
Konwój zmierzający w kierunku Casablanki w Afryce Północnej w celu przeprowadzenia tam jednego z desantów morskich w ramach operacji Torch w listopadzie 1942 roku.
Konwój zmierzający w kierunku Casablanki w Afryce Północnej w celu przeprowadzenia tam jednego z desantów morskich w ramach operacji Torch w listopadzie 1942 roku.Foto: Wikimedia Commons/dp

16 września 1939 roku niemiecki okręt podwodny po raz pierwszy zaatakował aliancki konwój na Atlantyku. Przez następne sześć lat bitwa o Atlantyk pochłonęła ok. 4000 statków i 50 tysięcy ofiar, stając się jedną z kluczowych aren zmagań sił zbrojnych w trakcie II wojny światowej.

Od ładunków przewożonych przez atlantyckie konwoje, kursujących między Wielką Brytanią a Stanami Zjednoczonymi i Afryką zależało przetrwanie tych pierwszych. Przed wybuchem II wojny światowej tym szlakiem sprowadzano do Anglii 100 proc. importowanej ropy naftowej, bawełny i kauczuku. 80 proc. żywności i materiałów konsumowanych przez przemysł.

Bitwa warszawska - zobacz serwis specjalny

W latach 1939-1945 do Wielkiej Brytanii dotarło 250 mln ton produktów niezbędnych do dalszej walki oraz ponad 80 mln ton sprzętu wojskowego. Każdego dnia tafle oceanu przemierzało ponad dwa tysiące statków brytyjskich i około pięciuset sojuszniczych.

Rejsy rajderów

Dlatego też opanowanie szlaków komunikacyjnych na Atlantyku było priorytetem niemieckiej doktryny wojskowej. Do czasu osiągnięcia gotowości przez flotylle okrętów podwodnych, tzw. U-Bootów, w korsarskie rejsy ruszały ciężkie okręty nawodne. Początkowe sukcesy szybko zamieniły się w pasmo klęsk, czego apogeum było zatopienie potężnego pancernika Bismarck.

Polscy żołnierze na frontach II wojny światowej - zobacz serwis historyczny

Niemiecka flota nie mogła się równać z Royal Navy. W ciągu dwóch lat, do 1941 roku, hitlerowskie okręty liniowe i krążowniki zatopiły 60 statków, co w porównaniu z wynikami okrętów podwodnych było bardzo skromnym rezultatem.


  Royal Navy upatrywała swoją podstawową siłę w zespołach wielkich okrętów nawodnych. Na zdjęciu lotniskowiec HMS "Ark Royal”. Wikipedia/domena publiczna Royal Navy upatrywała swoją podstawową siłę w zespołach wielkich okrętów nawodnych. Na zdjęciu lotniskowiec HMS "Ark Royal". Wikipedia/domena publiczna

Wielki admirał Erich Raeder zapisał: "Mój sztab oraz ja od samego początku nigdy nie mieliśmy złudzeń, że olbrzymia przewaga przeciwnika i skoncentrowane jego wysiłki na ochronie linii życia przed naszymi atakami któregoś dnia zakończą działalność nawodnych rajderów. Wcześniej, czy później okręty te zostaną zniszczone i nie odegrają już żadnej roli w wojnie. Miałem jednak nadzieję, że do tego czasu, nasze okręty podwodne będą na tyle silne, że zajmą ich miejsce z jeszcze lepszym skutkiem".

Kapitulacja Francji w czerwcu 1940 roku znacznie ułatwiła niemieckiej flocie operacje na Atlantyku. 450 mil bliższa odległość do rejonu działań miała niebagatelne znaczenie. Po klęskach rajderów wprowadzono nową taktykę walki z alianckimi konwojami. Samoloty rozpoznawcze dalekiego zasięgu prowadziły rozpoznanie, by w razie wykrycia konwoju zawiadomić dowództwo w Lorient, które wysyłało grupę uderzeniową U-Bootów.

U-1 typu IIA. Pierwszy, zwodowany kilka dni po podpisaniu umowy brytyjsko-niemieckiej, okręt podwodny Kriegsmarine. Wikipedia/domena publiczna U-1 typu IIA. Pierwszy, zwodowany kilka dni po podpisaniu umowy brytyjsko-niemieckiej, okręt podwodny Kriegsmarine. Wikipedia/domena publiczna

Wilcze stado, wykorzystując przewagę prędkości, za dnia obserwowało konwój z odległości wzroku, samemu pozostając niewidocznym. Po zmroku podpływały i rozpoczynały atak torpedowy. Taktyka przyniosła z początku ogromne sukcesy. Zaskoczeni alianci nie mieli wystarczająco dużo jednostek, by skutecznie eskortować konwoje atakowane przez trudno wykrywalnego przeciwnika.

Krytyczny okres Brytyjczycy przetrwali dzięki amerykańskiej pomocy, którzy wówczas jeszcze zachowując neutralność, przekazali aliantom ponad 50 okrętów wojennych.

Myśliwi stają się zwierzyną

Sytuacja uległa poprawie wiosną 1941 roku po wprowadzeniu do służby nowych typów okrętów, upowszechnieniu stacji radiolokacyjnych, radaru i bomb głębinowych, a także wzmocnieniu lotnictwa morskiego. Zmieniona też organizację konwojów, które od czerwca 1941 roku były eskortowane przez okręty wojenne na całej trasie przez Atlantyk.


Posłuchaj
29:54 bitwa o atlantyk___758_tr_1-1_9993433947b0912[00].mp3 Wspomnienia polskich marynarzy biorących udział w bitwie o Atlantyk - audycja z cyklu "Wielkie dni polskiej bandery". (PR, 3.08.1959)

 

Organizowano grupy poszukująco-uderzeniowe, których trzonem były amerykańskie lotniskowce eskortowe. Nie były przywiązane do konkretnych konwojów, tylko swobodnie szukały i niszczyły wilcze stada na całym Atlantyku.

Za przełom w atlantyckim starciu uważa się stoczoną 1 kwietnia 1943 roku walkę w obronie konwoju ONS-5. Przeciwko 43 statkom transportowym i 4 okrętom eskorty Niemcy rzucili 30 U-Bootów. Zatopili trzynaście statków, samemu tracąc jednak aż sześć łodzi podwodnych. Od lipca 1943 proporcja zatopionych U-Bootów do traconego przez aliantów tonażu zaczęła się drastycznie zmieniać. Dotychczasowi myśliwi stali się zwierzyną.

III Rzesza przegrała bitwę o Atlantyk tak jak całą wojnę. Bilans sześcioletnich zmagań jest porażający. Alianci stracili 175 okrętów wojennych i ponad 3000 statków handlowych, na których zginęło 30 tysięcy marynarzy. Niemcy 783 okręty podwodne i 28 tysięcy ludzi.

mjm

Czytaj także

Anschluss Austrii - nazistowskie wilki w austriackiej owczarni

Ostatnia aktualizacja: 28.07.2014 08:00
- Czyż istnieją słowa, które mogłyby opisać nasze uczucia, czyż serce i oczy są w stanie pojąć entuzjazm i radość, że Führer po tak długiej nieobecności znów jest w naszej stolicy - wołał sprawozdawca radiowy na Haldenplatz w Wiedniu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Kamień milowy" dla polskich kryptologów

Ostatnia aktualizacja: 04.08.2014 07:50
Gościem audycji "Naukowy zawrót głowy" będzie prof. Ryszard Jachowicz z Politechniki Warszawskiej. Naukowiec opowie o prestiżowym wyróżnieniu przyznanym polskim matematykom, którzy złamali kod Enigmy.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Polsko-brytyjski układ o wzajemnej pomocy

Ostatnia aktualizacja: 25.08.2024 05:55
- Józef Beck uznał ten sojusz za wielki sukces i spełnienie testamentu Piłsudskiego. Było jednak już zbyt późno na zatrzymanie agresji Hitlera papierowymi gwarancjami – mówił dr Janusz Osica na antenie Polskiego Radia.
rozwiń zwiń