Historia

Prowokacja gliwicka. Hitler potrzebował pretekstu do ataku na Polskę

Ostatnia aktualizacja: 31.08.2024 06:00
"Stworzę propagandowy powód rozpoczęcia wojny, nieważne, czy będzie on wiarygodny" - zapewniał swoich generałów Führer na posiedzeniu sztabu głównego 22 sierpnia 1939 roku.
Reinhard Heydrich - to on doprowadził do prowokacji gliwickiej.
Reinhard Heydrich - to on doprowadził do prowokacji gliwickiej. Foto: Bundesarchiv/bild/Wikipedia/dp

31 sierpnia 1939 roku do radiostacji w niemieckich wówczas Gliwicach wtargnęło kilku uzbrojonych ludzi w ubraniach cywilnych. Napastnicy sterroryzowali niemiecką załogę i nadali po polsku komunikat: "Uwaga! Tu Gliwice. Radiostacja znajduje się w polskich rękach...". Zamordowano wówczas Franciszka Honioka, polskiego Ślązaka, uważanego obecnie za pierwszą ofiarę II wojny światowej.


Posłuchaj
14:33 prowokacja gliwicka.mp3 Hitlerowskie prowokacje graniczne organizowane w przeddzień wybuchu II wojny światowej. Program dokumentalny Janusza Jasieńczyka. (Archiwum PR)

 

Prawda o prowokacji gliwickiej wyszła na jaw dopiero na procesie zbrodniarzy hitlerowskich w Norymberdze. Świadek Alfred Helmut Naujock - żołnierz SD, SS i Waffen SS - zeznał: "30 sierpnia 1939 roku otrzymałem od szefa SD Reinharda Heydricha rozkaz upozorowania ataku na radiostację pod Gliwicami, w pobliżu granicy polskiej. Miało to być wykonane tak, by wyglądało, że napastnikami są Polacy. Dla prasy zagranicznej i dla niemieckiej propagandy potrzebny był dowód rzeczowy polskiej napaści."

By uwiarygodnić atak, potrzebne były trupy. Świadek Naujok opowiedział o swym spotkaniu z szefem Gestapo:

"Heinrich Müller powiedział mi, że ma do rozporządzenia 13 skazanych przestępców, których należy ubrać w polskie mundury, a ich trupy należy pozostawić na placu boju planowanych utarczek, aby pokazać, że zostali zabici w czasie ataku".


Ubranym w polskie mundury więźniom obozów koncentracyjnych podano śmiercionośne zastrzyki. Następnie zadano im rany postrzałowe. To ich trupy w polskich mundurach fotografowano i pokazywano dziennikarzom, informując o zuchwałych napaściach na niemieckie terytorium. Wszyscy żołnierze SD i SS, którzy strzelali podczas napadu na radiostację w powietrze oraz do zatrutych zastrzykami więźniów, również zostali później zabici.

Prowokacja gliwicka nie była jedyną tego rodzaju akcją zaplanowaną i wykonaną przez Hitlera oraz Gestapo. Różne niemieckie posterunki graniczne zostały zaatakowane lub przelotnie zdobyte przez rzekomych Polaków. W prasie ukazały się sprawozdania i fotografie korespondentów, którzy na własne oczy widzieli zabitych i mogli potwierdzić, że wszyscy oni nosili polskie mundury oraz byli uzbrojeni w polskie karabiny.


wrzesie  w pr.jpg
Wrzesień 1939 roku w Polskim Radiu. Posłuchaj!

Następnego dnia, 1 września 1939 roku, Hitler w porannym przemówieniu w Reichstagu oświadczył:

"Dziś w nocy Polska po raz pierwszy na naszym terytorium kazała strzelać do nas swym regularnym żołnierzom. Od godziny 5.45 odpowiada się im strzałami, a od tej chwili na bombę odpowie się bombą." Nazistowska propaganda przedstawiła III Rzeszę jako ofiarę polskiej agresji. Hitler podsunął sprzymierzeńcom Rzeczypospolitej pretekst do niewywiązania się z ich zobowiązań sojuszniczych.

mk

Czytaj także

Powszechna mobilizacja - wojna nadchodzi

Ostatnia aktualizacja: 24.08.2015 06:00
Widmo wojny było coraz bardziej wyraźne. 24 sierpnia 1939 w godzinach rannych rozpoczęto tajną mobilizację kartkową, która objęła 75 proc. stanu Wojska Polskiego.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Schleswig-Holstein" z "przyjacielską" wizytą w Gdańsku

Ostatnia aktualizacja: 25.08.2024 05:45
Oficjalnie przybył po to, by jego załoga mogła złożyć hołd poległym w sierpniu 1914 roku marynarzom zatopionego krążownika "Magdeburg", pochowanym na cmentarzu w Gdańsku. 25 sierpnia 1939 pancernik "Schleswig-Holstein" zawinął do Zatoki Gdańskiej. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Wieluń - to tu zaczęła się II wojna

Ostatnia aktualizacja: 01.09.2018 06:50
– Nie było żadnych racjonalnych powodów, by zniszczyć zupełnie bezbronne i nieufortyfikowane miasto – mówił w Polskim Radiu Jan Książek, dyrektor Muzeum Ziemi Wieluńskiej, o nalocie, który stał się początkiem wojny totalnej lat 1939-1945.
rozwiń zwiń