Zima wulkaniczna
Nad indonezyjską wyspą Sumbawa góruje olbrzymi wulkan Tambora wysoki na około 2800 metrów. Na początku 1815 roku szczyt góry znajdował się 1500 metrów wyżej. Jedna trzecia wzniesienia zniknęła podczas erupcji, która rozerwała Tamborę 10 kwietnia 1815 roku. Według dostępnych danych był to najpotężniejszy wybuch wulkanu w czasach historycznych, a nawet w całej epoce holocenu (ostatnie 10 tysięcy lat). Był też najbardziej zabójczy - szacuje się, że Tambora zabiła od 71 tysięcy do nawet ponad 250 tysięcy ludzi na całym świecie. Większość z nich to nie ofiary samej erupcji, lecz zmarli z głodu, który był wynikiem między innymi tzw. zimy wulkanicznej, czyli wieloletnich anomalii klimatycznych wywołanych pyłem wulkanicznym.
Laki. Islandzki wulkan, który zmienił historię Europy
Niesiona przez prądy powietrzne chmura zawieszonego w powietrzu popiołu w ciągu kilku miesięcy otuliła północną półkulę ziemi. Pył mógł unieść się nawet na wysokość stu kilometrów, tworząc w górnych warstwach atmosfery coś w rodzaju ekranu odbijającego promieniowanie słoneczne. Prawdopodobnie to właśnie stało się jedną z przyczyn zaburzeń klimatycznych w 1816 roku. Jedną z wielu, bo planeta Ziemia nie była spokojna w tym okresie.
Wielowarstwowa katastrofa
Erupcję Tambory poprzedziło pięć mniej silnych wybuchów wulkanów w latach 1808, 1812, 1813 i 1814. Nieco wcześniej, w końcówce XVIII wieku, ludy europejskie cierpiały głód i choroby wskutek erupcji islandzkiego wulkanu Laki. Ponadto od ok. 1790 roku mieliśmy do czynienia z tzw. minimum Daltona, czyli epoką zmniejszonej aktywności słońca. Jakby tego było mało, trwała tzw. mała epoka lodowa, która już od XIV wieku negatywnie odbijała się na rolnictwie, a następnie na populacji wielu krajów.
Chmury nad Waterloo. Czy Napoleon przegrał z wulkanem?
Warunki klimatyczne nałożyły się na sytuację polityczną, gospodarczą i społeczną przełomu wieków. Wojny, epidemie, rewolucje, kryzysy finansowe europejskich mocarstw i klęski nieurodzaju, dotkliwe i śmiercionośne przede wszystkim dla najniższych warstw społeczeństw, były bardzo częste. W miesiącach tuż po erupcji Tambory skończyła się w Europie epoka napoleońska, która w dużej części była okresem wyniszczających konfliktów zbrojnych. Niektórzy zresztą uważają, że ostateczna klęska Napoleona pod Waterloo 18 czerwca 1815 roku mogła być skutkiem wybuchu indonezyjskiego wulkanu.
Według dzisiejszych analiz globalna średnia temperatura w 1816 roku była niższa o około 1 stopień Celsjusza w porównaniu z innymi latami. Panujące zimno i deszczowa pogoda doprowadziła do zniszczenia wielu upraw i gwałtownego wzrostu cen. Biedacy manifestowali niezadowolenie na targach i pod piekarniami. Rozruchy związane z tymi protestami, jakie wybuchały w latach 1816 i 1817, były najkrwawszymi zamieszkami od czasów rewolucji francuskiej.
Głód zaatakował nie tylko Europę, lecz także Amerykę Północną (dokumenty wspominają o śniegu i mrozie w czerwcu 1816 roku) i oczywiście kontynentalną Azję, nie wspominając o wyspach w okolicy Indonezji, które ucierpiały najbardziej, zmuszone stawić czoła najgęstszej chmurze najcięższego pyłu, która opadła na ich ziemie.
Nie tylko "Dżuma" Camusa. Co czytać w czasach zarazy?
Ci zaś, których stać było na jedzenie, mogli oddać się mniej brutalnym zajęciom. Co nie znaczy, że ich wyobraźnia wolna była od krwawych wizji. Wręcz przeciwnie.
Lord Byron ma gości
W czerwcu 1816 roku "wilgotne, nieprzyjemne lato" i "nieustający deszcz" zmusiły małżeństwo Percy'ego i Mary Shelley oraz lekarza Johna Polidoriego do spędzenia szwajcarskich wakacji wśród czterech ścian. Zatrzymali się w należącej do samego Lorda Byrona willi nad Jeziorem Genewskim. Miejsce przymusowej bezczynności szybko zamieniło się w dom pracy twórczej. W wyniku przyjacielskiej rywalizacji zaczęły wówczas powstawać dzieła, które zmieniły europejską i światową literaturę.
Być może wskutek posępnej aury twórcy w willi Byrona obrali kierunek na opowieści grozy. Byron zaczął pisać tekst o wampirze, którego jednak nigdy nie ukończył, w przeciwieństwie do Polidoriego, którego wydany w 1819 roku "Wampir" stał się podwaliną jednego z najpopularniejszych gatunków powieści gotyckiej i poprzedził o całe dziesięciolecia słynnego "Drakulę" Brama Stokera.
Frankenstein, czyli współczesny Prometeusz
Mary Shelley wpadła zaś na pomysł utworu o "współczesnym Prometeuszu", tragicznej historii naukowca, który w pogoni za wynalezieniem ludzkiej nieśmiertelności wikła się w mroczną relację ze stworzonym przez siebie potworem. To właśnie nad Jeziorem Genewskim powstał zarys późniejszego "Frankensteina", opublikowanego w 1818 roku dzieła, którego oryginalność wykraczała poza ramy epoki i które wciąż stanowi wdzięczny temat interpretacji.
Zachody i jednoślady
W innych częściach Europy długofalowe skutki erupcji Tambory zaowocowały w kolejnych latach malowidłami dwóch wirtuozów pędzla - Josepha Mallorda Williama Turnera oraz Caspara Davida Friedricha. Obaj pozostawili po sobie obrazy spektakularnych zachodów słońca, które można było oglądać na całym świecie przez 20 lat po wybuchu wulkanu. Za niesamowite kolory i sposób rozpraszania się światła miał być odpowiedzialny, wedle dzisiejszych analiz, wciąż wiszący w powietrzu pył.
"Chichester Canal" J. M. W. Turnera z 1828 roku pokazuje, jak długo popiół wulkaniczny unosił się w atmosferze (Wikimedia/domena publiczna)
Innym "spadkiem po Tamborze" jest, zdaniem niektórych, rower, a właściwie jego pierwowzór zwany "welocypedem". Wynalazek ten, opracowany m.in. przez Karla von Draisa w 1817 roku, miał być odpowiedzią na brak koni, które oczywiście także ucierpiały wskutek głodu i masowo ginęły w 1816 roku. Masowa produkcja rowerów zaczęła się jednak dopiero pod koniec XIX wieku. Trzeba było wielu lat, by ludzie oswoili się z tym dziwnym urządzeniem.
George Byron – romantyczny bojownik
Jak widać, wpływ erupcji Tambory rozłożył się na wiele dekad. A tragiczne skutki wybuchu to nieustające ostrzeżenie dla ludzkości - nie tylko przypominają nam o potędze natury, ale zwracają uwagę na to, czym w istocie są zmiany klimatyczne, których dziś obserwujemy coraz więcej, i na które, w przeciwieństwie do aktywności sejsmicznej, mamy jeszcze wpływ. Podczas kolejnego upalnego lata w Europie warto więc zastanowić się nad znaczeniem tego odległego "roku bez lata".
mc