W czasopiśmie ukazał się artykuł przedstawiający najnowszy przegląd badań historii klimatu. Jest dziełem międzynarodowego zespołu naukowców - archeologów, geografów, historyków i paleoklimatologów, którzy zestawili przykłady przystosowywania się dawnych społeczeństw do wahań klimatu, począwszy od ochłodzenia z VI wieku aż do małej epoki lodowej, która trwała od XIII do XIX wieku. Wśród autorów badań znajdują polscy historycy: dr hab. Piotr Guzowski z Uniwersytetu w Białymstoku i dr hab. Adam Izdebski z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
***
Czytaj także:
***
Człowiek i klimat
– Przez dekady dominowało podejście deterministyczne, w którym klimat i jego zmiany prezentowano często jako decydujący, destrukcyjny czynnik niszczący społeczeństwa, państwa czy gospodarki. W uproszczonych modelach wskazywano na bezbronność dawnych społeczeństw – komentował cel badań w rozmowie z PAP dr hab. Piotr Guzowski. Jak dodał, publikacja w "Nature" poprzez przykład dwóch kryzysów klimatycznych pokazuje, że ludzie potrafili się dostosować do zmieniających się warunków klimatycznych.
Laki. Islandzki wulkan, który zmienił historię Europy
– Wytworzyli oni mechanizmy gospodarcze, społeczne, instytucjonalne, które nawet w teoretycznie niesprzyjających warunkach pozwalały na rozwój np. rolnictwa czy handlu – kontynuował dr hab. Guzowski.
Drugi z autorów badań, dr hab. Adam Izdebski, zwracał uwagę, że współczesnych ludzi czekają nieporównanie większe wyzwania niż naszych przodków. Lekcje wyciągnięte z historii mogą jednak okazać się pomocne. Z wyzwaniami klimatycznymi lepiej radziły sobie społeczeństwa, które potrafiły się sprawnie zorganizować i współdziałać w zmieniających się warunkach.
– Na podstawie badań historycznych raczej nie jesteśmy więc w stanie zaproponować rozwiązań na przyszłość, ale jesteśmy w stanie na poziomie strategicznym zauważyć, które społeczeństwa sobie radziły, a które nie – mówił dr hab. Adam Izdebski w rozmowie z PAP.
Zdaniem Izdebskiego kluczowym problemem w radzeniu sobie z wahaniami klimatycznymi jest skuteczne rozpoznanie zasobów, które pomogą w przystosowaniu się do zmian. Naukowcy w publikacji scharakteryzowali pięć sfer, w których społeczeństwa dostosowywały się do nowych warunków klimatycznych.
1816. Rok, w którym nie było lata
Pięć lekcji z historii
Pierwszą z nich jest wykorzystywanie nowych możliwości. Przykładem takiego działania może być rozprzestrzenianie się rolnictwa na terenach, które wcześniej nie nadawały się pod uprawę z powodu zbyt dużego wysuszenia lub wilgotności gleby.
Drugą kwestią jest używanie odpornych zasobów energetycznych. Dr hab. Adam Izdebski jako przykład podał przykład Krakowa z epoki wojen napoleońskich. Kiedy drogi dostaw węgla drzewnego do miasta zostały odcięte, przerzucono się na węgiel kamienny, który zaczęto przywozić z drugiej strony miasta.
Innym sposobem zapewnienia sobie stałego dostępu do energii w okresie małej epoki lodowej było zrównoważone wykorzystanie lasów.
– Lasów nie wycinano w całości, ale pozwalano im odrastać i w stabilny sposób dostarczać energii – opisuje Izdebski.
Kolejnym elementem zmian w społeczeństwach w związku z wahaniami klimatu było wykorzystywanie możliwości oferowanych przez wymianę handlową. Dzięki sieciom wymiany mógł zaistnieć skuteczny podział pracy pomiędzy historycznymi społeczeństwami. W starożytnej Grecji skupiono się na uprawie oliwek, ale już zboże sprowadzano z Sycylii czy z rejonów Morza Czarnego. Izdebski komentuje, że w sytuacjach ekstremalnych poleganie jedynie na własnych zasobach może nie wystarczyć, a niezależność można uzyskać poprzez korzystanie z zasobów innych regionów.
Elastyczne instytucje stanowiły kolejny element przystosowawczy. Kiedy Cesarstwo Wschodniorzymskie doświadczyło wahań klimatu i inwazji pod koniec starożytności, zaczęło się w nim pojawiać wiele zmian prawnych. Historyk z UJ tłumaczy, że zamiast wprowadzać nowe obszerne kodeksy, przygotowywano kompendia przepisów dotyczących nowej sfery życia, żeby ją szybko zreorganizować. Tak powstawały wyciągi przepisów dotyczące wsi, spraw wojskowych czy handlu morskiego.
Erupcja Krakatau. Ocean przez rok wyrzucał ciała ofiar
– Teraz, jeśli chodzi o działania związane z COVID-19, takie działania ad hoc widać w Polsce i wielu krajach europejskich. A z historii widać, że takie podejście ma sens. Systemy, które są elastyczne i które są w stanie wprowadzać zmiany szybko, są w stanie przetrwać – mówił dr hab. Adam Izdebski.
Ostatnią ze stref, w których można się dostosować na zmiany klimatyczne są migracje i transformacje społeczne.
– W kontekście obecnych zmian klimatu widzimy więc, że jest pewna zdolność społeczeństw do przyjmowania szoków i znajdowania rozwiązań. Ale do pewnego stopnia. Jeśli zmiany klimatyczne będą znacznie większe - w niektórych obszarach może już nie być przestrzeni do dostosowywania się. I będzie dochodziło do migracji – oceniał historyk w rozmowie PAP.
Nadzieja z przeszłości
Czy doświadczenia historyczne mogą nas nastrajać optymistycznie na przyszłość? Autorzy artykułu wskazują, że tak.
– W sumie to bardzo optymistyczny artykuł, bo zwraca uwagę w jakimś sensie na geniusz ludzki dawnych pokoleń adaptujących się do zmian, daje lepsze podstawy do badania wpływu klimatu na dawne społeczeństwa i pozwala nieco optymistyczniej popatrzeć na zmiany klimatu, które zachodzą obecnie, nawet jeśli mają one inny charakter i intensywność niż kiedyś – podsumowuje dr hab. Piotr Guzowski.
PAP/sa