Wilhelm Hosenfeld zmarł 13 sierpnia 1952 roku w sowieckim łagrze. Jego czyny nigdy nie zostały jednak zapomniane i w 2009 roku wojskowy otrzymał pośmiertnie tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata.
Nauczyciel z powołania
Wilhelm Hosenfeld urodził się 2 maja 1895 roku w mieście Mackenzell znajdującym w niemieckiej Hesji. Przyszedł na świat w wielodzietnej katolickiej rodzinie. Jego ojciec pracował jako nauczyciel w miejscowej szkole.
Gdy w 1914 roku wybuchła I wojna światowa, młody Hosenfeld został zmobilizowany do wojska. Służbę pełnił do 1917 roku, gdy odniesione rany uniemożliwiły mu dalszą walkę. Za swoją odwagę został odznaczony niemieckim Krzyżem Żelaznym II klasy.
W latach 20. i 30. pracował jako nauczyciel historii między innymi w małym mieście Thalau, leżącym w Hesji. Ożenił się wówczas z Annemarie Krummacher, która urodziła mu pięcioro dzieci.
- Dla naszego ojca nauczycielstwo, edukacja były powołaniem. Tak głęboko w to wchodził, że świat przestawał dla niego istnieć – opowiadała córka żołnierza Anemone Hosenfeld w rozmowie z Anną Lisiecką podczas audycji z cyklu "Kulturalny wieczór z Jedynką".
29:02 wilm hosenfeld___1646_08_i_tr_0-0_994889004667a2d[00].mp3 O Wilhelmie Hosenfeldzie opowiada jego córka Anemone oraz syn Detlev. W audycji wykorzystano również fragmenty archiwalnej rozmowy Anny Skulskiej z Władysławem Szpilmanem. Audycja Anny Lisieckiej z cyklu "Kulturalny wieczór z Jedynką". (PR, 17.06.2008)
W 1935 roku Hosenfeld został członkiem NSDAP. Początkowo popierał politykę prowadzoną przez Hitlera, jednak gdy z biegiem czasu dyktator coraz bardziej otwarcie pokazywał swoje rasistowskie i antykatolickie poglądy, wojskowy zaczął otwarcie krytykować jego działania. W efekcie została mu odebrana koncesja nauczycielska.
W Pabianicach i Warszawie
Po wybuchu II wojny światowej Hosenfeld został wcielony do armii niemieckiej i we wrześniu wysłany do Polski. Początkowo stacjonował w Pabianicach, gdzie najpierw nadzorował budowę tamtejszego oficerskiego obozu jenieckiego, a następnie został jego komendantem.
Podczas Konferencji "Wilm Hosenfeld - wspólna pamięć Polaków i Niemców", która odbyła się w styczniu 2005 roku w Łodzi, ówczesny prezydent Pabianic profesor Jan Berner podkreślił, że Niemiec od pierwszych chwil pobytu w mieście starał się pomagać osadzonym w tamtejszym obozie jenieckim. Uratował między innymi Joachima Pruta oraz Stanisława i Antoniego Cieciorę.
W czerwcu 1940 roku Hosenfeld – już w stopniu oficera - został przeniesiony do Warszawy, gdzie do końca wojny stacjonował w stołecznej komendzie Wehrmachtu. Był odpowiedzialny za organizację ćwiczeń i wydarzeń sportowych dla Niemców.
Spotkanie ze Szpilmanem
Jesienią 1944 roku Hosenfeld natknął się w ruinach budynku przy alei Niepodległości 223 na ukrywającego się tam od kilku miesięcy kompozytora Władysława Szpilmana.
Zobacz także: 21 lat temu zmarł Władysław Szpilman. Pianista, kompozytor, legenda Polskiego Radia
- Po trzech dniach niejedzenia niczego, pomyślałem sobie, że trzeba pójść na łowy i znaleźć coś do zjedzenia. Poszedłem do takiego mieszkania, gdzie kuchnia była niedopalona. Tam w rogu była spiżarnia. Ja leżąc na ziemi, bo tam u góry nie mogłem nic znaleźć, w pewnym momencie usłyszałem nad głową "Hände hoch!" i już widziałem siebie leżącego w kałuży krwi – wspominał Władysław Szpilman w archiwalnej rozmowie z Anną Skulską na antenie Polskiego Radia. – A tu widzę takiego przystojnego oficera, który wcale nie wyjął rewolweru. I w pierwszych słowach mówi, ja powiem po polsku, on mówił do mnie po niemiecku, "Proszę pana, niech się pan nie boi. Ja panu nic nie zrobię" – dodał.
Tym niemieckim oficerem był właśnie Wilhelm Hosenfeld. Jak wspominał Władysław Szpilman, pomiędzy nimi wywiązała się rozmowa. Niemiec spytał ukrywającego się o to, czym zajmował się przed wojną. Wojskowy, gdy tylko usłyszał, że Szpilman był pianistą, poprosił go o zagranie jakiegoś utworu. Kompozytor zdecydował się wykonać jeden z nokturnów Fryderyka Chopina.
To poruszające spotkanie zostało w 2002 roku przedstawione przez Romana Polańskiego w filmie "Pianista". W rolę Szpilmana wcielił się wówczas Adrien Brody, natomiast niemieckiego oficera zagrał Thomas Kretschmann. Produkcję oparto na wspomnieniach kompozytora, które opublikował po wojnie. Film odniósł wielki sukces komercyjny. Uzyskał również wiele nagród – otrzymał między innymi trzy Oscary: w kategorii "Najlepszy reżyser", "Najlepszy scenariusz adaptowany" i "Najlepszy aktor pierwszoplanowy".
Przeczytaj również: "Pianista". Roman Polański wraca do dzieciństwa
Hosenfeld nie wydał ukrywającego się muzyka. Co więcej, później kilkukrotnie odwiedzał go i przynosił jedzenie.
- Ja zawsze zasypiałem, gdy zmierzch zapadał. Mam wrażenie, że on po raz ostatni przyszedł właśnie, gdy zasypiałem, bo słyszałem, jak się oddalały kroki. Chciał się ze mną pożegnać – wspominał na antenie Polskiego Radia Władysław Szpilman.
Kompozytor dopiero w 1951 roku poznał nazwisko swojego wybawiciela. Po wojnie stale utrzymywał kontakt z żoną i dziećmi Hosenfelda.
14:31 szpilmanowa wł.mp3 Fragmenty rozmowy Barbary Grębeckiej z żoną Władysława Szpilmana Haliną Szpilmanową o znajomości kompozytora z rodziną Wilhelma Hosenfelda. Audycja "Ostatni akord pianisty". (PR, 18.09.2009)
Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata
W styczniu 1945 roku Hosenfeld dostał się do rosyjskiej niewoli. Pięć lat później trybunał wojskowy w Mińsku skazał go na dwadzieścia pięć lat więzienia. Niemiec został oskarżony o działania antysowieckie, których miał się dopuścić podczas Powstania Warszawskiego. Proces odbył się bez obecności obrony.
Hosenfeldowi nigdy już nie udało się odzyskać wolności, chociaż ocaleni przez niego ludzie - również Szpilman - wielokrotnie próbowali świadczyć na jego korzyść i prosili władze rosyjskie o oswobodzenie oficera.
Ciężkie warunki bytowe sprawiły, że 13 sierpnia 1952 roku Niemiec zmarł w łagrze znajdującym się nieopodal Stalingradu. Miejsce jego dokładnego pochówku udało się ustalić dopiero w 1989 roku.
W 2007 roku Hosenfeld został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Orderem Odrodzenia Polski. Dzięki staraniom między innymi Andrzeja Szpilmana, syna ocalałego kompozytora, w 2009 roku Niemiec otrzymał tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata. W imieniu ojca wyróżnienie odebrały jego dzieci.
jb
Podczas pracy korzystałam z opracowanej przez Sławomira Abramowicza relacji z konferencji "Wilm Hosenfeld - wspólna pamięć Polaków i Niemców", która odbyła się 21 stycznia 2005 roku w Łodzi.