Historia

Uciekają przed wojną, biedą i chorobami. Exodus z Ukrainy nie jest pierwszym w historii

Ostatnia aktualizacja: 11.03.2022 05:54
W związku z agresją Rosji na Ukrainę świat musi się zmierzyć z najszybciej rozwijającym się kryzysem migracyjnym od końca II wojny światowej - działania wojenne zmusiły bowiem do ucieczki już ponad 2 miliony osób. Nie jest to jednak pierwszy przypadek w historii, gdy ludzkość doświadcza tak masowego exodusu. 
Zdjęcie uchodźców z Włodawy z 1915 roku. Podczas I wojny światowej doszło do masowej ewakuacji - bieżeństwa - ludności z ówczesnych zachodnich guberni Imperium Rosyjskiego w głąb kraju. Rodzinne strony opuściło wówczas od 2 do 3 milionów ludzi.
Zdjęcie uchodźców z Włodawy z 1915 roku. Podczas I wojny światowej doszło do masowej ewakuacji - bieżeństwa - ludności z ówczesnych zachodnich guberni Imperium Rosyjskiego w głąb kraju. Rodzinne strony opuściło wówczas od 2 do 3 milionów ludzi.Foto: Polona/Domena publiczna

Łacińskie słowo "exodus" wywodzi się z greckiego słowa "eksodos", czyli "wyjście". Pierwotnie związane ono było z biblijną historią ucieczki Izraelitów z Egiptu, opisaną w Księdze Wyjścia.  

Exodus Izraelitów z Egiptu

Przejście Izraelitów przez Morze Czerwone. Ilustracja pochodzi z 1907 roku. Źródło: Wikimedia commons/Domena publiczna
Przejście Izraelitów przez Morze Czerwone. Ilustracja pochodzi z 1907 roku. Źródło: Wikimedia commons/Domena publiczna

Według biblijnego opisu pewnego razu Mojżeszowi ukazał się - wysłany przez Jahwe - anioł w gorejącym krzewie, który nakazał mu przybyć do Egiptu i wyzwolić Izraelitów. Po serii boskich znaków - zwanych plagami egipskimi - faraon zgodził się wypuścić naród. Gdy tylko wyruszyli w drogę do Kanaanu, władca zmienił jednak zdanie i puścił za nimi w pogoń wojsko. Ostatecznie armia została zniszczona podczas przejścia przez Morze Czerwone. Izraelitom natomiast udało się osiągnąć cel swojej wędrówki czterdzieści lat później. 

Posłuchaj
21:09 mojżesz___v2021000874_tr_0-0_9386e3e9[00].mp3 Biblistka prof. Barbara Strzałkowska przedstawia historię Mojżesza oraz mówi o ucieczce Izraelitów z Egiptu. Audycja Katarzyny Jankowskiej z cyklu "Eureka". (PR, 30.12.2020)

Opowieść o exodusie Izraelitów z Egiptu odegrała bardzo ważną rolę w kształtowaniu tożsamości narodowej i religijnej ludności żydowskiej. Zdaniem współczesnych badaczy exodus ten nie ma jednak podłoża w rzeczywistych wydarzeniach. Mimo wieloletnich prac archeologów i egiptologów do tej pory nie udało się ustalić przybliżonej daty ucieczki Izraelitów z Egiptu oraz znaleźć dowodów świadczących o ich obecności na tych terenach.

Wielka wędrówka ludów

Germański wódz Odoaker detronizuje cesarza Romulusa Augustusa i koronuje się na króla. XIX wieczne ilustracja. Źródło: Wikimedia commons/Domena publiczna
Germański wódz Odoaker detronizuje cesarza Romulusa Augustusa i koronuje się na króla. XIX wieczne ilustracja. Źródło: Wikimedia commons/Domena publiczna

Ta jedna z największych migracji ludności w dziejach świata przypadła na okres od IV do VII wieku n.e. (przełom starożytności i średniowiecza). Główną przyczyną tych masowych wędrówek było pojawienie się turecko-mongolskiego ludu Hunów, który około 370 roku wkroczył na tereny południowo-wschodniej Europy. Agresja Hunów doprowadziła do lawinowego przemieszczania się ludów germańskich na tereny Imperium Rzymskiego. 

W III i IV wieku n.e. Cesarstwo musiało się zmierzyć z licznymi problemami wewnętrznymi - rosła biurokratyzacja państwa, a gospodarka przeżywała kryzys. W związku z tym Imperium nie było w stanie skutecznie obronić się przed naporem barbarzyńców, bo tak Rzymianie nazywali ludy germańskie. W efekcie na początku V wieku Wizygoci zajęli wschodnią część Afryki, a w 376 roku pokonali Dunaj i rozpoczęli podbój Półwyspu Bałkańskiego. Pojawili się również w Italii, gdzie kilkukrotnie zajęli i złupili stolicę Cesarstwa. 

Wielka wędrówka ludów ostatecznie doprowadziła do upadku Imperium Rzymskiego oraz do symbolicznego zakończenia starożytności. W 476 roku wódz germański Odoaker zdetronizował małoletniego cesarza Romulusa Augustulusa, ogłosił się królem, a insygnia cesarskie odesłał do Konstantynopola.

Zobacz również: Upadek Cesarstwa Rzymskiego - dzień w którym wydarzyło się wszystko i nic

W ciągu kolejnych stuleci na gruzach dawnej rzymskiej potęgi plemiona "barbarzyńskie" zaczęły tworzyć własne państwa. W ten sposób powstało Królestwo Franków, którego podział w 843 roku zapoczątkował istnienie m.in. Francji i Niemiec. 

Władca zjednoczonych Franków Chlodwig ze swoją żoną Klotyldą. Obraz Antoine-Jean Gros
Chlodwig - zjednoczył plemiona Franków

Wielki głód w Irlandii

Obraz Daniela MacDonalda z 1847 roku. Przedstawia on Irlandzką rodzinę, która właśnie odkryła w swoich zapasach pożywienia ziemniaczaną zarazę. Źródło: Wikimedia commons/Domena publiczna
Obraz Daniela MacDonalda z 1847 roku. Przedstawia on Irlandzką rodzinę, która właśnie odkryła w swoich zapasach pożywienia ziemniaczaną zarazę. Źródło: Wikimedia commons/Domena publiczna

Jesienią 1845 roku w Irlandii pojawiła się zaraza (wywołana przez pierwotniaka grzybopodobnego o nazwie Phytophthora infestans), która w ciągu zaledwie kilku miesięcy zniszczyła blisko 40 procent miejscowych upraw ziemniaków. Kraj przed głodem uchroniło wówczas wsparcie rządu brytyjskiego (Irlandia była połączona unią z Wielką Brytanią). 

Gdy rok później choroba uderzyła ponownie, mieszkańcy wyspy - szczególnie ci najbiedniejsi - zaczęli głodować. Ziemniaki stanowiły bowiem podstawowe pożywienie większości Irlandczyków. Prócz nich z powodzeniem uprawiano również zboże, ono jednak nie było przeznaczone do "użytku osobistego". Chłopi sprzedawali je, by móc opłacić bardzo wysokie i bezwzględnie egzekwowane czynsze za dzierżawę swoich działek. 

Posłuchaj
10:12 home rule___1606_02_iv_tr_0-0_8f3d4475[00].mp3 Historyk dr Agnieszka Janiak-Jasińska mówi o unii irlandzko-angielskiej z 1800 roku, sytuacji katolików w Irlandii oraz o klęsce głodu, jaka dotknęła państwo w drugiej połowie XIX wieku. Audycja Katarzyny Kobyleckiej z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej". (PR, 14.05.2002)

Głód i szalejące wraz z nim choroby doprowadziły do śmierci około miliona osób. Ponieważ przez kolejne lata sytuacja w kraju nie ulegała poprawie, wielu Irlandczyków zdecydowało się opuścić ojczyznę. Wyjechało wówczas blisko dwa miliony osób - biedniejsi osiedlali się w Wielkiej Brytanii, bogatsi natomiast emigrowali do Ameryki Północnej. Według danych statystycznych mniejszość irlandzka w Stanach Zjednoczonych liczyła w 1851 roku (czyli w roku ustąpienia epidemii) ponad 5 milionów ludzi. Sama populacja Irlandii wynosiła 6,5 miliona mieszkańców - o 2,5 miliona mniej niż przed wybuchem zarazy. 

Bieżeństwo 

Bieżeńcy z miasta Włodawa. Zdjęcie zostało zrobione w 1915 roku. Źródło: Polona/Domena publiczna
Bieżeńcy z miasta Włodawa. Zdjęcie zostało zrobione w 1915 roku. Źródło: Polona/Domena publiczna

Ziemie białoruskie i wschodnie tereny dawnej Rzeczpospolitej (m.in. ziemia białostocka) przeżyły w trakcie I wojnie światowej prawdziwą katastrofę demograficzną. Po rozegranej w maju 1915 roku bitwie pod Gorlicami rozgromiona armia rosyjska została zmuszona przez stale napierające wojsko niemieckie do odwrotu.

Gorlice_bitwa 663.jpg
Bitwa pod Gorlicami - przełom I wojny światowej na froncie wschodnim

Jak mówił historyk prof. Oleg Łatyszonek na antenie Polskiego Radia, władze Imperium Rosyjskiego zdecydowały się wówczas wprowadzić w życie szeroko zakrojoną akcję propagandową. Zaczęły wzywać cywili zamieszkujących zachodnie krańce ówczesnego Imperium do ewakuacji w głąb kraju, odwołując się do ich uczuć patriotycznych i rozpowszechniając plotki o niemieckim barbarzyństwie.

- Rosjanie stosowali taktykę spalonej ziemi, czyli wyganiali z pozostawianych terenów ludność, a ich majątek przejmowali bądź niszczyli. Ewakuowali nie tylko mężczyzn zdolnych do noszenia broni, lecz także całe rodziny – dodał prof. Łatyszonek.

Posłuchaj
07:58 Historia Białorusi 3 Bieżeństwo.mp3 O exodusie roku 1915 mówi historyk prof. Oleg Łatyszonek. Audycja Katarzyny Kobyleckiej z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej - Białoruś". (PR, 1.06.1999)

Exodus ten – zwany w języku rosyjskim bieżeństwem – osiągnął niewyobrażalne rozmiary. W lipcu 1915 roku na jednej z dróg - na odcinku pomiędzy Kobryniem a Baranowiczami - znajdowało się ponad 400 tysięcy osób. Według szacunków rodzinne strony opuściło wówczas od 2 do 3 milionów ludzi - w większości Białorusinów i Rusinów. Wśród uchodźców przeważały kobiety i dzieci.

Nie wszyscy migranci przeżyli długą i ciężką podróż w głąb Rosji – zdaniem historyków podczas wędrówki zginęło ponad 30 procent bieżeńców.

Przymusowe powojenne przesiedlenia Polaków z Kresów Wschodnich

Na początku 1944 roku Armia Czerwona wkroczyła na wschodnie tereny dawnej II Rzeczpospolitej. Wkrótce potem Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego - samozwańczy, marionetkowy, tymczasowy organ władzy wykonawczej w Polsce – zawarł porozumienie z rządem ZSRR.

Podpisany wówczas układ przewidywał oparcie powojennej granicy polsko-radzieckiej na tak zwanej linii Curzona (poza granicami naszego kraju znalazło się więc m.in. Wilno i Lwów, gdzie Polacy stanowili większość mieszkańców). Umowa mówiła również o wysiedleniu - "ewakuacji" - ludności polskiej z Kresów Wschodnich dawnej II Rzeczpospolitej. Podobne porozumienia Komitet zawarł wkrótce potem z radziecką Ukrainą, Białorusią i Litwą. 

Przeczytaj również: Polscy wypędzeni. Setki tysiące Polaków wysiedlonych pod niemiecką okupacją

Przesiedlenia rozpoczęły się wczesną zimą 1944 roku, jednak zintensyfikowały się latem 1945 roku po konferencji jałtańskiej, na której wygląd nowej granicy polsko-radzieckiej uzyskał akceptację aliantów. "Ewakuacjami" zajmował się specjalnie w tym celu powołany Państwowy Urząd Repatriacyjny (PUR).

Obwieszczenie Państwowego Urzędu Repatriacyjnego mówiące o planowanych przesiedleniach Polaków z Kresów Wschodnich dawnej II Rzeczpospolitej. Źródło: Polona/Domena publiczna
Obwieszczenie Państwowego Urzędu Repatriacyjnego mówiące o planowanych przesiedleniach Polaków z Kresów Wschodnich dawnej II Rzeczpospolitej. Źródło: Polona/Domena publiczna

Proces przesiedleńczy był niezwykle chaotyczny - o tym, gdzie trafiali uchodźcy, decydował nakaz urzędnika lub przypadek. Polacy podróżowali głównie w ciasnych wagonach pociągowych, nieprzystosowanych do przewozu ludzi. Wraz z nimi transportowano również zwierzęta gospodarcze. Repatrianci musieli przestrzegać licznych zasad - nie mogli zabrać ze sobą m.in. żadnych mebli, dzieł sztuki, zdjęć oraz map. 

Posłuchaj
09:55 migracje ludności___4572_96_iv_tr_0-0_9365881e[00].mp3 Historyk prof. Wojciech Roszkowski mówi o powojennych migracjach ludności, w tym również o przyjeździe Polaków z dawnych Kresów Wschodnich II Rzeczpospolitej. Audycja Agnieszki Steckiej z cyklu "Dźwiękowy przewodnik po historii najnowszej". (PR, 24.10.1996) 

Akcja "ewakuacyjna" trwała niespełna trzy lata. Szacuje się, że do lata 1947 roku do Polski przyjechało ponad milion osób. Większość z nich osiadła na tak zwanych Ziemiach Odzyskanych (Warmia i Mazury, Dolny i Górny Śląsk, ziemia lubuska oraz Pomorze Zachodnie i Wschodnie), przede wszystkim na terenie Górnego Śląska. Kolejna i zarazem ostatnia fala przesiedleń ludności polskiej z Kresów Wschodnich dawnej II Rzeczpospolitej miała miejsce w latach 1955-1959. Do Polski przybyło wówczas prawie 250 tysięcy osób.

"Boat people"

Wietnamscy uchodźcy. Zdjęcie zostało zrobione w 1984 roku. Źródło: Wikimedia commons/Domena publiczna
Wietnamscy uchodźcy. Zdjęcie zostało zrobione w 1984 roku. Źródło: Wikimedia commons/Domena publiczna

Od 1955 roku na Półwyspie Indochińskim toczyły się walki pomiędzy komunistycznym Wietnamem Północnym - wspieranym przez ZSRR i Chiny - i Wietnamem Południowym, którego głównym sojusznikiem w późniejszych latach stały się Stany Zjednoczone. Do jednej z głównych przyczyn wybuchu konfliktu należy nieprzestrzeganie przez Wietnam Południowy postanowień zawartych w 1954 roku na konferencji genewskiej. Ustalono wówczas, że w obu państwach mają się odbyć wybory, które doprowadzą do zjednoczenia tych terenów. Wietnam Południowy jednak wkrótce potem ogłosił niepodległość, co spotkało się z reakcją Północy. 

Wojna zakończyła się w marcu 1975 roku. Na wietnamskich ziemiach powstała Socjalistyczna Republika Wietnamu, w której władzę przejęli komuniści. Opresyjny reżim, bieda oraz coraz częściej wybuchające konflikty zbrojne (w 1978 rozpoczęła się wojna kambodżańsko-wietnamska, a rok później chińsko-wietnamska) doprowadziły do masowego exodusu wietnamskich obywateli.

Ponieważ wyjazd z kraju nie był możliwy, ucieczki odbywały się nielegalnie drogą morską (z tego też powodu uchodźców nazywano "boat people"). Takie podróże były jednak wyjątkowo niebezpieczne. Migranci polegali na własnoręcznie wykonanych tratwach lub małych, najczęściej przeciążonych i wyeksploatowanych łodziach, które nie nadawały się nawet do żeglugi przybrzeżnej. Ryzyko zatonięcia lub zgubienia na morzu było więc ogromne. Do tego dochodził również problem dostępu do pożywienia i wody pitnej, a także zagrożenia wynikające z ataków tajskich piratów. Według szacunków Biura Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców ONZ, na morzu zginęło wówczas od 200 do nawet 400 tysięcy ludzi. 

Spotkanie w sprawie Wietnamu_663_364.jpg
Największa ofensywa wojny w Wietnamie

Migranci początkowo kierowali się do krajów położonych najbliżej ojczyzny - Malezji, Indonezji, Tajlandii i Hongkongu. W odpowiedzi na masowy napływ wietnamskiej ludności w państwach tych zaczęły powstawać obozy dla uchodźców. W 1979 roku liczba przybyszów wzrosła jednak na tyle dramatycznie, że przerosła możliwości lokalnych władz i wspierających je organizacji humanitarnych. Kraje Azji Południowo-Wschodniej zdecydowały wówczas, że nie przyjmą więcej nowych uchodźców.

W lipcu 1979 roku w odpowiedzi na kryzys migracyjny zwołano w szwajcarskiej Genewie konferencję, na której zadecydowano o dalszym losie Wietnamczyków. Ustalono wówczas, że uchodźcy zostaną przesiedleni do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii oraz krajów europejskich.

Masowy exodus ludności wietnamskiej trwał do 1995 roku. Szacuje się, że ojczyznę opuściło wówczas ponad 1,5 miliona ludzi. 

Wojna w Syrii i kryzys uchodźczy

15 marca 2011 roku w wielu syryjskich miastach doszło do demonstracji przeciwko autorytarnym rządom prezydenta Baszara al-Asada. Ich bezpośrednią przyczyną było zatrzymanie dwóch nastolatków, którzy malowali antyrządowe graffiti w mieście Daraa. Protesty w ciągu następnych kilku miesięcy przerodziły się w wojnę domową. 

Trwający aż do dziś konflikt doprowadził kraj do ruiny i pochłonął ponad 500 tysięcy ofiar. Strona rządowa – od 2015 roku militarnie aktywnie wspierana przez Rosję – dopuściła się w tym czasie licznych zbrodni wojennych. Doszło do ataków na ludność cywilną, ostrzeliwania szpitali, a także użycia broni chemicznej, której zakaz stosowania obowiązuje od 1925 roku (na mocy Protokołu genewskiego). Policja rządowa stosuje wobec zatrzymanych – włączając w to dzieci – najróżniejsze tortury: m.in. chłostę, rażenie prądem, palenie kwasem, wyrywanie paznokci i zgniatanie kości, gwałty.

Wojna w Syrii wywołała kryzys uchodźczy. Krwawe walki zmusiły do opuszczenia kraju około 6 milionów ludzi. Turcja przyjęła ponad 3 miliony uciekinierów, Liban ponad milion, a Jordania blisko 650 tysięcy. Wielu migrantów przybyło również do Europy. Według danych Europejskiego Urzędu Statystycznego w 2010 roku około 5 tysięcy Syryjczyków złożyło wnioski o azyl w Unii Europejskiej. Dwa lata później liczna ta wzrosła już do ponad 24 tysięcy, a w 2015 roku przekroczyła 315 tysięcy.

Podróż do Europy nie należy jednak do bezpiecznych. Wielu uchodźców decyduje się na przeprawę przez Morze Śródziemne do Włoch bądź Grecji. W tym celu kontaktują się z przemytnikami, którzy za swoje usługi pobierają bardzo wysokie opłaty – od kilku do nawet kilkunastu tysięcy dolarów. Emigranci ponadto najczęściej mają do dyspozycji jedynie przepełnione łodzie lub pontony, które nie nadają się do dalekich przepraw. Z tego też powodu ryzyko utonięcia jest bardzo wysokie. 

Posłuchaj
03:27 ceg uchodzcy.mp3 Z syryjskimi uchodźcami w Libanie rozmawia Wojciech Cegielski. Audycja z cyklu "Popołudnie z Jedynką". (PR, 2.09.2013)

Spora część syryjskich uchodźców - po dotarciu do Europy - osiada w obozach przejściowych, gdzie panują fatalne warunki. Największy z nich znajduje się na greckiej wyspie Lesbos i obecnie przebywa w nim około 7 tysięcy osób. Imigranci mieszkają w namiotach z minimalnym wyposażeniem, mają problemy z dostępem do pożywienia, wody pitnej i opieki medycznej.

Migracje Kurdów

Ludność kurdyjska liczy około 27 milionów osób. Jest to największy naród, który nie posiada własnego państwa - większość z nich zamieszkuje tereny Turcji, Syrii, Iranu i Iraku. W ostatnim z wymienionych krajów Kurdowie cieszą się szeroką autonomią w ramach tak zwanego Regionu Kurdystanu - mają m.in. własnego prezydenta i premiera. 

W Turcji Kurdowie od niemal stu lat są poddawani represjom. Już w 1923 roku, gdy proklamowano Republikę Turecką, władze państwowe zabroniły posługiwania się językiem kurdyjskim w miejscach publicznych. W połowie lat 30. XX wieku brutalność rządu nasiliła się. Zdecydowano wówczas o przesiedleniach Kurdów i znacząco ograniczono ich prawa obywatelskie. Gdy mniejszość zbuntowała się, doszło do największej masakry Kurdów w historii Republiki - armia turecka wymordowała od 11 do 40 tysięcy cywilów, a 13 tysięcy wysiedliła. 

Masowa migracja Kurdów z Turcji rozpoczęła się jednak w latach 80. XX wieku. Przyczyniły się do niej problemy gospodarcze nękające zamieszkiwane przez naród tereny, bieda, a ostatecznie również i konflikt kurdyjsko-turecki, który wybuchł w 1984 roku (wywołały go dążenia kurdyjskich bojówek do uzyskania niepodległości Kurdystanu). Dane statystyczne podają, że w samych tylko latach 90. XX wieku do Europy przybyło ponad pół miliona uchodźców, z czego od 300 do 350 tysięcy zamieszkało w Niemczech. 

Od początku XXI wieku w niezwykle trudnej sytuacji znajdują się również iraccy Kurdowie. Ważną część narodu stanowią Jezydzi, czyli wyznawcy jezydyzmu - powstałej w XII wieku religii monoteistycznej, łączącej w sobie elementy islamu, zaratustrianizmu oraz pierwotnych wierzeń indoirańskich, kurdyjskich i judaistycznych. Są oni jedną z mniejszości najczęściej atakowanych przez Państwo Islamskie. Do najtragiczniejszych pogromów Jezydów doszło w 2014 roku. 

Latem ISIS zajęło miasto Szengal i okoliczne tereny (część irackiej prowincji Niniwa), nad którymi kontrolę niedługo wcześniej przejął Region Kurdystanu. Dżihadyści dokonali wówczas masowego ludobójstwa miejscowej ludności. Wymordowali blisko pięć tysięcy Jezydów, głównie mężczyzn. Porwali również kilka tysięcy kobiet, które następnie sprzedali na targach jako niewolnice seksualne.

Posłuchaj
19:04 PR24_mp3 2021_08_27-08-08-54.mp3 Paweł Rychlik z PiS i Artur Dziambor (Konfederacja) mówią o sytuacji panującej na granicy polsko-białoruskiej w 2021 roku. Audycja Adriana Klarenbacha "Dwie strony". (PR, 27.08.2021)
 

Prześladowania wyznawców jezydyzmu, a także tragiczna sytuacja gospodarcza, w jakiej znajduje się Kurdystan od 2017 roku (spowodowana wstrzymaniem subwencji budżetu rejonu przez rząd Iranu i pandemię), zmusiły wielu irackich Kurdów do opuszczenia kraju. Fala migracyjna przybrała na sile w 2021 roku, gdy do potencjalnych uciekinierów zaczęły docierać informacje o istnieniu biur podróży, które gwarantują bezpieczne wyjazdy do Niemiec - tylko w tym roku do Europy przybyło ponad 350 tysięcy uchodźców. 

Wojna Rosji z Ukrainą i ewakuacje ukraińskiej ludności

24 lutego 2022 roku wojska rosyjskie wkroczyły na teren Ukrainy. W ciągu kolejnych kilkunastu dni agresor zbombardował i ostrzelał m.in. Charków, Czernihów, Izium i Mariupol (stan na 10 marca 2022 roku). W miastach zwiększają się zniszczenia, wiele miejsc jest całkowicie pozbawionych prądu i bieżącej wody, zaczyna również brakować żywności i leków. Rosyjscy żołnierze dopuszczają się nawet ataków na cywili. 6 marca w Irpieniu i Buczy pod Kijowem ostrzelano uciekających ludzi. Dzień później od rosyjskiej kuli zginął wójt Hostomla Jurij Pryłypko, gdy rozdawał mieszkańcom miasta leki i żywność.

Mimo próśb i apeli przywódców licznych państw europejskich oraz Czerwonego Krzyża władze Federacji Rosyjskiej nie zgadzają się jednak na zawarcie zawieszenia broni w celu otwarcia korytarzy humanitarnych i ewakuacji ludności cywilnej. W efekcie rosyjskich działań zginęło już ponad 2 tysiące osób, w tym 28 dzieci. Najmłodsza ofiara miała zaledwie osiemnaście miesięcy.

Wielu Ukraińcom udało się już uciec z ogarniętego wojną kraju. Biuro Wysokiego Komisarza ds. Uchodźców ONZ podało na swoim koncie na portalu Twitter, że w ciągu niespełna dwóch tygodni od momentu wybuchu konfliktu z państwa wyjechały już ponad dwa miliony ludzi, głównie kobiety i dzieci. 11 marca 2022 roku Straż Graniczna poinformowała za pomocą mediów społecznościowych, że do Polski dotarło 1,5 miliona uchodźców.  

Posłuchaj
22:53 PR24_mp3 2022_03_09-14-07-26.mp3 Jakub Jałowiczor z tygodnika "Gość Niedzielny" mówi o polskiej pomocy dla Ukrainy. Audycja Antoniego Trzmiela "Temat dnia/Gość PR24". (PR, 09.03.2022)
 

W pobliżu granicy polsko-ukraińskiej uruchomiono ponad 20 punktów informacyjnych, gdzie przybysze mogą się zarejestrować, uzyskać ciepły posiłek oraz pomoc medyczną. Migrantów wspierają również tysiące Polaków, którzy organizują dla nich zbiórki pieniędzy, żywności i ubrań, a nawet przyjmują uciekinierów pod swój dach. 

Julia Budzisz

Czytaj także

Sfałszowane wybory Stalina w okupowanej Polsce

Ostatnia aktualizacja: 22.10.2024 05:45
Za pomocą sfałszowanych wyborów wschodnie tereny Rzeczpospolitej przyłączono do Związku Sowieckiego. Do radzieckich republik białoruskiej i ukraińskiej włączono ponad 190 tysięcy kilometrów kwadratowych. 50 proc. powierzchni przedwojennej Polski zamieszkanej przez 12,5 mln osób.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Operacja "Bagration" – przełamanie frontu wschodniego

Ostatnia aktualizacja: 22.06.2022 05:35
Operacja "Bagration" w ciągu kilku tygodni doprowadziła do zajęcia całej Białorusi i połowy Polski. Startując z dalekiego przedpola, Sowieci znaleźli się na linii Wisły. Armia Czerwona na pole bitwy wprowadziła imponujące siły: 2,5 miliona żołnierzy, 6 tysięcy czołgów, 5 tysięcy samolotów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

17 września 1939. Sowiecki atak rozpoczął IV rozbiór Polski

Ostatnia aktualizacja: 17.09.2024 06:00
Tego dnia 85 lat temu na rozkaz Stalina na pozbawione obrony tereny wschodniej Rzeczpospolitej ruszyło, według różnych szacunków, ponad pół miliona żołnierzy Armii Czerwonej. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

83 lata temu rozpoczęła się trzecia fala deportacji Polaków w głąb ZSRR

Ostatnia aktualizacja: 01.02.2023 05:55
- Sowieci dążyli do biologicznego wyniszczenia narodu polskiego na zajętych obszarach, zniszczenia śladów polskości poprzez deportacje ludności. To była ogromna akcja, która w czterech etapach objęła kilkaset tysięcy ludzi – powiedział prof. Paweł Wieczorkiewicz.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Kolejne zdjęcia mogą być jeszcze bardziej szokujące". Szef unijnej dyplomacji o kryzysie na granicy

Ostatnia aktualizacja: 10.11.2021 17:00
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell nazwał "szokującymi" zdjęcia pokazujące migrantów, eskortowanych przez białoruskie służby do granicy z Polską.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Na Białorusi są tysiące migrantów, którzy chcą nielegalnie przekroczyć granicę. Nowe dane SG

Ostatnia aktualizacja: 30.11.2021 12:33
Rzecznik Straży Granicznej por. Anna Michalska stwierdziła, że według danych SG "na Białorusi jest ok. 10 tys. cudzoziemców, którzy planują przekroczyć nielegalnie granicę".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Rosyjski imperializm. Agresja na Ukrainę wpisuje się w wielowiekową tradycję

Ostatnia aktualizacja: 24.02.2024 06:00
Rosyjska propaganda usprawiedliwia ekspansję tym samym zestawem mitów i motywów od stuleci. Obserwowane dzisiaj zapędy i zabiegi Moskwy są echem haseł i działań dobrze ugruntowanych w  historii. O rosyjskich aspiracjach imperialnych na przestrzeni wieków rozmawialiśmy 22 lutego 2022 roku z prof. Hieronimem Gralą, historykiem z Wydziału "Artes Liberales" Uniwersytetu Warszawskiego, badaczem dziejów Rusi, wieloletnim dyplomatą w Rosji.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Dwa lata temu Rosja zbombardowała Kijów. Wcześniej zrobił to Hitler. Zobacz zdjęcia z 1941 roku

Ostatnia aktualizacja: 28.02.2024 06:00
28 lutego 2022 roku na stolicę Ukrainy spadły pociski balistyczne Iskander. Z kolei 25 lutego Dmytro Kułeba, szef ukraińskiego MSZ powiedział: "Kijów był też bombardowany z powietrza. Po raz pierwszy od 1941 roku, kiedy spadły na niego bomby z nazistowskich Niemiec". Do jakich wydarzeń odwoływał się szef ukraińskiej dyplomacji?
rozwiń zwiń