Niemirzanka kochała występować i - jak sama wspominała - była skłonna wiele poświęcić, aby dostać ciekawą rolę. W latach 30. była na dobrej drodze ku temu, aby zostać gwiazdą na miarę Eugeniusza Bodo czy Jadwigi Smosarskiej. Wszystko zmienił jednak wybuch II wojny światowej.
Balet i wczesne macierzyństwo
Leokadia Niemira urodziła się 25 grudnia 1906 roku w Pruszkowie. Była najstarszym dzieckiem piekarza Antoniego Niemiry i Ludwiki ze Szmidtów. Miała dwójkę rodzeństwa – siostrę Sabinę i brata Stanisława.
Przyszła aktorka już od najmłodszych lat zdradzała talent muzyczny. Stąd, ukończywszy gimnazjum Ludwiki Taczanowskiej w Warszawie, zaczęła uczęszczać do szkoły baletowej. Jej zdolności szybko zostały dostrzeżone i już w 1924 roku piętnastoletnia Niemirzanka została zatrudniona w Teatrze Wielkim w Wilnie.
Artystka w młodym wieku wyszła za mąż - wybrankiem jej serca został Stefan Kopczyński. W 1926 para doczekała się jedynego syna Stefana Romana Jerzego Kopczyńskiego. Podczas II wojny światowej chłopak był żołnierzem Armii Krajowej i posługiwał się pseudonimami "Szmidt" oraz "Szmit". Poległ 1 sierpnia bądź 2 września 1944 roku na ulicy Siennej.
Debiut filmowy
W drugiej połowie lat 20. aktorka grała w przedstawieniach wystawianych w Teatrze Popularnym i Miejskim w Łodzi. Jej kariera zaczęła jednak w pełni rozkwitać dopiero w latach 30., gdy Niemirzanka przeniosła się do Warszawy. Tam występowała w popularnych wówczas kabaretach i teatrach rewiowych. Jednocześnie zadebiutowała również na wielkim ekranie.
W 1931 roku zagrała w filmie fabularnym Ryszarda Ordyńskiego "Dziesięciu z Pawiaka". Jej rola była tak niewielka, że nazwisko aktorki nie zostało nawet wymienione w napisach końcowych. Rok później artystka pojawiła się w "Księżnej Łowickiej" w reżyserii Mieczysława Krawicza i Janusza Warneckiego. Scenariusz produkcji powstał na podstawie powieści Wacława Gąsiorowskiego o tym samym tytule i opowiadał historię życia hrabianki Joanny Grudzińskiej, żony wielkiego księcia Konstantego.
Niemirzanka wcieliła się w postać pokojówki głównej bohaterki, granej przez Jadwigę Smosarską, nazywaną wówczas często "królową polskiego ekranu".
Ponieważ twórcy "Księżnej Łowickiej" luźno potraktowali prawdę historyczną – dodali między innymi zmyślony wątek romansu Grudzińskiej z działaczem niepodległościowym Walerianem Łukasińskim - obraz nie spotkał się z ciepłym przyjęciem krytyków.
Notatka prasowa dotycząca filmu Mieczysława Krawicza i Janusza Warneckiego "Księżna Łowicka", która ukazała się w 161 numerze "Gazety Lwowskiej" w 1932 roku. Źródło: Gazeta Lwowska/Domena publiczna
"Ada! To nie wypada!"
W 1935 roku Niemirzanka zagrała kandydatkę do posady maszynistki w filmie Mieczysława Krawicza "Dwie Joasie". Chociaż nazwisko aktorki ponownie nie zostało ujęte w napisach końcowych, wydaje się, że właśnie ta rola sprawiła, że artystka została wreszcie dostrzeżona przez środowisko filmowe. W okresie międzywojennym – a szczególnie w drugiej połowie lat 30. - lekkie komedie pomyłek cieszyły się największą popularnością. Nic dziwnego, że produkcja przedstawiająca zabawne perypetie sympatycznej maszynistki Joasi szybko zdobyła uznanie widzów i producentów, którzy swoją uwagą obdarzyli również aktorów grających role niewielkie, w tym właśnie Niemirzankę.
W efekcie już rok później do kin w całym kraju trafił pierwszy – i jedyny - film, w którym artystka zagrała główną rolę. Mowa tu o komedii Konrada Toma "Ada! To nie wypada!".
Loda Niemirzanka na fotosie do filmu "Ada! To nie wypada" z 1936 roku. Źródło: NAC/Domena publiczna
Produkcja opowiada historię młodej, niesfornej dziewczyny wychowywanej przez ojca. Ada (Loda Niemirzanka) nie lubi się podporządkowywać zasadom panującym w domu i woli ciągle psocić. Zmęczony Antoni Dziewanowski (Antoni Fertner) postanawia wysłać córkę do szkoły z internatem, aby nauczyła się ogłady. Tam dziewczyna staje się ulubienicą nauczyciela muzyki i kompozytora operetek Kazimierza Bemola (Kazimierz Krukowski).
W tym samym czasie ojciec Ady rozważa wydanie jej za mąż. Kandydatem do jej ręki zostaje Fred (Aleksander Żabczyński), syn hrabiego Orzelskiego (Kazimierz Junosza-Stępowski). Młodzieniec wysyła ojca do internatu, żeby poznał Adę i zdał mu później relację z wizyty. Dziewczyna, widząc starszego pana, bierze go za konkurenta do swojej ręki i postanawia pokazać mu się z jak najgorszej strony. Sprawa małżeństwa stanęła więc pod znakiem zapytania. Ceremonia z pewnością by się nie odbyła, gdyby nie szczęśliwy zbieg okoliczności. Gdy główna artystka występująca w przedstawieniu Kazimierza Bemola rozchorowała się, zastępuje ją Ada. Piękny śpiew dziewczyny zachwyca znajdującego się na widowni Freda, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia.
Przeczytaj także: Aleksander Żabczyński - największy amant polskiego przedwojennego kina
Z filmu pochodzi popularny utwór "Ada! To nie wypada!". Piosenka była w latach późniejszych wielokrotnie wykonywana przez rozmaitych artystów. Swoją wersję nagrała między innymi Irena Santor oraz Sława Przybylska.
"Za dobrą rolę poszłaby w ogień"
Komedia Konrada Toma jest najważniejszą produkcją w dorobku artystycznym Niemirzanki. Po premierze obrazu aktorka zaczęła zdobywać popularność. W prasie niejednokrotnie ukazywały się teksty jej poświęcone, w których dziennikarze chętnie podkreślali jej urodę i umiejętności aktorskie.
Nieznany z imienia i nazwiska autor artykułu "Gwiazdy na weekendzie. Loda Niemirzanka" (tygodnik "AS", numer z 1939 roku) w ten sposób ją opisał: "Jest śliczna, zgrabna, ładnie śpiewa, tańczy, posiada pełnych 100% sex-appealu i jest niezastąpiona w rolach rozkosznych kobieciątek".
Lata 1937-1939 były dla Niemirzanki bardzo pracowite, co zupełnie jej nie przeszkadzało. W przytoczonym już artykule opublikowanym na łamach tygodnika "AS" wyznała dziennikarzowi, że kocha grać, a "za dobrą rolę poszłaby w ogień". Jak sama przyznała, z natury była zresztą optymistką i zawsze starała się mieć pozytywne nastawienie.
- Grunt to jednakże nie przejmować się. To moja zasada – zdradziła.
W 1937 roku Niemirzanka zagrała w dwóch filmach – w "Książątku" Konrada Toma i Stanisława Szebego oraz w dramacie "Rena" nakręconym przez Michała Waszyńskiego na podstawie powieści "Prokurator Garda" Marka Romańskiego. W pierwszej produkcji Niemirzanka wcieliła się w postać Rity Malvani, kochanki dziedzica Rolskiego granego przez Eugeniusza Bodo, a w drugiej zagrała Kazię, koleżankę głównej bohaterki.
Rok później aktorka pojawiła się w dramacie "Moi rodzice rozwodzą się" w reżyserii Mieczysława Krawicza. Scenariusz obrazu powstał na podstawie powieści Jadwigi Migowej o tym samym tytule. W 1939 roku zdążyła jeszcze zagrać małą rolę w filmie fabularnym "Ja tu rządzę" Mieczysława Krawicza.
Życie na emigracji
Wybuch II wojny światowej zahamował rozwój kariery Niemirzanki, która już nigdy potem nie pojawiła się w żadnym nowym filmie. W trakcie oblężenia Warszawy przebywała w stolicy, gdzie jej drugi mąż - Stanisław Kauzik pseudonim "Dołęga-Modrzewski" (ślub wzięli w 1937 roku; nie dysponujemy informacją, kiedy aktorka rozwiodła się ze Stefanem Kopczyńskim) - prowadził biuro prasowe prezydenta miasta Stefana Starzyńskiego. Sama artystka zaangażowała się w konspiracyjną działalność Polskiego Państwa Podziemnego.
Po wojnie nie była w stanie powrócić do aktorstwa. Polskie władze komunistyczne skutecznie uniemożliwiały jej występowanie i w efekcie jedynie przez dwa lata pojawiała się na scenie Teatru Młodej Warszawy. W końcu zdecydowała się dołączyć do męża, który od kilku lat przebywał w Londynie. Tam był między innymi członkiem Głównej Komisji Skarbu Narodowego polskiego rządu na uchodźstwie.
W Wielkiej Brytanii Niemirzanka mieszkała aż do swojej śmierci 14 sierpnia 1984 roku. Jej prochy spoczęły w grobie syna na wojskowych Powązkach w Warszawie.
jb
Podczas pracy korzystałam z artykułu "Gwiazdy na weekendzie. Loda Niemirzanka", który ukazał się w 1939 roku w 34 numerze tygodnika "AS". Autora tekstu nie znamy z imienia i nazwiska - w swoje prace podpisywał inicjałami "Z.O.".