Grał w ponad stu filmach, zarówno polskich, jak i zagranicznych. W pamięci widzów zapisał się kreacjami w obrazach: "Ziemia obiecana" (1974), "Potop" (1974), "Konopielka" (1981), "Jańcio Wodnik" (1993) czy "Quo vadis" (2001). Dużą popularność i sympatię zyskał dzięki roli Gustlika w serialu "Czterej pancerni i pies" (1966-1970), a także grając w nowych produkcjach, między innymi jako Stach Japycz w serialu "Ranczo" (2006-2016).
Franciszek Pieczka urodził się 18 stycznia 1928 roku w rodzinie górniczej w Godowie na Śląsku jako najmłodszy z siódemki rodzeństwa. Od małego interesował się filmem i aktorstwem.
W audycji Polskiego Radia z 2018 roku opowiadał anegdotę, gdy jako 10-latek udał się z kolegami do kina na, oparty na prozie Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, film "Znachor" w reżyserii Michała Waszyńskiego. Seans odbywał się w oddalonym o 11 kilometrów od domu Wodzisławiu Śląskim.
47:49 2018_09_29 08_10_10_PR3_myslidziecka_357.mp3 Franciszek Pieczka gościem Katarzyny Stoparczyk w trójkowej audycji "Myślidziecka 3/5/7" (PR, 29.09.2018)
- Jak przyszedłem gdzieś koło północy - młodzież tak późno nie przychodziła wtedy do domu - już wiedziałem, co mnie będzie czekało, więc "hyc" prosto pod pierzynę. Nic nie pomogło. Ojciec wparował do pokoju, podniósł pierzynę, miał pasek skórzany i krzyczał "Jo ci dom «Znachora»!" - wspominał wybitny aktor w radiowej rozmowie z Katarzyną Stoparczyk.
Nie zniechęciło to młodego Franciszka do sztuki aktorskiej, choć jego ścieżka zawodowa mogła potoczyć się zupełnie inaczej. Tuż po II wojnie światowej poszedł w ślady ojca i przez rok pracował w kopalni, gdzie o mały włos nie stracił życia. Później rozpoczął studia na politechnice, ale tam również nie zagrzał miejsca. Pragnienie zostania aktorem było zbyt silne.
- Wszystko zaczęło się w szkole średniej. Tam zetknąłem się z zespołem rapsodycznym, w którym recytowaliśmy wiersze. Nasz nauczyciel przekonywał mnie, że robię głupstwo wybierając się na politechnikę. Nie chciałem mu przyznać racji, ale okazało się, że to on ją miał. Po miesiącu studiowania zostawiłem kolegom z akademika na pamiątkę swój indeks i postanowiłem zostać aktorem - opowiadał artysta na antenie Dwójki.
To jednak wcale nie było takie łatwe, ponieważ rok akademicki już trwał. Żeby móc zmienić studia, Franciszek Pieczka musiał najpierw uzyskać zgodę ministra szkolnictwa wyższego. Po załatwieniu formalności przyszła pora na egzamin wstępny, który ze względu na wyjątkowe okoliczności odbył się w mieszkaniu Aleksandra Zelwerowicza, rektora warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej.
Przyszły wybitny aktor został przyjęty na uczelnię.
W 1954 roku Franciszek ukończył studia i zadebiutował w Teatrze Dolnośląskim w Jeleniej Górze.
30:11 Pieczka Dwójka Lisiecka.mp3 - Urodziłem się w Godowie i godowianinem nigdy nie przestałem być. Jestem jednym ze współzałożycieli Towarzystwa Przyjaciół Śląska - mówił Franciszek Pieczka w audycji Anny Lisieckiej z cyklu "Opowieści po zmroku". (PR, 15.01.2018)
Wielka kariera
W latach 1955-1964 występował w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie, a następnie w Starym w Krakowie. Po raz pierwszy wystąpił w filmie "Pokolenie", gdzie zagrał Niemca na patrolu. Grał w wielu filmach niemieckich, kręconych zarówno w dawnej NRD, jak i RFN. W 1967 roku za rolę Matisa w "Żywocie Mateusza" został nagrodzony Srebrnym Hugonem w Chicago na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym. W latach 70. uczestniczył w ekranizacjach dzieł literatury polskiej - "Chłopi", "Wesele", "Potop".
Za tytułową kreację w "Jańciu Wodniku" z 1993 roku otrzymał kilka nagród, między innymi w Gdyni na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych oraz w Moskwie na Międzynarodowym Festiwal Filmów Słowiańskich i Prawosławnych. Inne ważne filmy z jego udziałem to "Dwa księżyce", "Szabla od komendanta" czy "Historia kina w Popielawach".
Pracował z najlepszymi reżyserami filmowymi i teatralnymi. Występował między innymi w Starym Teatrze w Krakowie, w teatrach: Dramatycznym, Narodowym i do 2015 roku w Powszechnym w Warszawie. Grał w spektaklach Konrada Swinarskiego, Jerzego Jarockiego i Zygmunta Huebnera.
Od ponad pół wieku jest związany z Teatrem Polskiego Radia, w którym nagrał wiele słuchowisk i adaptacji polskiej literatury. Występował też w powieści radiowej "W Jezioranach". O swoim bohaterze mówił przy okazji nagrania trzytysięcznego odcinka w 2019 roku:
Stworzył też wybitne kreacje aktorskie w Teatrze Telewizji. W ostatnich latach pojawił się w filmie "Serce, Serduszko i wyprawa na koniec świata", a także w dubbingach, między innymi w "Gwiezdnych Wojnach: Przebudzeniu Mocy". Zagrał też w obrazie "Syn królowej śniegu" z 2017 roku. Aktor wcielił się w postać Ala Lewisa w przedstawieniu "Słoneczni chłopcy" Neila Simona w reżyserii Macieja Wojtyszki, na deskach Teatru Powszechnego. Otrzymał za nią Nagrodę im. Cypriana Norwida.
Po kilkudziesięciu latach pracy artystycznej, Franciszek Pieczka podkreślał, że cały czas czuje tremę przed wyjściem na scenę.
- Po latach jest jeszcze gorzej. Oczywiście ma się to doświadczenie, obycie, ale jednocześnie czuje się większą odpowiedzialność i wagę tego wszystkiego. Ja kiedy wchodzę na scenę odczuwam tremę i w jakiś sposób stara się to człowiek opanować. Po wypowiedzeniu pierwszych dwóch-trzech zdań następuje już pełna swoboda - tłumaczył aktor w rozmowie z Anną Retmaniak.
Ciepły, pracowity, odpowiedzialny
Przez kolegów z teatru nazywany był zdrobniale: "Franek", "Franio", "Franuś".
38:33 franciszek pieczka_bez dzwiekow.mp3 Franciszek Pieczka w rozmowie z Anną Retmaniak w audycji "Portret słowem malowany" (PR, 27.08.2006)
- Franek był zawsze człowiekiem dosyć oddzielnym - opisywał w radiowej audycji z 2006 roku czasy wspólnego studiowania na PWST Zbigniew Zapasiewicz. - Nie brał szczególnego udziału w pracach szkoły. Chodził własnymi drogami.
Aktor opisywał Franciszka Pieczkę jako osobę zamkniętą w sobie, a jednocześnie bardzo przyjacielską.
- To jest bardzo ciepły człowiek, serdeczny i otwarty do ludzi. Pozbawiony jest wielu cech, przylegających ludziom, którzy źle traktują zawód aktora, czyli pychy, zawiści - mówił Zbigniew Zapasiewicz.
Podobnie oceniała go Mirosława Dubrawska, która przez wiele lat pracowała z Pieczką w Teatrze Powszechnym.
- Kiedy się przychodzi do teatru i spotyka się Franka w bufecie, to jest to moment odprężenia. Franek na mnie osobiście działa kojąco - wspominała w 2006 roku aktorka.
Koledzy z pracy doceniali nie tylko życzliwość aktora, ale również jego profesjonalizm.
- Franio jest szalenie obowiązkowy, niezwykle pracowity, niezwykle rzetelny w pracy. Poza tym jest aktorem bardzo myślącym, wymagającym od reżysera i od siebie - mówiła Mirosława Dubrawska.
- Jest człowiekiem o niezwykłym poczuciu odpowiedzialności wobec instytucji, jaką jest teatr - dodał Zbigniew Zapasiewicz.
Wielokrotnie nagradzany
Franciszek Pieczka jest laureatem wielu prestiżowych wyróżnień, między innymi Polskiej Nagrody Filmowej Orzeł, nagrody Teatru Polskiego Radia - Wielki Splendor i Wielkiej Nagrody Festiwalu "Dwa Teatry" w Sopocie, a także - Nagrody Kulturalnej Śląska, przyznanej przez rząd Dolnej Saksonii za popularyzację śląskiej kultury. Ma także swoją gwiazdę w Alei Gwiazd w Łodzi. Został uhonorowany Złotym Medalem "Zasłużony Kulturze Gloria Artis". W 2017 roku otrzymał Order Orła Białego nadany przez prezydenta Andrzeja Dudę, w uznaniu zasług dla kultury polskiej oraz za wkład w rozwój sztuki teatralnej i filmowej.
***
W audycji z 2006 roku Franciszek Pieczka żartował, że skoro ma na swoim koncie rolę Pana Boga i św. Piotra, to będzie mu łatwiej wejść do nieba.
- Mam wszelkie dane ku temu, żeby wykorzystać tę protekcję i kiedy będę już leciał gdzieś w przestworza, to święty Piotr mi otworzy te drzwi po znajomości.
Aktor zmarł 23 września 2022 roku w wieku 94 lat.
Zachęcamy do wysłuchania archiwalnych audycji Polskiego Radia, w których Franciszek Pieczka opowiadał o swojej młodości, przywiązaniu do Śląska i życiu zawodowym.
iAR/bm/im/th