Michał Heller urodził się 12 marca 1936 roku w Tarnowie. Jego ojciec Kazimierz, o korzeniach polsko-austriackich, był inżynierem i pracował w Zjednoczonych Fabrykach Związków Azotowych w Mościcach. Matka Zofia, urodzona na Ukrainie, z zawodu była nauczycielką.
14:54 Dwójka Zapiski ze współczesności 21.03.2016.mp3 Ks. prof. Michał Heller o swojej rodzinie i edukacji. Audycja Hanny Marii Gizy (PR, 2016)
15:27 Dwójka Zapiski ze współczesności 22.03.2016.mp3 Ks. prof. Michał Heller o o dzieciństwie na Syberii i szczęśliwym powrocie do Polski. Audycja Hanny Marii Gizy (PR, 2016)
Zesłanie na Syberię
Po wybuchu II wojny światowej rodzina Hellerów uciekła do Lwowa, skąd w czerwcu 1940 roku została wysiedlona przez Rosjan na wschodnią Syberię.
- Miałem wtedy 4 lata. Pamiętam dzień, kiedy przyszli po nas, to była mniej więcej szósta rano, a ja jeszcze leżałem w łóżeczku. Przyszło chyba dwóch rosyjskich żołnierzy. Kazali w 15 minut się spakować i na dworzec – wspominał ks. prof. Michał Heller w audycji Hanny Marii Gizy "Zapiski ze współczesności" w Polskim Radiu w 2016 roku.
- Ale babcia, która świetnie znała rosyjski, bo pochodziła z Ukrainy, zrugała ich po rosyjsku. A Rosjanie mają taką mentalność, że jak się ich ruga, to znaczy, że się ma władzę i wtedy ustępują. I oni dali czas do 12 godziny w południe, żeby się spakować. I stali, pilnowali, nawet doradzali różne rzeczy – dodawał duchowny.
Rodzinna Hellerów podróżowała wraz z innymi ludźmi w wagonach bydlęcych. Ksiądz profesor wspominał, że gdy już minęli Bajkał, to wszyscy w wagonie płakali, bo wiedzieli już wtedy, że jadą na Syberię.
- Pamiętam oczywiście tylko fragmenty, obrazy, które utkwiły mi w głowie. Jeden jest taki, że stoimy na bocznicy na stacji we Lwowie i podchodzą do wagonów ludzie i dają różne rzeczy. Mama mówiła potem, że dawali jedzenie, żeby wziąć na drogę wszystko, co się dało. Dzień dwa staliśmy na tej bocznicy. Podróż trwała - wiem to z opowiadań - do 6 tygodni, bo ten pociąg wlókł się i zatrzymywał – opowiadał ks. Michał Heller w Polskim Radiu.
Wywieziono ich do Jakucji, w okolice Ałdanu, do obozu w lesie, do pracy przy wyrębie tajgi.
- Nic nie było, tylko kilka baraków ogrodzonych płotem. To był obóz, więc była straż, nie wolno było wychodzić, ludzi gonili do ścinania tajgi. Tam spędziliśmy rok. Temperatury dawały się we znaki, bo w zimie było od minus 30 do minus 40 stopni, w lecie z kolei były pożary lasu – mówił ksiądz profesor.
Dodał, że w latach 1941–1942 cierpieli straszny głód, bardzo rzadko udawało im się zdobyć łupiny z ziemniaków, bo te same były niesamowicie drogie. Także wszy dawały im się bardzo we znaki.
W 1944 roku zostali przesiedleni na południe Rosji, nad Wołgę do Urbachu w okolicach Saratowa.
- Był tam kołchoz i tam mieszkaliśmy w baraku 2-3 lata. Przez cały czas pobytu w Rosji żadnego kontaktu z księdzem ani z kościołem nie było, natomiast praktyki religijne się odbywały. Enkawudziści, którzy nas pilnowali, przymykali na to oczy - opowiadał ks. Michał Heller.
14:42 heller3 ok.mp3 Ks. prof. Michał Heller o latach 50. i studiach na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Audycja Hanny Marii Gizy (PR, 2016)
14:49 zapiski czw.mp3 Ks. prof. Michał Heller o problemach młodego naukowca w PRL. Audycja Hanny Marii Gizy (PR, 2016)
Powrót do Polski
W Urbachu, jak wspominał duchowny w Polskim Radiu, chodził do szkoły podstawowej do klasy polskiej, którą wtedy utworzono. Tam miał pierwszy kontakt z literaturą popularno-naukową.
- Przed początkiem roku szkolnego dostaliśmy zestaw podręczników po polsku. Jeden z nich to był podręcznik do geografii. Siedziałem przy stole przy lampie naftowej i zacząłem tę książkę czytać. Tak mnie ona zainteresowała, że za dwa czy trzy wieczory przeczytałem ją całą i nauczyłem się wszystkiego, co trzeba było się nauczyć przez cały rok – mówił ksiądz profesor.
W 1946 roku, gdy miał 11 lat, powrócił z rodziną do rodzinnego Tarnowa, gdzie podjął naukę w IV Liceum Ogólnokształcącym.
- Ojciec niewątpliwie przyczyniał się do rozbudzania moich zainteresowań przyrodą. Kupił mi kilka książek popularno-naukowych, które bardzo szybko pochłonąłem. Jedna z nich, która mnie szczególnie zainteresowała miała tytuł "Elektryczność ziemska". Druga była pióra Arkadiusza Piekary "Elektryczność i magnetyzm". Ja to studiowałem, tak zaczęła się moja przygoda z nauką – podkreślał duchowny.
Ksiądz profesor zaznaczył, że rodzice byli bardzo religijni i w takim duchu wychowywali swoje dzieci. Prowadzili w Mościcach otwarty dom, utrzymując m.in. bardzo zażyłe kontakty z tamtejszym proboszczem ks. Stanisławem Indykiem, który w czasie wojny współorganizował podziemną edukację.
- Wzrastałem w podwójnej atmosferze: religijnej i przepojonej kultem do nauki, zwłaszcza nauk ścisłych – zauważał ksiądz profesor w Polskim Radiu.
58:13 Dwójka Bez paniki, to tylko nauka 14.11.2015.mp3 Posłuchaj wykładu prof. ks. Michała Hellera. Audycja Hanny Marii Gizy z cyklu "Bez paniki, to tylko nauka" (PR, 2015)
Ku kapłaństwu
- Mój ojciec był takim trochę człowiekiem renesansu. Dużo czytał, znał wiele języków, trochę malował. I często słyszałem z jego ust takie zdanie, że "nie ma księży dla inteligencji, że kazania nie są do nich adresowane". We mnie to jakoś zakiełkowało – podkreślał ks. prof. Michał Heller.
Dodawał, że kiedy jednak po zdaniu matury w 1953 roku zgłosił ojcu chęć wstąpienia do seminarium, ten był z początku temu przeciwny. Ostatecznie pogodził się z wyborem drogi życiowej syna i mógł on wstąpić do Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie.
26 kwietnia 1959 roku przyjął on święcenia kapłańskie z rąk biskupa Karola Pękali, a następnie został wikariuszem w Ropczycach. W 1960 roku podjął dalsze studia na Wydziale Filozofii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Jego praca magisterska dotyczyła "Filozoficznych interpretacji szczególnej teorii względności Einsteina".
W 1966 roku obronił doktorat z kosmologii relatywistycznej i został wykładowcą logiki i filozofii nauki w macierzystym seminarium, a jednocześnie wolnym słuchaczem Wydziału Fizyki UJ. W 1969 roku uzyskał habilitację na podstawie rozprawy "Zasada Macha w kosmologii relatywistycznej".
Nagroda Templetona
Na początku lat 70. XX wieku ks. Michał Heller był jednym z założycieli Krakowskiej Grupy Kosmologicznej, która stworzyła czasopismo naukowe "Acta Cosmologica", wydawane od 1973 roku po angielsku przez Obserwatorium Astronomiczne UJ. W 1972 został też docentem na Papieskim Wydziale Teologicznym.
W 1976 po raz pierwszy wyjechał na Katolicki Uniwersytet w Louvain-la-Neuve w Belgii jako visiting profesor. Następnie przebywał na stypendium na Catholic University of America w Waszyngtonie (1980), a rok później został pracownikiem Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego w Castel Gandolfo i uczestniczył w organizowanych tam seminariach interdyscyplinarnych.
W 1985 roku ks. Michał Heller został profesorem nadzwyczajnym Wydziału Filozoficznego Papieskiej Akademii Teologicznej, gdzie współtworzył Ośrodek Badań Interdyscyplinarnych, którego ostatecznie został dyrektorem. Ponadto przebywał w tamtym okresie na stypendiach naukowych w Oxfordzie, Cambridge i Leicester (Anglia) oraz w Bochum (Niemcy).
W 1990 roku ks. Michał Heller został profesorem zwyczajnym PAT, a w 1994 roku prałatem honorowym Ojca Świętego. W 2008 roku jako pierwszy Polak został laureatem Nagrody Templetona, przyznawanej za pokonywanie barier między nauką a religią. Dzięki nagrodzie został fundatorem i dyrektorem Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych (UPJP2-UJ).
***
Czytaj także:
***
Ks. prof. Michał Heller od wielu lat podejmuje naukowe wysiłki nad scalaniem świata nauki i wiary za pośrednictwem filozoficznego namysłu. Odbierając Nagrodę Templetona, podkreślał, że "nauka daje człowiekowi wiedzę, a religia, daje mu sens".
- Uprawiając matematykę, chyba bardzo nieudolnie naśladujemy Boga w Jego stwórczej działalności. Jeżeli piszemy jakieś równanie, powiedzmy ogólnej teorii względności, zakładamy początkowe czy brzegowe warunki kosmologiczne, czyli konstruujemy model kosmologiczny, to rozwiązanie, jeśli się nam uda znaleźć, jest stworzeniem jakiegoś świata. To jest świat na papierze. Można się potem zastanawiać, czy wynikające z niego przewidywania zgadzają się z rzeczywistością, z pomiarami, czy nie – mówił ks. prof. Michał Heller w audycji Hanny Marii Gizy "Bez paniki, to tylko nauka" w Polskim Radiu w 2015 roku.
51:15 2016_03_24 21_08_19_PR3_Klub_Trójki.mp3 Ks. prof. Michał Heller o świecie, Bogu i matematyce. Audycja Dariusza Rosiaka z cyklu "Klub Trójki" (PR, 2016)
"Bóg jest matematyką"
W obrębie fizyki teoretycznej duchowny zajmował się głównie ogólną teorią względności Einsteina, a w szczególności kosmologią relatywistyczną. Jako filozof specjalizuje się w filozofii nauki, przyrody oraz relacjach nauka - wiara. Jest badaczem historycznych związków filozofii z fizyką.
- Już na KUL-u zrozumiałem, że Kościół ma problem z nauką dlatego, że jako partner do dialogu z nią proponował tomizm, który moim zdaniem nie nadawał się do tego – mówił ks. prof. Michał Heller w audycji Dariusza Rosiaka "Klub Trójki" w Polskim Radiu w 2016 roku.
W swych pracach naukowych ksiądz profesor Heller broni platonizmu matematycznego, matematycznej struktury świata oraz realizmu poznawczego i filozofii w nauce. Jego zdaniem filozofia i nauka od zawsze się przeplatały, współpracowały i ich rozgraniczanie czy też ignorowanie jednej dyscypliny przez drugą ma złe skutki dla obydwu. Choć zauważa, że wprawdzie nauka i religia bywają w konflikcie, to podkreśla, że nie są na niego skazane. Jednocześnie, nie uznaje ich za całkowicie niezależne, ponieważ jego zdaniem oddziałują na siebie poprzez "twórcze napięcie".
Świat zdaniem ks. prof. Hellera ma strukturę matematyczną. W licznych wywiadach lubi mówić, że "Bóg jest matematyką" czy przywoływać zdanie niemieckiego uczonego Gottfrieda Wilhelma Leibniza, który stwierdził, że "gdy Bóg liczy i zamyśla, świat się staje”.
- Większość matematyków posługuje się wyobraźnią, inni to nazywają wyobraźnią geometryczną. Ale to, przynajmniej sądząc po sobie, nie jest taka geometria, w której występują proste trójkąty, koła. To są raczej jakieś zarysy architektoniczne, trochę rozmyte, a przy tym jest tam na pewno element jakiejś racjonalnej dedukcji, że z tego wynika to, a przynajmniej może to wynikać, i trzeba sprawdzić, czy tak jest. Bo wyobraźnią można się zainspirować, ale potem trzeba ją przełożyć na konkretne symbole i wyliczyć - wyjaśniał ksiądz profesor w Polskim Radiu.
- Na przykład zło to wprowadzenie pierwiastka irracjonalnego do porządku świata czy do porządku wewnętrznego człowieka. A jeśli coś jest irracjonalne, to nie jest matematyką – dodawał ks. prof. Michał Heller.
pcz