Historia

Jak biskup burmistrza na stosie palił. Sprawa Mikołaja Grunberga

Ostatnia aktualizacja: 25.06.2024 05:55
O życiu Mikołaja Grunberga nie wiemy prawie nic. Nieznana jest data jego urodzenia i jego losy do lat 40. XV wieku. W źródłach jego nazwisko zaczęły pojawiać się w czasie, gdy jego środowiskiem zainteresował się poznański trybunał inkwizycyjny. Dokumenty te są dziś świadectwem jednej z najhaniebniejszych kart dziejów nietolerancji religijnej.
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjneFoto: Polskie Radio/grafika na podstawie materiałów znajdujących się w domenie publicznej

Spalenie na stosie Jana Husa_663_364.jpg
Jan Hus. Pierwszy reformator Kościoła

25 czerwca 1453 roku w Poznaniu został spalony na stosie Mikołaj Grunberg, burmistrz Zbąszynia, jeden z wielkopolskich husytów, którzy pojawili się w regionie w połowie XV wieku.

Wyrok śmierci wydał na niego biskup poznański Andrzej z Bnina, zażarty wróg heretyków i ruchów reformacyjnych, który w dniu objęcia urzędu poprzysiągł papieżowi, że rozprawi się z każdym odstępstwem od wiary katolickiej. Tuż po zakończeniu wojen husyckich duchowny miał pełne ręce roboty, nie był jednak sam, bo w ściganiu innowierców pomagali mu m.in. papieski inkwizytor Mikołaj z Łęczycy oraz biskup Zbigniew Oleśnicki, jeden z najpotężniejszych wówczas ludzi w Koronie Polskiej.

Duchowni szczególną uwagę zwrócili na miasto Zbąszyń, które sędzia Abraham Zbąski uczynił jednym z najważniejszych ośrodków husytyzmu. Bezwzględna polityka biskupa Andrzeja sprawiła, że husytów w szybkim tempie zaczęło ubywać. Wszystko to działo się zaledwie dwadzieścia lat przed uchwaleniem aktu konfederacji warszawskiej, który na około dwa stulecia uczynił z Polski, przynajmniej w sensie urzędowym, "państwo bez stosów".

NL-HaNA_2.24.10.02_0_139-0713_1-groot.jpg
Johan Huizinga. Poważne zabawy i "Jesień średniowiecza"

Między religią i polityką

W późnośredniowiecznej Europie, u progu reformacji, coraz więcej osób sprzeciwiało się zasadom Kościoła katolickiego i otwarcie nawoływało do zmian, przy czym często pobudki religijne szły w parze z grą polityczną - wystąpienia przeciw księżom wiązały się z ryzykiem utraty przez nich władzy, wpływów i majątków. Brutalna odpowiedź inkwizycji była więc tyleż wyrazem dbania o spójność ideologiczną katolicyzmu, co ochroną ekonomicznych interesów hierarchii kościelnej.

Płonące stosy nie były widokiem rzadkim, choć oczywiście nie tak powszechnym, jak się niekiedy dziś uważa. Od zgonu w męczarniach łatwo uwalniano bowiem tych, którzy publicznie wyrażali skruchę, potępiali herezję i nawracali się na katolicyzm. Mogli wtedy liczyć - w najgorszym wypadku - na zamianę kary śmierci na dożywocie, a najczęściej na pewną dozę przykrych, lecz mniej dotkliwych represji. W obliczu strasznej śmierci większość ludzi nie była skłonna bronić swych przekonań.

Wielu osobom udało się także skutecznie ukrywać lub zbiec. W XVI i XVII wieku celem heretyckich uciekinierów była Rzeczpospolita Obojga Narodów, w której prawo zapewniało niespotykany w innych państwach poziom tolerancji religijnej.

Zbigniew_Oleśnicki 663.jpg
Zbigniew Oleśnicki. Szara eminencja średniowiecznej Polski

Partie epoki polsko-husyckiej

Polacy przyłączyli się do inkwizycji w XIII wieku, choć stopień zaangażowania w zwalczanie heretyków był w dużej mierze uzależniony od wpływu lokalnych władz, pozycji biskupa, a także bieżącej racji stanu. I tak Władysław Jagiełło był przychylny umiarkowanej części husytów, potem jednak pod naciskiem Kościoła wydał w 1424 roku antyhusycki edykt wieluński. Innym razem król Polski zawiązał z Czechami sojusz w wojnie z Krzyżakami (1431–1435), tymczasem biskup krakowski Zbigniew Oleśnicki zablokował próbę oddania przez husytów korony czeskiej Jagielle lub Witoldowi Kiejstutowiczowi.

– Oleśnicki sądził, że przedstawiciele Jagiellonów będą mogli zasiąść tronie czeskim dopiero po wytrzebieniu "obrzydliwej" herezji husyckiej – mówił prof. Henryk Samsonowicz w audycji Andrzeja Sowy z cyklu "Na historycznej wokandzie".


Posłuchaj
19:11 zbigniew oleśnicki.mp3 Spór o sylwetkę Zbigniewa Oleśnickiego w audycji Andrzeja Sowy z cyklu „Na historycznej wokandzie” prowadzą prof. Tadeusz Rosłanowski i prof. Henryk Samsonowicz. (PR, 7.05.1994)

 

Po śmierci Witolda i Jagiełły, z reguły przyjaźnie nastawionych do husytów i ewentualnego partnerstwa z nimi, potęga biskupa Oleśnickiego znacznie wzrosła, a na heretyków padł blady strach. Duchowny przeforsował najpierw, wbrew oporom części szlachty (pod wodzą m.in. polskiego husyty Spytka z Melsztyna), królewską kandydaturę małoletniego księcia Władysława III, zwanego potem Warneńczykiem, następnie zaś zaczął sprawować władzę w państwie jako regent stojący na czele Rady Opiekuńczej, działającej w imieniu chłopca.

W 1438 roku biskup Oleśnicki wszczął konfederację korczyńską przeciw szlachcie sprzyjającej husytom i dążącej do osadzenie na czeskim tronie Kazimierza Jagiellończyka, młodszego brata króla Władysława III. W odpowiedzi na to Spytko z Melsztyna wraz z popierającym go rycerstwem 3 maja 1439 roku zawiązał swoją konfederację w celu odsunięcia Oleśnickiego od władzy. Rozpoczęła się wojna domowa zakończona kilka dni później bitwą pod Grotnikami. Ugrupowanie Spytki zostało pokonane, on sam poległ i został pohańbiony przez zwycięzców - jego obnażone zwłoki przez trzy dni leżały niepogrzebana na polu bitewnym.

Bezwzględność biskupa Oleśnickiego nie była tu wyjątkiem. Hierarcha ten znany był ze swej nienawiści do wszelkich odstępców od katolicyzmu, do tego stopnia, że grzechem było dla niego już samo rozmawianie z kacerzami, co pokazał m.in. za życia Jagiełły. Jan Długosz, protegowany biskupa, chwalił go w swych "Kronikach" jako "gorliwego prześladowcę herezji" ("sectam nefariam constanter persequens"), a sam Oleśnicki pisał w 1447 roku w liście do czeskiej szlachty o husytach:

Jan_Długosz_663.jpg
Jan Długosz. Ojciec polskiej historiografii, wychowawca królów

"My, wszyscy kapłani Królestwa Polskiego, tego rodzaju ludzi dla kar apostolskich z naszego kraju usuwamy i wypędzamy, a także postanawiamy, że podejrzani o herezję powinni być spaleni albo umrzeć w więzieniu dożywotnim" ("Nos etenim, universi Regni Polonie pontifices, huiuscemodi homines virga apostolica de hac nostra patria eliminamus et expellimus, et de heresi suspectos aut ignem subire aut in perpetuis statuimus mori carceribus").

Faktycznie, Zbigniew Oleśnicki nie był osamotniony w swoim "gorliwym prześladowaniu" i wiele osób miało nieszczęście doświadczyć na własnej skórze gniewu "wspólnoty biskupów".

Osaczanie

Śmierć Spytka oznaczała nadejście mrocznych czasów dla jego przyjaciół. Jako husyta dobrze umocowany na królewskim dworze stanowił pewną gwarancję bezpieczeństwa współwyznawców na terenach polskich. Przez lata wiernym towarzyszem Spytka był sędzia poznański Abraham ze Zbąszynia, który pozbawiony protektora znalazł się na celowniku Andrzeja z Bnina, świeżo powołanego biskupa diecezji poznańskiej, wielkiego sprzymierzeńca Oleśnickiego w dziele tłumienia herezji.

Abraham Zbąski zaczął sprawiać problemy duchownym jeszcze w czasach poprzednika Andrzeja Bnińskiego, biskupa Stanisława Ciołka. Abraham, jeden z najbogatszych i najbardziej wpływowych szlachciców ziemi poznańskiej, w 1435 roku, pod wpływem nauk husyckich, namówił pewną grupę możnych do zaprzestania płacenia dziesięcin i innych należności. Wezwany przed oblicze biskupa, naubliżał mu, a jego stronnikom zagroził śmiercią. Biskup Ciołek w odpowiedzi na to nałożył na Zbąskiego ekskomunikę, tak jednak bał się krewkiego szlachcica, że zaraz potem uciekł do Krakowa, by schronić się u Oleśnickiego.

Spytko 1200 Wiki.png
Spytko II z Melsztyna. Najpotężniejszy możnowładca czternastowiecznej Polski

Biskup Bniński był znacznie mniej strachliwy. Zgodnie z postanowieniami soborów w Konstancji (1414-1418) i Bazylei (1431-1437), z błogosławieństwem papieża Eugeniusza IV oraz wielką pomocą papieskiego inkwizytora Mikołaja z Łęczycy postanowił rozprawić się z husyckim bastionem, jakim stał się Zbąszyń pod wpływem Abrahama.

Bniński był świadom, że Abraham jest wciąż zbyt potężny, i postanowił na razie zostawić go w spokoju. Zamiast tego powołany przez biskupa trybunał zaczął wzywać po kolei mniej ważnych obywateli Zbąszynia, by ich przesłuchać i zmusić do porzucenia herezji. Każda osoba przyprowadzona przed oblicze duchownych potępiła w trakcie procesu husytyzm i przysięgała na Biblię, że wyznaje tylko wiarę katolicką.

Po zebraniu obciążających Abrahama Zbąskiego zeznań biskup Andrzej wezwał samego sędziego do stawienia się przed trybunałem inkwizycyjnym, co Abraham całkowicie zlekceważył. Bniński rzucił więc klątwę na husytę i całą jego rodzinę, za co rozwścieczony Abraham nieskutecznie usiłował zamordować biskupa w poznańskim magistracie. Na to rozsierdzony Bniński w styczniu 1440 roku zebrał wojsko i zaczął oblężenie Zbąszynia, które trwało tak długo, aż mieszczanie wydali mu pięciu husyckich duchownych.

Tę piątkę biskup następnie przywiózł do Poznania, a po przeprowadzeniu szybkiego procesu i potwierdzeniu winy szerzenia herezji, kazał wszystkich spalić na stosie.

bitwa pod warną matejko wiki 1200.jpg
Bitwa pod Warną. Legendarna katastrofa

Zabijanie

Husyci trafiali na stosy w całej Europie. Sam twórca tego odłamu, Jan Hus, został rzucony w ogień 6 lipca 1415 w Konstancji, a jego egzekucja stała się jednym z elementów trwającego w tym mieście soboru. Politycznym następstwem zabicia Husa było wzniecone przez Czechów powstanie, które później przerodziło się w serię pięciu wojen husyckich toczonych w latach 1419–1436.

Zbrodnie inkwizycji działały na wyobraźnię Europejczyków i tworzyły atmosferę grozy wokół wszystkiego, co wiązało się z nieprawomyślnymi praktykami religijnymi. Spalenie pięciu husytów ze Zbąszynia przyniosło oczekiwany przez biskupa skutek. Abraham wyrzekł się herezji, obiecał płacić dziesięciny i wypędzić innowierców ze swych dóbr. Runął ostatni mur obronny, za którym do tej pory kryli się husyci w regionie. Bez protekcji Zbąskiego każdy mógł zostać wezwany przed oblicze trybunału. I tak też się stało.

Kolejne osoby trafiały pod sąd, który po zbadaniu sprawy wydawał wyroki. Większość husytów nawróciła się na katolicyzm i przeżyła, choć niektórzy do śmierci zostali w więzieniu. Zatwardziały heretyk Mikołaj Kłoczek został spalony jesienią 1442 roku. Garstka mieszczan, która pomimo wezwań nie stawiała się na przesłuchania, została wyłapana w ciągu najbliższych lat. Udało im się zachować życie.

Władysław Jagiełło 663x364.jpg
Jagiełło. Litwin, który obudził polski patriotyzm

Wreszcie został tylko Mikołaj Grunberg, burmistrz Zbąszynia, który obrał taktykę unikania biskupa i inkwizytora. Raz ukrywał się podczas wizytacji diecezji, raz wysyłał pisma z prośbą o przesunięcie terminu przesłuchania. Metoda ta była skuteczna przez niemal dziesięć lat. Husyta za nic miał składane sądowi przyrzeczenia, których ślad pozostał w dokumentach, gdzie czytamy:

"Mikołaj Grunberg, burmistrz ze Zbąszynia, zobowiązał się pod przysięgą, którą tenże osobiście złożył, stawić się w ciągu piętnastu dni wraz z księgami, które ma, siebie oraz z mającymi się również oczyścić z oskarżenia błędu herezji, o który jest oskarżony".

Mimo urzędowych obietnic Grunberg nie przybył na dwór biskupa. Zabawa w kotka i myszkę trwała jeszcze przez pewien czas, w końcu jednak szczęście odwróciło się od burmistrza. Pochwycono go i przyprowadzono przed trybunał. W procesie inkwizycyjnym uznano Mikołaja Grunberga za zatwardziałego heretyka i po wydaniu wyroku spalono na stosie. Był 25 czerwca 1453 roku. Od tego dnia w Zbąszyniu nie było już husytów.

Świdrygiełło.png
Korona królów. Kim był Świdrygiełło, buntowniczy brat Jagiełły?

***

Korzystałem z następujących źródeł:

  • Szymon Wrzesiński, "Inkwizycja na ziemiach polskich", Zakrzewo 2009
  • Paweł Kras, "Husyci w piętnastowiecznej Polsce", Lublin 1998
  • Malcolm Lambert, "Średniowieczne herezje", tłum. Wacław Popowski, Gdynia 2017
  • Přemysl Bar, "Husyci i husytyzm w politycznej korespondencji Władysława Jagiełły i Witolda", w: "Jagiellonowie i ich świat. Polityka kościelna i prsktyki religijne Jagiellonów" pod red. B. Czwojdrak, J. Sperki i P. Węcowskiego, Kraków 2020
  • Tomasz Graff, "Biskup krakowski Zbigniew Oleśnicki (1423-1455) wobec husytyzmu i polityki polsko-czeskiej", w: "Mediaevalia Historica Bohemica", 17/1 2014

***

mc

Czytaj także

Skandal w operze! Penderecki i jego "Diabły z Loudun"

Ostatnia aktualizacja: 20.06.2024 05:50
– Ta opera miała najwięcej wykonań, jeśli chodzi o współczesne opery. W wielu krajach były protesty Kościoła, biskupów, ale nigdy w Polsce – mówił w 2013 roku Krzysztof Penderecki o dziele, które zajmowało szczególne miejsce w jego twórczości.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Paryskie katakumby. Podziemny cmentarz zbudowany z kości

Ostatnia aktualizacja: 01.11.2023 05:55
Przed wejściem dla turystów widnieje napis: "Stój! To imperium śmierci!". Tego ostrzeżenia brak przed nielegalnymi włazami. Niejeden śmiałek, który z nich korzysta, gubi się w podziemnym labiryncie. Ale nigdy nie jest sam. Towarzystwa dotrzymuje mu sześć milionów szkieletów. Kilka metrów pod paryskimi ulicami spotkamy bowiem więcej paryżan, niż na powierzchni.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Izabela, królowa Hiszpanii. Torquemada i początki inkwizycji

Ostatnia aktualizacja: 23.01.2023 05:45
– Formalnie rzecz biorąc, pierwotnym zadaniem hiszpańskiej inkwizycji było czuwanie nad "nowymi chrześcijanami", "conversos", którzy wcześniej byli wyznawcami przede wszystkim judaizmu – mówił w 2010 roku w Polskim Radiu prof. Janusz Tazbir.
rozwiń zwiń