Historia

81 lat temu wybuchł bunt więźniów w obozie przy ul. Janowskiej we Lwowie

Ostatnia aktualizacja: 19.11.2024 05:45
19 listopada 1943 roku w niemieckim obozie koncentracyjnym przy ul. Janowskiej we Lwowie wybuchł bunt jego więźniów. Mimo że obóz ten jest miejscem śmierci co najmniej kilkudziesięciu tysięcy Żydów, miejsce to jest niemal zapomniane.
Żydzi w getcie lwowskim. Rok 1942
Żydzi w getcie lwowskim. Rok 1942 Foto: Wikimedia commons/Domena Publiczna

Pierwsze niemieckie pogromy

Już 2 lipca 1941 roku na podwórzu kilku lwowskich więzień doszło do pogromu spędzonych tam Żydów. Wykonawcami byli funkcjonariusze Sonderkommando oraz Ukraińcy. W ciągu kilkunastu pierwszych dni niemieckiej okupacji przez Lwów i inne miasta zachodniej Ukrainy przetoczyła się fala pogromów. Zginęło w nich kilka tysięcy Żydów, zniszczono główne synagogi. Już w połowie lipca kolaboracyjne władze Lwowa nakazały Żydom noszenie opasek z gwiazdą Dawida, wprowadzono obowiązek pracy i zakazano korzystania z komunikacji miejskiej, teatrów, kin i parków.

Getto we Lwowie

6 listopada 1941 roku utworzono lwowskie getto. W granicach ubogiej dzielnicy zamieszkanej przez blisko 25 tys. osób miało zamieszkać ok. 136 tys. Żydów. Przesiedlenia rozpoczęły się już trzy tygodnie później. W getcie zapanował głód i szerzyły się choroby. Planowano wykorzystanie ludności żydowskiej do prac na rzecz niemieckiej machiny wojennej. Już jesienią 1941 roku rozpoczęto budowę zakładów zbrojeniowych przy ul. Janowskiej 134, na terenie fabryki maszyn młyńskich Steinhausa. Początkowo kilkuset pracujących tam Żydów i Polaków mogło opuszczać teren zakładu. W listopadzie oficjalnie budowany obóz pracy podporządkowano SS oraz DAW – Deutsche Ausrüstungswerke, a komendant Fritz Gebauer poinformował robotników, że pozostaną na terenie fabryki.

Wkrótce liczba więźniów wzrosła do 8 tys. robotników zwożonych z całej Galicji, a nawet innych krajów okupowanej Europy. W szczytowym momencie w obozie janowskim znajdowało się 30 tys. kobiet i mężczyzn. W obozie pracowali również Polacy i Ukraińcy. Byli oddzieleni od Żydów i zwykle po odbyciu kilkumiesięcznej kary wypuszczani na wolność.

Powstanie w getcie - zobacz serwis historyczny

Przymusowa praca

Obóz składał się z kilku części. Pierwszą zajmowały budynki administracyjne, domy oficerów oraz kwatery ukraińskich strażników służących wcześniej w Armii Czerwonej. W centrum znajdowała się willa Obersturmführera Gustava Willhausa, który przejął nadzór nad obozem wiosną 1942 roku. Również tu odbywało się "sortowanie więźniów". Obóz był wybrukowany kocimi łbami oraz fragmentami żydowskich macew. Nowo przybyłych więźniów zmuszano do biegania wzdłuż nich. Ci, którzy nie byli w stanie odpowiednio wykonać tej próby, byli mordowani, czyli, jak określali więźniowie: „wysyłani na szmelc”. W drugiej części obozu znajdowały się baraki więźniów, kuchnia, plac apelowy. Za niewielkimi pagórkami znajdowało się miejsce wykonywania egzekucji oraz zakopywania zwłok. W trzeciej części umieszczono warsztaty zbrojeniowe administrowane przez Hauptsturmführera SS Fritza Gebauera.

Sadyzm nazistowskich strażników

Ten ostatni oficer był otoczony najgorszą sławą. Przez tych, którzy nie zetknęli się z nim osobiście, był postrzegany jako kulturalny i spokojny. "Jak człowiek dobry i niewinny zbliżał się do robotników obozowych, rozmawiał z nimi i nie przerywając rozmowy, zaczynał obmacywać szyję swojego rozmówcy. Obmacywał i stopniowo coraz silniej zaciskał na niej palce, póki człowiek nie udusił się" – wspominał jeden z więźniów. Jego zwierzchnik Willhaus zajmował się kolekcjonowaniem dzieł sztuki. Jego częstą rozrywką było także strzelanie do więźniów z balkonu swojej wilii. Spektakle te oglądały jego żona i kilkuletnia córka.

Jeden z najgorszych dni w obozie pod jego dowództwem nastąpił w marcu 1943 roku. W odpowiedzi na zamordowanie przez jednego z więźniów SS-mana Niemcy rozstrzelali dwieście osób. W lipcu 1943 roku Willhaus został przeniesiony na inne stanowisko. Jego miejsce zajął znany z okrucieństwa Hauptsturmführer Franz Warzog. Jeden z więźniów pragnął popełnić samobójstwo. Poprosił Warzoga, aby go zabił. Warzog odmówił: "To ja tutaj decyduję". Więźniem tym był Szymon Wiesenthal, przyszły tropiciel niemieckich zbrodniarzy.

Sadyzm strażników i oficerów był tylko jednym z wielu zagrożeń czyhających na więźniów. Równie wielkie żniwo zbierały warunki panujące w obozie oraz praca. Dziennie więźniowie otrzymywali 175 gramów najniższej jakości chleba. Często jednak wymóg ten nie był spełniany. Każdego ranka więźniowie otrzymywali też wodnistą zupę i erzac kawy. Do ogromnej śmiertelności przyczyniały się również dyzenteria i tyfus plamisty. Zimą więźniowie wymierali w nieogrzewanych barakach. Jedynym niemieckim sposobem ograniczania śmiertelności więźniów było rozstrzeliwanie chorych, aby nie zarażali pozostałych.

Zacieranie śladów zbrodni

Po zmianie komendanta warunki w obozie uległy pewnej poprawie. Hauptsturmführer Warzog zdawał sobie sprawę, że w wielu gettach i obozach wybuchały bunty. Zamierzał więc ograniczyć ryzyko buntu. Mimo to wśród siedmiu tysięcy pozostałych więźniów mnożyły się informacje o likwidacji obozu. Na ich nastroje wpływała zakończona pod koniec czerwca całkowita likwidacja lwowskiego getta. Do obozu janowskiego trafiła grupa Żydów z getta. Część z nich dołączyła do już tworzących się struktur oporu.

Wstępem do likwidacji obozu miało być także rozpoczęcie akcji zacierania śladów zbrodni. W obozie utworzono tzw. Sonderkommando 1005, którego zadaniem było wydobywanie ciał zamordowanych, ich palenie i mielenie popiołów. Wśród członków tej grupy powstał plan buntu i ucieczki z obozu.

Bunt we lwowskim getcie

O poranku 19 listopada więźniowie zorientowali się, że obóz jest otoczony przez SS i ukraińską kolaboracyjną policję. Kilka tysięcy ostatnich więźniów obozu z niemal gołymi rękami zaatakowało strażników i SS-manów. Kilkudziesięciu więźniom udało się uciec i przetrwać po "aryjskiej stronie". Nieliczni dotrwali do końca wojny. Po buncie, aż do lipca 1944 roku więziona była niewielka grupa Żydów, którzy zajmowali się zacieraniem śladów zbrodni. Kilka dni przed wkroczeniem Armii Czerwonej zostali wywiezieni do obozu w Płaszowie.

Nieznana jest dokładna liczba ofiar obozu janowskiego. Według niezbyt wiarygodnych szacunków komisji sowieckiej w lwowskim obozie zginęło ok. 200 tys. osób. Inne szacunki mówią o co najmniej kilkudziesięciu tysiącach. W getcie zginęło ok. 100 tysięcy.

German Death Camps - zobacz serwis edukacyjno-społeczny

Liczba ofiar

W całym niemieckim dystrykcie Galicja liczba ofiar mogła przekroczyć pół miliona. Wkroczenia wojsk sowieckich doczekało ok. 800 żydowskich mieszkańców Lwowa. Wśród nich była dwunastoletnia Janina Hescheles, która przetrwała dzięki pomocy Rady Pomocy Żydom "Żegota". Swoje wspomnienia z lwowskiego getta i obozu opisała w książce "Oczyma dwunastoletniej dziewczyny". Książkę uzupełniają jej wiersze. Część z nich dotyczy doświadczeń z obozu janowskiego:

"Gdzie nasi kochani, siłą od nas oderwani/ A nad wąwozem dym unosi się szary,/ Dym z kości mojej mamy, krwi mego ojca,/ Łzami naszymi przeplatany,/ Żalem, goryczą, żałobą bez końca/ My, Żydzi, biedni, pogardzani/ Włóczymy się bez końca i w tym obozie giniem ostatkami".

Społeczność żydowska we Lwowie w II RP

U progu II wojny światowej społeczność żydowska we Lwowie liczyła ok. 100 tys. osób. Żydzi stanowili ponad 30 proc. mieszkańców miasta. 160 tys. Polaków stanowiło ok. 50 proc. mieszkańców. Pozostała część tworzyła barwną mieszankę Ukraińców, Niemców, Ormian i Rosjan. Żydowska społeczność stolicy Galicji była trzecia co do wielkości w Polsce. Społeczność ta była jedną z najlepiej zorganizowanych i najstarszych na ziemiach polskich.

Koniec tego świata rozpoczął się we wrześniu 1939 roku. Mimo że wielu Żydów z entuzjazmem witało informację, iż ich miasto nie zostanie zajęte przez Niemców, lecz wojska sowieckie, to doświadczenia kolejnych miesięcy zmieniły ich pogląd. Rekwizycje, nacjonalizacje sklepów i drobnych przedsiębiorstw szybko pokazały im charakter nowej władzy. Żydzi byli również jednymi z ofiar deportacji na wschód prowadzonych aż do czerwca 1941 roku. W lipcu 1941 roku, gdy do miasta wkraczały oddziały niemieckie, wielu Żydów uważało, że totalitaryzm nazistowski nie jest gorszy od komunistycznego. Nie zdecydowali się więc na ucieczkę na wschód.

Czytaj także

Mord profesorów lwowskich. Jak Niemcy zacierali ślady swoich zbrodni

Ostatnia aktualizacja: 08.10.2024 05:55
Rodziny zamordowanych we Lwowie profesorów długo miały nadzieję, że oni żyją gdzieś w obozach, że jest szansa na ich powrót. Wydawało się, że to jest absurd, absolutnie niezgodny z tradycjami kraju europejskiego jak Niemcy, iż coś takiego mogło się wydarzyć.
rozwiń zwiń
Czytaj także

85 lat temu powstało getto w Piotrkowie Trybunalskim. Pierwsze na terenach okupowanej Polski

Ostatnia aktualizacja: 08.10.2024 05:45
Już 8 października 1939 roku Niemcy założyli getto w Piotrkowie Trybunalskim. Wystarczyły trzy lata, aby żydowscy mieszkańcy miasta zostali wymordowani.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Walka garstki z wieloma". Powstanie w getcie warszawskim

Ostatnia aktualizacja: 19.04.2024 05:57
"Powstanie w getcie warszawskim […] zostanie zapisane w historii jako walka garstki z wieloma, wojna dobra ze złem. W dziejach narodu żydowskiego zryw ten traktowany jest jako sprzeciw wobec niemieckiego mechanizmu zbrodni, który unicestwił sześć milionów Żydów" - napisał Mosze Arens w książce "Flagi nad gettem. Rzecz o powstaniu w getcie warszawskim".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Holokaust Żydów ze Lwowa

Ostatnia aktualizacja: 16.06.2024 05:45
81 lat temu, 16 czerwca 1943 roku Niemcy, zakończyli ostatnią akcję wysiedleńczą w getcie lwowskim. Zamordowali lub wywieźli do obozów pracy ponad 20 tys. Żydów. W czasie trwania akcji doszło do zbrojnego wystąpienia żydowskiego ruchu oporu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Ghetto Litzmannstadt - getto łódzkie. Funkcjonowało najdłużej w Europie

Ostatnia aktualizacja: 30.04.2024 05:50
30 kwietnia 1940 roku Niemcy całkowicie zamknęli łódzkie getto. Na obszarze 4 kilometrów kwadratowych zamknięto ponad 160 tys. ludzi.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Apogeum zaplanowanej zagłady Żydów, czyli akcja "Reinhardt"

Ostatnia aktualizacja: 16.03.2024 05:55
82 lata temu rozpoczęła się akcja "Reinhardt", czyli zaplanowana przez niemieckich nazistów zagłada Żydów na terenie Generalnego Gubernatorstwa. W nocy z 16 na 17 marca 1942 roku Niemcy rozpoczęli likwidację lubelskiego getta, wysyłając pierwsze transporty Żydów do obozu zagłady w Bełżcu.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Śmierć Brunona Schulza. "Przyszedł po chleb. Zginął od strzałów w tył głowy"

Ostatnia aktualizacja: 19.11.2024 06:00
– Od ulicy Mickiewicza nadszedł Karl Günther, zbliżył się do Schulza. Ten biegać nie umiał, no i myślał, że Niemiec nie będzie do niego strzelał – opowiadał w Polskim Radiu o ostatnich chwilach życia znakomitego pisarza Alfred Schreyer. 19 listopada mija 82. rocznica śmierci Brunona Schulza.
rozwiń zwiń