- Starszy sierżant pilot Aleksander Chudek jest jednym z najbardziej zapominanych asów polskiego lotnictwa myśliwskiego - powiedział PAP prof. Andrzej Olejko, historyk.
Na tzw. liście Bajana obejmującej zwycięstwa powietrzne 442 polskich lotników z dziewięcioma zestrzeleniami zajmuje 12. miejsce
Wybuch II wojny światowej
17 września 1939 wraz z grupą lotników przekroczył granicę RP z Rumunią, a następnie przez Jugosławię i Morze Śródziemne dotarł do Francji. Z dokumentacji wynika, że służył w Centrum Wyszkolenia Lotnictwa na lotnisku Lyon-Bron. 24 czerwca 1940 na pokładzie brytyjskiego statku pasażerskiego "Arandora Star" dotarł do Liverpoolu. Trafił do Ośrodka Zapasowego Lotnictwa w Blackpool. Następnie w 1. Polish Flying Training School (PFTS)w Hucknall ukończył dodatkowy kurs weryfikacyjny z pilotażu.
W kwietnia 1941 roku sierż. pil. Chudek został przydzielony do jednostki, której zadaniem było przeprowadzanie nowych lub wyremontowanych samolotów do brytyjskich dywizjonów bojowych RAF. Dwa miesiące później przeszedł przeszkolenie na samolotach myśliwskich Hawker Hurricane.
Czytaj także:
Bitwa o Anglię. Ponad tysiąc samolotów szturmuje Londyn
5 faktów, których mogłeś/aś nie wiedzieć o bitwie o Anglię
Witold Urbanowicz. Posłuchaj wspomnień dowódcy legendarnego Dywizjonu 303
Jeden z najwybitniejszych pilotów
- Swój bojowy szlak sierż. Chudek rozpoczął dość późno, ale z dużym powodzeniem w 315. "Dęblińskim" Dywizjonie Myśliwskim, latem 1941 roku. W tym czasie jednostka wykonywała loty bojowe nad wybrzeżem Francji i Belgii. Pierwsze zwycięstwo lotnicze odniósł 14 sierpnia 1941 podczas lotu patrolowego samolotem Supermarine Spitfire. Zestrzelił niemiecki myśliwiec Messerschmitt Bf 109 w rejonie St. Omer w Pas-de-Calais" - wyjaśnił prof. Olejko.
Podczas jednego z lotów bojowych jego Spitfire został poważnie uszkodzony pociskiem niemieckiego działa przeciwlotniczego. - Z lewą nogą zranioną odłamkami pilot doprowadził maszynę ze zniszczoną radiostacją na polowe lotnisko koło Ipswich. To świadczyło o jego dużej determinacji i umiejętnościach pilotażu - podkreślił prof. Olejko.
Dwa tygodnie później - 29 września - w rejonie Hazebrouck w departemancie Nord polski pilot stoczył walkę z messerschmittem Bf 109 i zestrzelił go nad kanałem La Manche.
14 sierpnia 1941 roku, podczas tego samego lotu, w którym osiągnął pierwsze zwycięstwo, Chudek uszkodził messerschmitta Bf-109, a miesiąc później na spitfirze Mk. V z oznaczeniem PK-H prawdopodobnie zestrzelił innego messerschmitta. 13 maja 1943 roku powrócił do 315 Dywizjonu i służył w nim do 13 marca 1944. Ostatnim przydziałem służbowym był Dywizjon 303.
Piloci Dywizjonu 303. Od lewej P/O Ferić, F/Lt Kent, F/O Grzeszczak, P/O Radomski, P/O Zumbach, P/O Łukuciewski, F/O Henneberg, Sgt. Rogowski, Sgt. Szaposznikow
Dowiedz się więcej:
Dywizjon 303. Bohaterzy bitwy o Anglię
Bitwa o Anglię. Przełomowy dzień 15 września 1940 roku
Stanisław Skalski legendą stał się za życia. Mówili o nim "latająca śmierć"
W zbiorach Instytutu Polskiego i Muzeum Sikorskiego w Londynie zachował się jego meldunek z walki, która rozegrała się 17 sierpnia 1943 roku ok. godz. 14 na południe od Antwerpii:
"W pobliżu Antwerpii ostrzeżono nas o trzech po prawej stronie i 3 tys. stóp poniżej. Lecieliśmy na wysokości 25 tys. stóp. Zanurkowaliśmy do ataku, a F/Lt Arct stanął na czele, drugi wspiął się i zawrócił, a ja poszedłem na trzecią i ostatnią formację. Otworzyłem ogień z odległości 200–300 jardów na wysokości 3 stopni i wystrzeliłem krótką serię. Moje prawe działko się zacięło i musiałem skorygować odchylenie. Nie widziałem żadnych rezultatów i wystrzeliłem krótką serię pod tym samym kątem. Widziałem eksplozje na lewym skrzydle i w kokpicie. Chyba trafiłem w pilota. Następnie wystrzeliłem jeszcze dwie serie, po czym zapalił się i z wysokości 14 tys. stóp spadł w płomieniach. Następnie skręciłem w lewo, aby odzyskać formację, kiedy zobaczyłem kolejnego samotnego Fw-190. Zaatakowałem go ze słońca, otwierając ogień z odległości 150 jardów pod kątem 20 stopni: z góry i lekko w stronę prawej burty. Widziałem jedno uderzenie w silnik. Samolot Niemca zanurkował. Poszedłem za nim i dałem mu kolejną serię z odległości 200 jardów za rufą. Wybuchł i spłonął".
Awans w RAF
Na początku października 1943 r. podoficer został awansowany do brytyjskiego stopnia Warrant Officer (W/O) - odpowiadającego polskiej randze chorążego. W ewidencji RAF otrzymał numer P783023.
- Mimo awansu według polskiej hierarchii był nadal starszym sierżantem, ponieważ nie zawsze brytyjskie stopnie dokładnie odpowiadały polskim - wyjaśnił prof. Olejko.
Za zasługi bojowe chorąży Chudek odznaczony został Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari (numer 9345), czterokrotnie - Krzyżem Walecznych, Polową Odznaką Pilota oraz brytyjskim Distinguished Flying Medal (DFM)- Zaszczytny Medal Lotniczy. Otrzymało go tylko 66 polskich lotników odbywających służbę w RAF.
Trafiony nad Normandią
23 czerwca 1944 roku pilot 303 Dywizjonu Myśliwskiego chor. pil. Chudek wystartował z lotniska RAF Westhampnett do swojego 76. lotu bojowego. Tego dnia lotnictwo amerykańskie kontynuowało naloty na niemieckie pozycje w rejonie Cherbourga.
Myśliwce m.in. z Dywizjonu 303 wykonywały loty patrolowe nad obszarem Normandii. Spitfire z numerem kodowym RF-F został zestrzelony nad Normandią prawdopodobnie przez baterię niemieckiej artylerii przeciwlotniczej.
- Dwa tygodnie po D-Day alianci osiągnęli już niemal pełne panowanie w powietrzu, jednak dla ich lotników śmiertelnym zagrożeniem nadal były dobrze zamaskowane, stacjonarne lub mobilne, umieszczone na pojazdach opancerzonych stanowiska niemieckiej obrony przeciwlotniczej. Szczególnie niebezpieczne dla maszyn lecących na niskim i średnim pułapie były 2 cm flakvierling 38 - poczwórnie sprzężone działka kalibru 20 mm. W ciągu minuty mogły wystrzelić nawet 800 pocisków. Wiele wskazuje na to, że spitfire RF-F został uszkodzony na skutek ostrzału z ziemi - wyjaśnił historyk.
W niektórych źródłach spotyka się informację, że myśliwiec został zestrzelony przez niemiecką baterię w okolicy Carentan, jednak jest to mało prawdopodobne - Amerykanie zajęli normandzkie miasto oraz jego okolicę już 14 czerwca.
Uznany za zaginionego
Przez lata polscy i brytyjscy historycy RAF podawali, że samolot Chudka został zestrzelony przez Niemców i spadł do morza. Przy nazwisku lotnika figurowała adonotacja "missing" (zaginiony), lecz nie uznano go oficjalnie za zmarłego. Jego żona Catherine J. Chudek nie miała nawet prawa do renty po mężu. W 1956 roku przeprowadziła się z synami do Irlandii. Żyli w niedostatku, dzieci nie zdobyli wykształcenia. Nie próbowali także ustalić okoliczności śmierci ojca ani skontaktować się z polską gałęzią rodziny. Słyszeli jedynie, że został rzekomo wzięty przez Niemców do niewoli, a następnie rozstrzelany w więzieniu w Alençon. Informacja nie została jednak potwierdzona. Matka lotnika Ludwika Chudek o zaginięciu (nie śmierci) syna dowiedziała się dopiero w 1966 roku z listu z Wielkiej Brytanii. Od lat 90. poszukiwania miejsca śmierci we Francji prowadziła rodzina lotnika ze Stoczka.
Poszukiwanie prawdy
W 2009 roku francuski dziennikarz i pasjonat historii Laurent Taveau ustalił, że w ogrodzie jednej z normandzkich farm w Roucamps, w departamencie Calvados, około 40 km od wybrzeża pod koniec czerwca 1944 roku rozbił się niezidentyfikowany, jednosilnikowy aliancki samolot myśliwski. Identyfikację utrudniało to, że tego dnia alianci utracili nad Normandią co najmniej kilka innych samolotów.
Jeden z francuskich świadków zdarzenia podkreśla, że myśliwiec był już uszkodzony, jednak nie płonął, ale zapalił się po upadku na zabudowania farmy. Pilot miał leżeć na ziemi z raną głowy i urwaną nogą. Mieszkańcy Roucamps ugasili pożar. Miało to nastąpić kilkanaście minut po godz. 11. Świadkowie zapamiętali godzinę, bo tuż przed wypadkiem zakończył się pogrzeb właściciela farmy. Z kolei z zapisów "Operations Record Book" 303 Dywizjonu wynika, że Chudek zaginął ok. godz. 7 rano.
Wiosną 2009 roku z ziemi wydobyto fragmenty płatów, elementy silnika i kokpitu, elementy uprzęży spadochronu, uszkodzony zegarek pilota oraz część podeszwy lotniczego buta. Na podstawie numeru ewidencyjnego szczątków samolotu udało się ustalić, że samolot, który 23 czerwca 1944 spadł pomiędzy Roucamps i Le Plessis-Grimoult, to Supermarine Spitfire Mk. VB AB271, numer seryjny 2383. Maszynę wyprodukowano 6 grudnia 1941 roku w High Post/Salisbury. Przez ponad dwa lata latał m.in. w siedmiu dywizjonach RAF oraz w kanadyjskim 416 Dywizjonie RCAF. Samolot miał burzliwą historię - uległ m.in. dwóm kolizjom podczas lądowania - 16 listopada 1942 oraz 2 lipca 1943 - i podczas naprawy zostały zmodernizowane zbiorniki paliwa w płatach. Od 17 kwietnia 1944 samolot znajdował się na stanie 303 Dywizjonu. Z zapisów wynikało, że był to dokładnie ten sam egzemplarz, w którym zginął chor. Chudek.
Jak mówił historyk, Aleksander Chudek latał na siedmiu egzemplarzach Spitfire różnych wersji: od Mk. II , Mk. V aż do Mk. IX", a jego ostatnim samolotem, w którym zginął, był przestarzały już w wówczas spitfire Mk. Vb. Łącznie odniósł dziewięć potwierdzonych zwycięstw powietrznych. Dwa razy osiągnął tzw. dublet. 29 sierpnia 1941 roku podczas Wulfy Fw-190. Taki sukces osiągnęli tylko nieliczni polscy piloci.
Kliknij w obrazek i wejdź na stronę serwisu specjalnego:
Upamiętnienie
23 czerwca 2009 roku w Roucamps odsłonięto pamiątkową tablicę z napisem "Pamięci polskiego oficera pilota 303 dywizjonu R.A.F. Chudeck Alexander poległ za wolność 23 czerwca 1944". Pomnik powstał z inicjatywy francuskich organizacji kombatanckich, m.in. Association Normande du Souvenir Aérien (ANSA).
***
Aleksander Chudek urodził się 17 sierpnia 1914 roku w Stoczku (woj. lubelskie). W 1935 roku trafił w 1 Pułku Lotniczego w Warszawie. Tam ukończył szkolenie pilotażowe. Zrobił także kurs myśliwski w Szkole Pilotażu w Grudziądzu. Pod koniec lat 30. trafił do 114 Eskadry Myśliwskiej. Przeszedł przeszkolenie na samolotach myśliwskich PZL P.11, jednak w walkach powietrznych we wrześniu 1939 roku nie uczestniczył.
Maciej Replewicz/PAP/im