Historia

Terror bolszewików. Krwawa rozprawa z carską rodziną Romanowów

Ostatnia aktualizacja: 17.07.2024 05:50
- Miało to charakter samosądu. Rzeczą okrutną, straszną było to, w jaki sposób potraktowano nie tylko cara Mikołaja II, ale całą rodzinę Romanowów. Każdy, kto wpadł w ręce bolszewików, był mordowany w sposób bestialski - mówił prof. Paweł Wieczorkiewicz.
Car Mikołaj II i jego rodzina
Car Mikołaj II i jego rodzinaFoto: Zbiory Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych/Wikimedia Commons/dp

106 lat temu, w nocy z 16 na 17 lipca 1918 roku ostatni car Rosji – Mikołaj II – i jego rodzina zostali zamordowani w Jekaterynburgu przez bolszewicki oddział Wszechrosyjskiej Komisji Nadzwyczajnej do Walki z Kontrrewolucją, Spekulacją i Nadużyciami Władzy, czyli Czeki.

Jak doszło do tych dramatycznych zdarzeń, opowiadali goście Sławomira Szofa w audycji z cyklu "Postacie XX wieku", historycy: prof. Paweł Wieczorkiewicz i prof. Leszek Jaśkiewicz.

- Przez ładnych kilka dni po abdykacji ten człowiek, mając szansę wydostać się z Rosji do Anglii, i to w stosunkowo łatwy sposób, nie skorzystał z tej możliwości – komentował prof. Leszek Jaśkiewicz. - Nie podejmuje tej próby, którą mu podsuwano i na swoje nieszczęście zostaje w Rosji.


Posłuchaj
28:46 Mikołaj II - aud. Sławomira Szofa z cyklu Postacie XX wieku.mp3 Mikołaj II - losy ostatniego cara Rosji i jego rodziny, rządy, abdykacja i tragiczna śmierć z rąk bolszewickiej Czeki. Aud. Sławomira Szofa z cyklu "Postacie XX wieku". (PR, 7.01.1996) 

Abdykacja

"Wokół kłamstwo, zdrada i tchórzostwo" - zanotował car Mikołaj II w swym dzienniku na krótko przed abdykacją w marcu 1917 roku.

Mikołaj II został zmuszony do ustąpienia z tronu przez Dumę Państwową i część rosyjskiej generalicji.

- Car był pod głębokim wrażeniem, że zdradzili go generałowie – mówił prof. Paweł Wieczorkiewicz - że nie chcą walczyć w jego imieniu, nie chcą tłumić zamieszek wewnętrznych w Piotrogrodzie, ale że będą najbardziej zadowoleni, jeśli on odejdzie.

Mikołaj II i wraz z członkami swej rodziny został internowany, najpierw w Carskim Siole, później w Tobolsku. Przed śmiercią Romanowowie trafili do Jekaterynburga.

Wywózka

Po przybyciu do Jekaterynburga przyzwyczajona do luksusów rodzina Romanowów znalazła się w otoczeniu, które trudno byłoby zaakceptować nawet zwykłym śmiertelnikom. Z krainy baśni car i jego najbliżsi trafili do świata, o którym nie mieli pojęcia.

Znaleźli się pod kuratelą Jankiela Jurowskiego, byłego zegarmistrza i fotografa, który w czasie wojny był felczerem. Urodzony w więzieniu i za to szczerze nienawidzący caratu uchodził za wrednego i podstępnego typa. Nie lepszy był jego współpracownik Szała Gołoszczekin.

Zakwaterowanie

Tuż po przybyciu Romanowów i ich świty na dworzec w Jekaterynburgu więźniów rozdzielono. Część służby została zwolniona. Przy carskiej rodzinie zostało zaledwie kilka osób.

W obawie przed ucieczką internowanych dom, w którym byli przetrzymywani, otoczono podwójnym parkanem i podwójnym pierścieniem wartowników. Mieszkali razem ze służbą w trzech pokojach. W pozbawionym mebli domu brakowało nawet zastawy stołowej. Podczas posiłków musiano dzielić się sztućcami, jedzono z jednej miski, a do stołu nieraz przysiadali się strażnicy.

Wyrok i egzekucja

W sztabie Lenina dyskutowano co zrobić z więźniami. Obawiano się reakcji świata na zamordowanie Mikołaja II. Decyzja o pozbawieniu życia wszystkich członków rodziny ostatniego cara Rosji zapadła 12 lipca 1918. Wyrok wykonano pięć dni później. Wszyscy zginęli od strzałów z rewolweru.

Kilka dni później na murach miasta pojawiły się obwieszczenia:

"Mając pewne dane, iż bandy czechosłowackie zagrażają czerwonej stolicy Uralu, Jekaterynburgowi i że ukoronowany kat mógłby uciec przed sądem ludowym (odkryto spisek białogwardzistów, mający na celu wywiezienie rodziny Romanowów), prezydium komitetu obwodowego, wykonując wolę ludu, zdecydowało, że były car Mikołaj Romanow zostanie za swe niezliczone krwawe zbrodnie rozstrzelany. Niniejsze postanowienie wykonano w nocy z dnia 16 na 17 lipca. Resztę rodziny Romanowów wywieziono z Jekaterynburga i przewieziono w bezpieczne miejsce".

Ikona Mikołaja II

- I Cromwell ściął swojego króla, i rewolucjoniści we Francji zgilotynowali Ludwika XVI – komentował prof. Paweł Wieczorkiewicz. - Ale tam były procesy, działo się to publicznie. Sposób, w jaki dokonano zabójstwa cara i jego rodziny, chyłkiem, ukradkiem, bestialsko i w gruncie rzeczy bez silnej potrzeby wykonania tego wyroku, sprawił, że Mikołaj II został uznany za męczennika cerkwi prawosławnej.

Uroczysty pogrzeb rodziny Romanowów odbył się w 80. rocznicę tragicznych wydarzeń, 17 lipca 1998 roku.

bs

Czytaj także

Dynastia Romanowów: wielcy reformatorzy i potężne caryce

Ostatnia aktualizacja: 05.04.2013 11:35
400 lat temu na carskim tronie zasiadł pierwszy przedstawiciel tej rodziny i rozpoczął porządkować kraj po kilkunastoletnim okresie "wielkiej smuty”. Sto lat później Rosja była już europejskim mocarstwem, a kolejny władca – Piotr I nie bez przyczyny został nazwany "Wielkim”.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Petersburg – miasto wymyślone przez Piotra I

Ostatnia aktualizacja: 27.05.2013 07:00
Wenecja północy, miasto kanałów i białych nocy – długo można by wyliczać określenia opisujące Petersburg. Miasto Piotra I na długo pozostaje w pamięci tych, którzy do niego zawitają.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Katarzyna II. Demon zła, natchnienie filozofów

Ostatnia aktualizacja: 17.11.2024 05:40
W Polsce Katarzyna II oceniana jest bardzo surowo, uważa się ją za główną sprawczynię upadku naszej państwowości. To ona przysyłała do Warszawy ambasadorów, którzy rządzili jak namiestnicy podbitych prowincji.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Mikołaj II Romanow. Car, który nie sprostał swoim czasom

Ostatnia aktualizacja: 15.03.2024 05:30
- Rosja w tym bardzo szczególnym okresie, tak dramatycznym, tak brzemiennym w konsekwencje potrzebowała samowładcy o silnej osobowości - wyjaśniał prof. Leszek Jaśkiewicz. - Mikołaj nią nie dysponował.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Izaak Babel. Czarodziej słów, kronikarz wojny, wróg Stalina

Ostatnia aktualizacja: 13.07.2024 05:45
"Dostrzegał to, czego inni nie dostrzegali, kiedy mówił, głos jego zadziwiał" - pisał o Izaaku Bablu jego przyjaciel Ilia Erenburg. Konstanty Paustowski po lekturze Bablowskiego "Króla" stwierdził: "wszystko, co ten człowiek napisze, nie będzie nigdy bezbarwne i mdłe". Ale wielki talent nie uchronił Izaaka Babla przed zbrodniczą machiną ZSRR. 
rozwiń zwiń