Historia

Testament "Dzięcioła". Kto wsypał szefa wywiadu AK?

Ostatnia aktualizacja: 08.12.2023 06:00
Memoriał płk. Mariana Drobika zawierał smutną i proroczą wizję, której nie chcieli dopuścić do świadomości najwyżsi dowódcy Polskiego Państwa Podziemnego. Czy dokument stał się przyczyną aresztowania człowieka, który kierował Oddziałem II Komendy Głównej Armii Krajowej?
Marian Drobik
Marian DrobikFoto: Wikipedia/domena publiczna

Drobik wpadł w ręce Gestapo dokładnie 80 lat temu, w nocy z 8 na 9 grudnia 1943 roku. Został aresztowany w willi swojej siostry w Podkowie Leśnej przy ulicy Ptasiej. Od tej chwili słuch po nim zaginął. Prawdopodobnie został przewieziony do Berlina. Istnieje hipoteza, że zgładzono go w ramach represji po Powstaniu Warszawskim. Być może prawda o losie płk. Drobika nigdy nie ujrzy światła dziennego.

Ojciec sukcesów wywiadu Armii Krajowej

Marian Drobik przyszedł na świat 4 października 1898 w Komarówce Podlaskiej. Już w wieku 17 lat związał się z Polską Organizacją Wojskową. Za udział w wojnie polsko-bolszewickiej odznaczono go Virtuti Militari. Po klęsce wrześniowej budował pierwsze organizacje konspiracyjne na terenie Lublina. W 1941 roku został zastępcą Wacława Berki, szefa II Oddziału Komendy Głównej Związku Walki Zbrojnej, który był odpowiedzialny za wywiad i kontrwywiad. Gdy Berka zapadł wiosną 1942 roku na gruźlicę, Drobik przejął jego obowiązki.

- Właśnie płk Drobik kierował wywiadem, kiedy zdobywano dokumentację niemiecką dotyczącą "cudownych broni" Hitlera - V1 i V2. To on stworzył, kluczowy, z punktu widzenia strategii aliantów, system informacyjny dostarczający aliantom zachodnim informacji o tym, co się dzieje na froncie wschodnim. To jest pewien paradoks, ale Sowieci nie dzielili się ze swoimi zachodnimi sojusznikami precyzyjnymi informacjami na temat walk na froncie wschodnim – mówił dr Władysław Bułhak, gość audycji Olgi Branieckiej z cyklu "Tajna historia Polski".

Posłuchaj
16:10 tajna historia polski - tajemnica pułkownika drobika___sb94_tr_0-0_9904293cd5aa6ea[00].mp3 Tajemnica pułkownika Drobika - audycja Olgi Branieckiej z cyklu "Tajna historia Polski". (PR, 9.09.2007)

 

Stronnictwo pragmatyczne

Drobik stał się w czasie okupacji jedną z czołowych postaci tzw. stronnictwa pragmatycznego, które wyłoniło się w dowództwie AK w 1943 roku. Czwarty rok II wojny światowej był dla Polski przełomowy. Sytuacja na froncie wschodnim zaczęła ulegać zmianie. Kapitulacja 6. Armii Friedricha Paulusa pod Stalingradem oznaczała porażkę taktyki Blitzkriegu. Pół roku później, pod Kurskiem, Armia Czerwona rozgromiła niemieckie czołgi w największej bitwie pancernej w historii.

- Sowieci odnoszą sukcesy militarne na froncie wschodnim, które Stalin ze swoją diabelską inteligencją przekuwa w sukces polityczny Związku Radzieckiego. Do tej pory Sowieci ponosili klęski, byli uzależnieni od aliantów zachodnich. W 1943 roku coraz więcej ludzi w okupowanej Polsce i na emigracji uświadamia sobie, że sprawy idą w złym kierunku – wyjaśniał dr Władysław Bułhak. - W kierownictwie konspiracji w kraju klarują się dwa nurty. Jeden z nich zakłada trwanie na dotychczasowych pozycjach współpracy i zaufania wobec zachodnich aliantów.

Drugi, stronnictwo pragmatyczne, na czele z gen. Stanisławem Tatarem, przewidywał, że istnieje zagrożenie, że Polska znajdzie się w orbicie wpływów radzieckich, a nawet – jak chciała tego Wanda Wasilewska z powołanego również w 1943 roku Związku Patriotów Polskich – stanie się jedną z republik radzieckich.

Memoriał Drobika

Płk Drobik dokonał analizy sytuacji Polski w szesnastostronicowym dokumencie "Bieżąca polityka polska a rzeczywistość". Raport nazywany "Memoriałem" lub "Testamentem Dzięcioła" przedstawiał wnikliwą analizę sytuacji Polski w kontekście zwycięstw Armii Czerwonej na froncie wschodnim. Zawierał też propozycję układu ze Stalinem, na mocy którego, w zamian za zrzeczenie się Kresów Wschodnich (z wyjątkiem Lwowszczyzny), Polska zatrzyma suwerenność.

Drobik przedstawił swój memoriał dowództwu Armii Krajowej na przełomie listopada i grudnia 1943 roku w konspiracyjnym mieszkaniu przy ul. Rudnej. Na zebraniu zgromadziły się najważniejsze postacie konspiracji, w tym dowódca AK Tadeusz Bór-Komorowski i jego szef sztabu, Tadeusz Pełczyński. Ten drugi, w reakcji na tekst raportu "Dzięcioła", nazwał go zdrajcą.

Spotkanie przerwała dramatyczna sytuacja. Ktoś dobijał się do drzwi. Wybuchła panika, mężczyźni spodziewali się, że do mieszkania zaraz wtargnie Gestapo. Okazało się, że nieproszonym gościem był pijany inkasent z gazowni. W całym zamieszaniu płk Drobik zniknął z oczu zgromadzonym. Okazało się, że mężczyzna przeszedł do drugiego pokoju i przegryzł kapsułkę z trucizną. Konspiratorzy podjęli duże ryzyko i zdecydowali się odwieźć go do szpitala. Szefa wywiadu i kontrwywiadu AK udało się uratować.

Niestety, dwa tygodnie później "Dzięcioł" był już w rękach Gestapo.

Kto wsypał "Dzięcioła"?

Czy poglądy płk. Drobika mogły mieć związek z jego późniejszym aresztowaniem? Czy dowódcy AK, przeciwni defetystycznym w ich ocenie poglądom stronnictwa pragmatycznego, mogli zadenuncjować niemieckiemu okupantowi niewygodnego "Dzięcioła"? Taki przebieg wydarzeń byłby godny najlepszego dreszczowca politycznego. Po bliższej analizie takie działanie okazuje się jednak zbyt głupie i małostkowe. Drobik, jako szef wywiadu i kontrwywiadu AK, wiedział po prostu za dużo, żeby zaryzykować jego "wsypę". Nawet najtwardsi ulegali podczas brutalnych przesłuchiwań Gestapo.

W grę wchodzą obecnie dwie główne hipotezy dotyczące tego, kto przekazał Mariana Drobika w ręce Niemców. Pierwsza dotyczy agentów Gestapo – Ludwika Kalksteina i Blanki Kaczorowskiej. Ta para okryła się szczególnie złą sławą. To oni doprowadzili do ujęcia przez Gestapo dowódcy AK, Stefana Grota-Roweckiego. Oboje też po wojnie (choć niezależnie - rozwiedli się w 1945 roku) współpracowali z bezpieką.

Zgodnie z tą hipotezą, Blanka Kaczorowska, jako łączniczka "Dzięcioła", przekazała obciążające go informacje Kalksteinowi. Ten przyznał się później do brania udziału w rozpracowywaniu szefa Oddziału II Komendy Głównej AK. Inna teza dotyczy osoby jeszcze bliżej związanej Drobikiem.

- Raczej uważa się obecnie, że denuncjacja była dziełem jego zastępcy, kpt. Karola Trojanowskiego, podwójnego agenta. Trojanowski był znacznie wyżej postawionym agentem, niż para Kalkstein-Kaczorowska. Był zresztą postacią bardzo ciekawą. Istnieją przesłanki świadczące o tym, że współpracował nie tylko z wywiadem niemieckim, ale także sowieckim, być może też amerykańskim i brytyjskim – wyjaśniał dr Władysław Bułhak.

Czy mógł coś zmienić?

"Memoriał" Drobika, mimo iż był przeznaczony dla niewielkiej liczby odbiorców, przeżył swojego autora. Jego nieliczne kopie dotrwały do dziś. Znaleziono je w archiwach Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Jeden z egzemplarzy "Memoriału" został w 2013 roku odnaleziony przypadkiem w skrytce biurka, które należało do płk. Jana Rzepeckiego, szefa Biura Informacji i Propagandy AK. Dokument trafił do zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego.

Czy zmiana orientacji w najwyższych kręgach władzy w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego zmieniłaby cokolwiek? Odpowiedź na to pytanie zdaje się dawać niezwykła zbieżność dwóch wydarzeń. Wygłoszenie "Memoriału" szefom Armii Krajowej zbiegło się w czasie z zakończeniem konferencji "Wielkiej Trójki" w Teheranie. Stalin, Roosevelt i Churchill już tam ustalili, że wschodnia granica Polski będzie oparta o tzw. Linię Curzona, co oznaczało dla Polski utratę Kresów Wschodnich. Z kolei decyzja przyznania Rosjanom strefy okupacyjnej we wschodnich Niemczech i dostęp do niej przez polskie terytorium oznaczało podporządkowanie kraju Sowietom.

bm

Czytaj także

Antoni Chruściel. Dowodził całością walk w powstaniu warszawskim, załamał się tylko raz

Ostatnia aktualizacja: 01.08.2024 05:45
Gen. Antoni Chruściel "Monter" był komendantem Okręgu Warszawa Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej, bezpośrednim dowódcą sił zbrojnych w czasie powstania warszawskiego. To informacja przekazana przez niego, o Sowietach wkraczających na Pragę, przyczyniła się do przyspieszenia decyzji o wybuchu zrywu. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Franciszek Niepokólczycki: nie wysługiwałem się obcym, jako żołnierz spełniałem rozkazy

Ostatnia aktualizacja: 11.06.2024 05:45
11 czerwca 1974 roku zmarł Franciszek Niepokólczycki, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej i wojny obronnej 1939 roku, żołnierz Armii Krajowej. Sąd komunistyczny skazał go na karę śmierci, zamienioną na dożywotnie więzienie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Bitwa pod Jaktorowem. Ostatni bój Grupy AK "Kampinos"

Ostatnia aktualizacja: 29.09.2024 05:45
29 września 1944 roku doszło do bitwy pod Jaktorowem, w którym rozbite zostały siły Grupy Armii Krajowej "Kampinos". - Odwrót z Puszczy Kampinoskiej i bój pod Jaktorowem przypłaciło życiem ok. 200 żołnierzy, około 300 zostało rannych. Grupa AK "Kampinos" przestała istnieć – mówił Władysław Bartoszewski na antenie Radia Wolna Europa w audycji z cyklu "Dni Walczącej Stolicy".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Antoni Pospieszalski. Cichociemny, który został filozofem

Ostatnia aktualizacja: 10.11.2024 05:40
Do kraju skoczył w nocy z 26 na 27 grudnia 1944 jako oficer łącznikowy i radiotelegrafista brytyjskiej misji wojskowej. Akcja miała kryptonim "Freston". Podczas misji Pospieszalski używał pseudonimu "Anthony Currie", uważano bowiem, że w razie wpadki, jako żołnierz brytyjski będzie lepiej traktowany niż jako Polak. 112 lat temu zmarł Antoni Pospieszalski, cichociemny, filozof, korespondent BBC i współpracownik paryskiej "Kultury".
rozwiń zwiń
Czytaj także

Łukasz Ciepliński "Pług". Niezłomny dowódca AK i WiN

Ostatnia aktualizacja: 26.11.2023 05:55
26 listopada 1913 roku urodził się Łukasz Ciepliński. Był ostatnim dowódcą Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. Po uwięzieniu przez komunistów zachował niezłomną postawę, której świadectwo zawarł w grypsach napisanych do żony i syna. 
rozwiń zwiń
Czytaj także

Waldemar Szwiec ps. Robot. Cichociemny, który zalazł Niemcom za skórę

Ostatnia aktualizacja: 14.10.2024 05:50
Od zrzutu nad Polską do chwili jego śmierci minął nieco ponad rok, ale ten czas pozwolił "Robotowi" stać się jednym z najaktywniejszych partyzantów w Górach Świętokrzyskich. To m.in. dzięki jego akcjom niemieccy okupanci nazwali Końskie mianem "Banditenstadt" - miastem bandytów.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Płk Franciszek Niepokólczycki w rękach komunistycznych oprawców

Ostatnia aktualizacja: 22.10.2024 06:00
To był typowy stalinowski proces pokazowy, szczegółowo wyreżyserowany przez aparat partyjny, Urząd Bezpieczeństwa i prokuraturę. Franciszek Niepokólczycki cudem jedynie uniknął kary śmierci, na którą skazano go w 1947 roku w procesie toczącym się w Krakowie.
rozwiń zwiń
Czytaj także

74 lata temu UB aresztowało generała Fieldorfa "Nila"

Ostatnia aktualizacja: 10.11.2024 05:50
10 listopada 1950 roku funkcjonariusze UB aresztowali gen. Augusta Emila Fieldorfa "Nila", organizatora i szefa Kedywu Komendy Głównej AK, jednego z najbardziej zasłużonych żołnierzy Armii Krajowej i polskiego podziemia niepodległościowego. 16 kwietnia 1952 roku komuniści wydali na niego wyrok śmierci.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Leopold Okulicki. Ostatni dowódca Armii Krajowej

Ostatnia aktualizacja: 21.12.2023 05:50
Rodzice chcieli, by został księdzem. Jego życie potoczyło się w zupełnie innym kierunku. 21 grudnia 1944 roku gen. Leopold Okulicki został mianowany przez prezydenta RP Władysława Raczkiewicza komendantem Armii Krajowej.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Cmentarz Powstańców Warszawy. Sto tysięcy nieznanych imion

Ostatnia aktualizacja: 29.11.2023 05:50
29 listopada 1945 roku otwarto na warszawskiej Woli cmentarz, który stał się przede wszystkim miejscem pochówku cywilnych ofiar Powstania Warszawskiego, a także żołnierzy Armii Krajowej. To szczególne miejsce - największa nekropolia Powstania Warszawskiego - skrywa prochy ponad stu czterech tysięcy ludzi. Większość z nich pozostaje bezimienna.
rozwiń zwiń