Prof. Maria Janion i książki, które mogą zmienić życie
Kochała życie, a jej głód wiedzy i potrzeba doznań oraz nadzieje twórcze wręcz nasilały się z wiekiem. Jeżeli miałbym jej obecność na tym świecie określić jednym słowem, wybrałbym "zachłanność" (w jej pozytywnym znaczeniu). Nie było rzeczy, której nie chciałaby zobaczyć, zrobić, spróbować, poznać.
David Rieff, "W morzu śmierci. Wspomnienie syna" (fragm.)
61:50 sontag.mp3 "Ameryka nienawidziła jej bardziej niż terrorystów". O Susan Sontag mówią: prof. Irena Grudzińska-Gross, Małgorzata Szczurek, Elżbieta Sawicka oraz Adam Szostkiewicz. Audycja Doroty Gacek i Andrzeja Franaszka z cyklu "Życie na miarę literatury". (PR, 2012)
47:30 Dwójka Dwukropek 12.01.2018.mp3 Logos i Eros. Lata sześćdziesiąte z Susan Sontag. O eseistce mówią: dr Eliza Kącka i Jakub Zgierski. audycja Andrzeja Franaszka z cyklu "Dwukropek". (PR, 2018)
Polska Susan
Przodkowie Susan Sontag - urodzonej w 1933 roku w nowojorskiej rodzinie amerykańskich Żydów - pochodzili z Polski: rodzice matki przybyli do Stanów Zjednoczonych pod koniec XIX wieku z terenów zaboru rosyjskiego, zaś rodzice ojca - z Galicji.
Wątków polskich w biografii Susan Sontag było zresztą więcej: fascynowali ją pisarze z Polski (ponoć wszystko zaczęło się od tego, gdy spotkała w Paryżu Konstantego Jeleńskiego, a ten polecił Susan czytać Schulza i Gombrowicza), za pierwowzór główniej bohaterki jednej ze swojej najbardziej znanych powieści - "W Ameryce" – wzięła Helenę Modrzejewską. Nasz kraj odwiedziła kilkakrotnie, a w latach 80. wspierała Solidarność.
Żarłoczność na książki
Inteligencją wyróżniała się od najmłodszych lat. Jako 3-latka Susan nauczyła się czytać, a lista jej lektur zaskakiwała już od początku. Pierwszą powieścią, która poruszyła przyszłą eseistkę, byli ponoć "Nędznicy" Victora Hugo. W wieku 7-8 lat poznała książkę biograficzną "Maria Curie" (autorstwa córki polskiej noblistki, Ewy), a opowieść ta stała się dla Susan źródłem "ekscytacji" i niegasnącej inspiracji.
Jako nastolatka przeczytała już Eliota, Kafkę, Gide’a, Joyce’a i Manna. Z kolei po "Martinie Edenie" Jacka Londona Susan postanowiła, że będzie pisarką.
Zachłanność na książki została jej na zawsze. Mimo że czytała bardzo dużo, przez całe życie robiła kolejne listy tytułów, z którymi chce (musi) się zapoznać. Ten wielki głód literatury można pewnie uznać za jeden z przejawów, pewnie najważniejszy, jej ogólniejszej postawy – namiętności myślenia, dążenia do maksymalizacji życiowych doświadczeń.
Autodyscyplina i namiętność
Na dzieciństwie Susan cieniem położyła się wczesna śmierć ojca (zmarł w Chinach, gdzie prowadził interesy, gdy miała 6 lat), skomplikowane - jak to sama opisywała - relacje z matką, swoiste niezakorzenienie (przeprowadzali się raz do Arizony, raz do Kalifornii) i poczucie wyobcowania. Dlatego świat książek był dla ponadprzeciętnej i wrażliwej Susan ucieczką, a jednocześnie stanowił inspirację do szukania "czegoś więcej".
Dzięki prowadzonemu przez Susan Sontag od 1947 roku dziennikowi możemy bliżej poznać jej niezwykle intensywną osobowość, która niejako kształtuje się na oczach czytelnika. I tak na przykład w wieku szesnastu miała już za sobą lekturę najważniejszych książek z kanonu światowej literatury, wywiad z Tomaszem Mannem, semestr studiów w Berkeley (sic!) i pierwsze erotyczne (była biseksualna) doświadczenia. Jako siedemnastolatka wyszła za mąż, niedługo później urodziła syna. Po kilku latach nieudanego małżeństwa rozwiodła się, wyjechała do Oksfordu i Paryża.
Prowadziła intensywne życie intelektualne i towarzyskie. Interesowało ją wszystko: literatura, filozofia, religia, antropologia, psychoanaliza, relacje międzyludzkie.
- Tym, co najbardziej zachwyca w tej postaci, która dojrzewa i budzi się do świadomego życia, jest swoista ambiwalencja: poznawanie siebie i świadome planowanie swojego rozwoju, autodyscyplina, ale i namiętność - mówiła o zapiskach Susan Sontag Małgorzata Szczurek.
Ta pasja poznania jak najwięcej, doświadczania jak najintensywniej objawiała się u autorki "Notatek o kampie" przez całe życie: u początku drogi, ale i – co wiemy z przejmujących wspomnień jej syna Davida Rieffa - u jej kresu. Było to ciągłe poczucie głodu, ciekawości. Ciągłego nienasycenia.
Etos intelektualistki
Pobyt we Francji - było to w drugiej połowie lat 50. XX w. - sprawił, że Susan Sontag zakochała się w tym kraju i w jego kulturze. Po powrocie do Stanów wykładała przez cztery kolejne lata na nowojorskim Uniwersytecie Columbia, ale w pewnym momencie odkryła, że ramy życia akademickiego są dla niej za ciasne, że obrać inną drogę.
Zaczęła pisać eseje, próbować sił w prozie fikcjonalnej, zajęła się również teatrem i filmem. Zaczęła angażować się politycznie. Stawała się coraz bardziej znana, ceniona, choć i wzbudzająca wielkie, czasem sprzeczne emocje.
- Zasługiwała na miano intelektualistki w nowoczesnym sensie tego słowa. Nie zamykała w bibliotece jak w azylu chroniącym ją przed światem. Przeciwnie: interesowała się przemianami społecznymi, politycznymi, estetycznymi i dawała temu wyraz przede wszystkim w swojej eseistyce - mówiła w Polskim Radiu o Susan Sontag dziennikarka Elżbieta Sawicka.
A Małgorzata Szczurek, polska wydawczyni książek Sontag, dodawała: - Jedną z metod, która przyświecała tej eseistce, było spoglądanie pod podszewkę rzeczywistości, niezgoda na pewniki i stereotypy. Dlatego też często jej przemyślenia miały charakter wywrotowy.
Kilka ważnych tytułów
Eseje Susan Sontag charakteryzują się jeszcze jedną, szalenie istotną cechą: nie są chłodną intelektualną relacją z przygód myśli, ale stanowią świadectwo głęboko osobistego, jednocześnie zuniwersalizowanego doświadczenia. Napisane z pasją, zapraszają czytelnika do wspólnego szukania odpowiedzi. Onieśmielają erudycją, ale są dalekie od abstrakcyjnych rozważań.
W "Notatkach o kampie" Sontag zajęła się spychaną na margines "złą sztuką", kulturą popularną, kiczem, wytworami artystycznymi "budzącymi niesmak". W eseju "Przeciw interpretacji" zwróciła m.in. uwagę na "przeżywanie" dzieła sztuki (nie tylko "chłodne" dekonstruowanie jego sensów). W tomie "O fotografii" (Sontag sporo fotografowała, a na zainteresowanie tym tematem wpływ miał z pewnością fakt jej wieloletniego związku z Annie Leibovitz) pisała m.in. o "heroizmie widzenia", o interpretowaniu, dzięki fotografii, współczesności.
Z kolei w "Widoku cudzego cierpienia" - esejach powstałych po wojnie na Bałkanach, po zamachu terrorystycznym na World Trade Center - Sontag skoncentrowała się na tym, w jaki sposób przemoc, okrucieństwo i śmierć przedstawiane są w mediach. - Twierdziła, że niewinne oko nie istnieje. Fotografie cierpienia zawsze każą zająć jakąś pozycję wobec nich. Nieoglądanie też jest decyzją brzemienną w skutkach - mówiła o tych tekstach Małgorzata Szczurek.
Znaczna część esejów Susan Sontag (w m.in. w tomie "Pod znakiem Saturna") poświęcona została konkretnym - ważnym dla niej - pisarzom czy artystom (wśród nich byli: Winfried Georg Sebald, Walter Benjamin, Elias Canetti, Ingmar Bergman, Roland Barthes czy Emil Cioran). - Ona idzie za jakimś twórcą, trochę go wykorzystuje, żeby powiedzieć coś swojego – tłumaczył w radiowej audycji krytyk literacki Jakub Zgierski.
12:04 saturna.mp3 Małgorzata Szczurek o esejach Susan Sontag z tomu "Pod znakiem Saturna". Audycja Doroty Gacek z cyklu "Kwadrans bez muzyki' (PR, 2014)
03:48 kino.mp3 Rozmowa z Michałem Montowskim i Weroniką Wiśniewską o najważniejszych filmach według Susan Sontag. Audycja z cyklu "Ekspres Jedynki" (PR, 2019)
"Znienawidzona bardziej niż terroryści"
Bycie intelektualistką wiązało się u Susan Sontag z postawą zaangażowania.
Radykalnie sprzeciwiała się wojnie w Wietnamie. Na początku lat 80. wspierała polską Solidarność. W pierwszej połowie lat 90., podczas wojny w Bośni, pojechała do Sarajewa i wystawiła tam - z miejscowymi aktorami, w bardzo trudnych warunkach - "Czekając na Godota" Samuela Becketta.
Potępiała Fidela Castro, poparła interwencję wojskową NATO w Kosowie (1999). Te gesty nie przysporzyły Susan Sontag sympatyków, ale najostrzejszą krytykę w Stanach wzbudziła jej reakcja po 11 września 2001 roku.
- Zdenerwowała ją ówczesna reakcja władz amerykańskich, obelgi, którymi obrzucano samobójców-terrorystów. Zinterpretowała to, słusznie, jako zapowiedź rewanżu i przeciwko temu w gruncie rzeczy protestowała - mówiła w Polskim Radiu o tych wydarzeniach prof. Irena Grudzińska-Gross, historyk literatury, autorka głośnego wywiadu z Sontag, gdzie padły słowa dotyczące ataków na WTC.
- Susan Sontag była wówczas osobą chyba bardziej znienawidzoną niż sami terroryści - dodała prof. Grudzińska-Gross.
Choroba i literatura
W 1975 roku wykryto u Susan Sontag nowotwór w bardzo zaawansowanym stadium. Choć lekarze dawali jej pół roku życia, udało jej się wyjść obronną ręką. Pod wpływem tych przeżyć napisała esej "Choroba jako metafora", w którym mierzy się m.in. z kulturowymi i społecznymi mitami na temat gruźlicy i choroby nowotworowej ("kara", "chory jest w jakimiś sensie winny", "chorobę można zwalczyć siłą woli"). Do tych analiz Susan Sontag dodała później ich kontynuację: esej "AIDS i jego metafory".
- Susan Sontag mówiła, że siedem razy uniknęła śmierci, choć ścigały ją choroby, wojna, wypadki samochodowe. Dożyła 71 lat. Podobała jej się druga połowa życia - opowiadała w Polskim Radiu Elżbieta Sawicka. - Twierdziła, że około siedemdziesiątki czuje tego życia pełnię! Miała nawet nadzieję, że najlepszą swoją powieść napisze, gdy skończy 85 lat.
W istocie, Susan Sontag chciała być przede wszystkim pisarką (była dumna przede wszystkim ze swoich dwóch powieści: "Miłośnika wulkanów" i "W Ameryce"). - Miała bardzo staroświeckie podejście do literatury. Uważała, że najważniejszą rzeczą jest talent do pisania powieści - mówiła Irena Grudzińska-Gross.
***
Czytaj także:
***
Nie dane było Susan Sontag sprawdzić się w następnej - może najlepszej, jak marzyła - powieści. W marcu 2004 roku zdiagnozowano u niej raka krwi.
"Broniła się przed myślą o śmierci do ostatniego miesiąca życia", pisał w swojej wspomnieniowej książce syn Susan Sontag David Rieff. "A nawet wtedy… Niemal przez cały okres choroby robiła spis restauracji i książek, notowała cytaty i fakty, zbierała rozkłady jazdy i rozmyślała o swoich pisarskich planach, a wszystko to, jak rozumiem, umacniało ją do samego końca w zmaganiach o odroczenie, o dodatkowy czas".
Zmarła 28 grudnia 2004 roku w Nowym Jorku. Została pochowana w jej ukochanym Paryżu, na cmentarzu Montparnasse, w towarzystwie Ciorana i Becketta.
jp
Źródła:
David Rieff, "W morzu śmierci. Wspomnienie syna", tł. Agnieszka Nowakowska, Wołowiec 2009; Benjamin Moser, "Sontag. Życie i twórczość", tł. Krzysztof Kurek, Warszawa 2021; "Myśl to forma odczuwania". Susan Sontag w rozmowie z Jonathanem Cottem, Wydawnictwo Karakter, Kraków 2014.