"Dzieci, nie bójcie się szczepić przeciwko Heine-Medina, bo to nie boli. A potem dzieci będą zdrowe i będą mogły szybko biegać. Mówi Ania, która ma trzy i pół roczku".
(fragment audycji Polskiego Radia "Muzyka i aktualności" z 1958 roku)
***
5 grudnia 1916 roku urodził się Hilary Koprowski, polski wirusolog, immunolog i wakcynolog żydowskiego pochodzenia pracujący w Stanach Zjednoczonych, który stworzył pierwszą skuteczną doustną szczepionkę przeciw chorobie Heinego-Medina (zwanej również polio).
Raport z frontu walki z polio
W czasie, gdy powstawała szczepionka Koprowskiego, w amerykańskich laboratoriach trwał prawdziwy wyścig naukowców, którzy w obliczu powojennych epidemii polio usiłowali jak najszybciej opracować preparat przeciwko tej chorobie. Hilary Koprowski zdobył pierwsze miejsce na podium tej zdrowej rywalizacji, ale po piętach deptali mu dwaj inni wirusolodzy, którzy w ciągu kolejnych kilku lat stworzyli własne wakcyny.
Ciekawostką jest fakt, że wszyscy trzej pogromcy polio pochodzili z terenów przedrozbiorowej Rzeczypospolitej i mieli podobne korzenie. Jonas Salk (1914-1995) był amerykańskim uczonym z Nowego Jorku, synem Żydów, którzy z Mińska (dziś stolica Białorusi) wyemigrowali za ocean. Albert Sabin (1906-1993) urodził się w Białymstoku jako polski Żyd Abram Saperstejn, a nowe nazwisko przyjął, gdy stał się naturalizowanym obywatelem USA.
Od lat 50., gdy preparaty opracowane przez tę trójkę zaczęto podawać dzieciom, na całym świecie trwa proces całkowitego wyeliminowania polio. Z szacowanych kilkuset tysięcy zachorowań rocznie w ciągu 70 lat odsetek zakażonych naturalnie występującym (tzw. dzikim) wirusem polio spadła do kilkudziesięciu przypadków w 2024 roku (osobna statystyka dotyczy zachorowań wywołanych szczepionkową wersją wirusa, który rozprzestrzenia się w społecznościach o niskim stopniu wyszczepienia, a więc niskiej zbiorowej odporności).
Przed epoką szczepionki choroba Heinego-Medina, znana ludzkości już od czasów starożytnych, stanowiła w XX wieku poważny problem na północnej półkuli świata. Choć większość zakażonych wirusem polio nie wykazuje żadnych objawów, u niewielkiego odsetka, po wniknięciu patogenu do ośrodkowego układu nerwowego, może skutkować chorobą określoną jako ostre nagminne porażenie dziecięce (ICD-10: A80 według klasyfikacji Światowej Organizacji Zdrowia).
Polio może doprowadzić do tymczasowego lub trwałego kalectwa oraz zniekształceń kończyn. Jeśli dojdzie do zapalenia mózgu, choroba kończy się zwykle śmiercią (dzieje się to bardzo rzadko).
Jedną z najbardziej znanych w Polsce osób zmagających się ze skutkami polio jest Janina Ochojska, działaczka społeczna, założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej, która od dziecka jest osobą niepełnosprawną fizycznie i dla której ta okoliczność, jak mówiła kiedyś w Polskim Radiu, stała się decydująca przy wyborze drogi życiowej.
14:17 Janina Ochojska 2012.mp3 Janina Ochojska: akceptuję tę chorobę, choć czasami jest to trudne, zwłaszcza teraz, z wiekiem, gdy sprawność, którą pomimo wszystko miałam, staje się coraz bardziej problematyczna (PR, 2012)
W Warszawie, której nie ma
Hilary Koprowski pochodził z dobrze wykształconej zasymilowanej rodziny żydowskiej. Jego ojciec Paweł Koprowski (1882–1957), właściciel firmy tekstylnej, jako żołnierz Cesarskiej Armii Rosyjskiej poznał w 1906 roku Sonię Berland (1883–1967), dentystkę z Berdyczowa. Po ślubie w 1912 roku para zamieszkała w Warszawie, wówczas stolicy zależnego od carskiej Rosji Królestwa Polskiego. I tam właśnie 5 grudnia 1916 roku - w środku Wielkiej Wojny i na dwa lata przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości - przyszedł na świat Hilary Koprowski.
Chłopiec był uczniem warszawskiego liceum im. Mikołaja Reja. Od 12 roku życia uczęszczał ponadto do konserwatorium muzycznego. – Byłem bardzo zajęty – wspominał Hilary Koprowski w Polskim Radiu. – Wstawałem o ósmej, żeby iść do szkoły. Szkoła kończyła się o drugiej. Wtedy zjadałem szybki obiad i musiałem iść do konserwatorium. O siódmej wracałem do domu i po skromnej kolacji brałem się za odrabianie lekcji do szkoły, teorii do konserwatorium i za ćwiczenia na fortepianie. Dziś bym nie tak nie mógł. Nigdy w życiu! To, że wtedy mogłem to wszystko spokojnie robić, to zasługa dobrego warszawskiego klimatu – dodał.
25:10 hilary koprowski wywiad 2008 3425_08.mp3 Prof. Hilary Koprowski opowiada Krzysztofowi Michalskiemu o swoim życiu, pracy naukowej i innych zainteresowaniach (PR, 2008)
Początkowo Hilary Koprowski chciał zostać muzykiem i nigdy właściwie nie porzucił tego marzenia, ale w 1934 roku rozpoczął dodatkowo studia na kierunku, który miał mu dać "solidny" zawód. Tuż przed wybuchem II wojny światowej oprócz zdobycia dyplomu pianisty w Konserwatorium Warszawskim ukończył także wydział medyczny Uniwersytetu Warszawskiego.
Rok wcześniej poślubił koleżankę ze studiów Irenę Grasberg (1917-2012), późniejszą wybitną amerykańską specjalistkę w dziedzinie cytopatologii i diagnostyki raka płuc. Gdy Niemcy napadli na Polskę, Koprowscy świadomi antysemickich zamiarów Hitlera zdołali zbiec z kraju, wykorzystując zagraniczne koneksje biznesowe rodziny. Irena była wówczas w ciąży, lecz wskutek wojennych zawirowań para młodych lekarzy na dłuższy czas musiała się rozłączyć.
Ich pierwszy syn - Claude (1940-2020) - urodził się 5 lutego 1940 roku w Paryżu. Drugi – Christopher Dorian - przyszedł na świat w 1951 roku w Stanach Zjednoczonych. Obaj poszli w ślady rodziców i zostali lekarzami. Christopher Dorian Koprowski, neurolog i radioonkolog, jest dziś emerytowanym doktorem medycyny zamieszkałym w Newark w stanie New Jersey.
Rodzinne miasto Hilary Koprowski odwiedził ponownie dopiero kilkanaście lat po wojnie. – Miasto, w którym się urodziłem i którym się wychowałem, nie istnieje. Teraz to zupełnie nowe miasto – mówił. – Gdy pierwszy raz w 1958 roku przyjechałem do Warszawy, byłem zupełnie oszołomiony. To była tragiczna wizyta. Nie poznawałem ulic, nie poznawałem domów. Nie istniał mój dom przy ulicy Moniuszki. Teraz był tam budynek przezywany przez Polaków "domem pod sedesami", w którym była siedziba PKO. Później chciałem przypomnieć sobie przeszłość zapachami. Poszedłem do Parku Ujazdowskiego, gdzie się bawiłem jako dziecko, ale jedyny zapach, jaki poczułem, to benzyna z autobusów. Ale w końcu znalazłem miejsce, w którym odnalazłem trochę dzieciństwa. To były Łazienki – wspominał.
Od fortepianu do laboratorium
Gdy Irena Koprowska zajmowała się małym Claude'em w Paryżu, gdzie pracowała również jako asystentka w szpitalu psychiatrycznym, Hilary Koprowski znalazł się w Rzymie, gdzie przez kilka miesięcy studiował pianistykę w Konserwatorium Świętej Cecylii, a także dawał pierwsze publiczne koncerty. Po napaści Niemiec na Francję Irena przez Hiszpanię ewakuowała się do Portugalii, gdzie już czekał Hilary, który w końcu mógł poznać syna. Następnie wszyscy troje popłynęli do Brazylii.
– Tam Koprowski nadal koncertował i udzielał lekcji muzyki, ale w Rio de Janeiro spotkał kolegę z gimnazjum, biologa, który pracował naukowo, i za namową tego kolegi zainteresował się bardziej wirusologią i znalazł zatrudnienie w pracowni prowadzonej przez Fundację Rockefellera – opowiadał Marek Borucki, historyk, autor książki "Wielcy zapomniani. Polacy, którzy zmienili świat".
04:31 [i] 06-08-18 Stulecie Wynalazców - Hilary Koprowski 4.mp3 Sylwetkę i dokonania Hilarego Koprowskiego przedstawia historyk Marek Borucki (PR, 2018)
Fundacja Rockefellera, powołana w 1913 roku przez słynnego amerykańskiego multimilionera, zajmowała się m.in. wspieraniem służby zdrowia i rozwojem nauk medycznych. W brazylijskim laboratorium tej organizacji Hilary Koprowski brał udział w badaniach nad szczepionką stworzoną przez Maxa Theilera (1899-1972), bakteriologa, wirusologa i epidemiologa, w tamtym czasie pracownika Międzynarodowego Wydziału Zdrowia Fundacji Rockefellera w Nowym Jorku.
- To był człowiek, który pierwszy stworzył żywą szczepionkę przeciw żółtej febrze – przypomniał Hilary Koprowski w 2008 roku. – Fakt, że miałem z nim styczność, choć niebezpośrednią, w późniejszym okresie przypominał mi, że właśnie żywa szczepionka oparta na osłabionym zarazku jest kluczem do dobrej immunizacji – mówił.
W 1944 roku Koprowscy opuścili Rio de Janeiro i przenieśli się do USA. Zamieszkali w Pearl River w stanie Nowy Jork, a Hilary Koprowski, doświadczony już w pracy wakcynologa, znalazł zatrudnienie w farmaceutycznym oddziale konglomeratu American Cyanamid pod nazwą Lederle Laboratories. Przedsiębiorstwo to założył dr Ernst Lederle (1865-1921), komisarz ds. zdrowia miasta Nowy Jork w latach 1902-1903, który zakupił farmę w Pearl River, by zbudować tam nowoczesny kompleks badawczy. Lederle Laboratories zostało przejęte w latach 90. przez korporację Wyeth, dziś zaś jest częścią koncernu farmaceutycznego Pfizer.
W tej właśnie firmie Hilary Koprowski niebawem rozpoczął próby stworzenia szczepionki mającej uodpornić organizm ludzki na wirusa polio. Będąc pod wpływem prac Maxa Theilera, uczony postanowił opracować preparat na bazie żywego, ale osłabionego wirusa. Głównym problemem, który musiał rozwiązać na tym etapie testów, było znalezienie tzw. eksperymentalnego gospodarza, czyli odpowiedniego gatunku, w którego ciele dokonany zostanie proces atenuacji (osłabienia) zarazka.
Wprowadź, wytnij, powtórz
Theiler podczas badań nad żółtą febrą wykorzystał kurze zarodki, opierając się na metodzie opracowanej przez amerykańskiego patologa Ernesta Williama Goodpasture'a (1886-1960). Atenuacja polegała na wprowadzeniu patogenu do jaja, a następnie - po namnożeniu się zarazków - wycięciu zakażonej próbki i wprowadzenia jej do kolejnego zarodka. Gdy zaś i tam rozwinęło się zakażenie, wycinano kolejną próbkę i wstrzykiwano do trzeciego jaja.
Procedura ta wykorzystuje wnioski z obserwacji, że w kontrolowanych warunkach wirusy przekazywane w jednej linii od gospodarza do gospodarza mutują w coraz mniej zjadliwe szczepy. Max Theiler musiał przeprowadzić ponad sto cykli (tzw. pasaży) ponownego zakażania zarodków, by uzyskać mutację wirusa żółtej febry, która, zachowując wszelkie cechy zarazka potrzebne do wzbudzenia reakcji immunologicznej i wytworzenia przez organizm przeciwciał, nie ma już zdolności (wirulencji) do wywołania samej choroby.
Hilary Koprowski również skorzystał z pracy poprzedników. Już w latach 30. wiadomo było, że jako model laboratoryjny w badaniach nad polio można wykorzystać małpy, których organizm reaguje na zarazek podobnie do ludzkiego. Jednak ze względu na koszty i ograniczoną populację zwierząt wciąż poszukiwano innego modelu.
W 1939 amerykański lekarz Charles Armstrong (1886-1967) wykazał, że jeden ze szczepów wirusa polio może zostać przeniesiony z małp na szczura bawełnianego (oficjalna polska nazwa tego gatunku to "bawełniak szczeciniasty") i że w ciele tego zwierzęcia patogen również namnaża się tak, jak w ludzkim organizmie. W toku kolejnych badań w XX wieku nadzwyczaj odporny bawełniak okazał się zresztą modelem dla wielu innych zakażeń wirusowych (m.in. RSV, grypa, odra, opryszczka, adenowirusy) oraz bakteryjnych (m.in. paciorkowce, gronkowce i prątki gruźlicy).
Na tej podstawie Hilary Koprowski postanowił w procesie atenuacji wykorzystać właśnie te zwierzęta. Badania prowadził w drugiej połowie lat 40. XX wieku. Okazało się, że w organizmie bawełniaka wirus polio mutuje dość szybko.
– Kilkanaście pasaży w mózgu takiego szczura osłabiło wirusa do tego stopnia, że po wstrzyknięciu go małpie nie wywoływał żadnego paraliżu – wspominał Hilary Koprowski. – Można było uważać, że wirus jest osłabiony i to była właściwie pierwsza szczepionka, którą najpierw technik i ja wypiliśmy. Ale żeby być fair, trzeba dodać, że, choć nigdy nie chorowaliśmy na polio, to mieliśmy przeciwciała. Chcieliśmy jednak wypróbować, czy ta szczepionka z mózgu szczura bawełnianego może być niebezpieczna, poza samą obecnością wirusa. Nie było żadnych efektów ubocznych – powiedział.
W innej audycji naukowiec wyraził przekonanie, że takie preparaty jak szczepionki na ospę, na polio i na wściekliznę mogły powstać tylko w owych pionierskich latach badań nad wywoływaniem odporności u ludzi.
– Dzisiaj te szczepionki nie byłyby zatwierdzone przez czynniki kontrolne ze względu na to, że one zostały zrobione poprzez pewne ryzyko – powiedział Hilary Koprowski. – Przecież gdy Pasteur stworzył osłabiony wirus wścieklizny fix, to wszyscy asystenci uczonego, łącznie z profesorem Bujwidem z Krakowa, uważali za swój obowiązek wszczepić sobie w pośladek dziesięcioprocentowy roztwór z mózgiem królika. Wtedy nikomu się nic nie stało, ale sto lat później zostało udowodnione, że wirus fix nie jest bezpieczny, bo wywołał wściekliznę u dzieci w Brazylii w szczepionce, w której zarazek nie był dostatecznie inaktywowany – dodał.
Dwa lata później po teście na Koprowskim i jego techniku przyszedł czas na wypróbowanie preparatu na większej próbie ludzi.
20:08 badanie nad szczepionkĄ____7012_99_i_tr_0-0_411b8deb[00].mp3 O wirusach, szczepionkach i możliwościach stworzenia preparatu przeciwko HIV w audycji Artura Wolskiego mówi m.in. Hilary Koprowski (PR, 1999)
Bębny wzywają na wojnę z polio
Polio jest jedną z tych chorób, które przenoszą się niezwykle łatwo drogą fekalno-oralną z pośrednim udziałem dłoni, niebezpieczna może być więc każda zanieczyszczona odchodami powierzchnia, której się dotknie. Z tego powodu polio było stałym zagrożeniem m.in. w placówkach opiekuńczych dla osób, które nie potrafiły samodzielnie zadbać o higienę.
W 1950 roku dr George Jervis, lekarz, dyrektor Letchworth Village, instytutu dla dzieci i dorosłych niepełnosprawnych umysłowo i fizycznie, a zarazem znajomy uczonych z Lederle Laboratories, zwrócił się do Koprowskiego z prośbą o zaszczepienie na polio małoletnich podopiecznych placówki.
– Stan tych dzieci był taki, że potrafiły rzucać w siebie fekaliami. Jervis bał się więc, że tam nastąpi epidemia polio – tłumaczył wirusolog w 2008 roku. – Za jego zgodą i z pozwoleniem instytucji zaszczepiliśmy więc pierwsze dziecko, dla bezpieczeństwa otoczone neurologami i innymi lekarzami. Sprawdziliśmy, że powstały przeciwciała i nie było żadnych ubocznych skutków – opowiadał.
Ośmieleni sukcesem naukowcy zaszczepili kolejne dziewiętnaścioro dzieci. W żadnym przypadku nie zaobserwowano skutków ubocznych. Z całej testowanej dwudziestki u siedemnaściorga zaobserwowano rozwój przeciwciał (jak się okazało, troje miało już odporność po wcześniejszym zakażeniu).
Niedługo potem eksperyment w Letchworth Village wywołał skandal w środowisku naukowym. Wakcynolodzy byli przerażeni i oburzeni brawurą Koprowskiego, który w tajemnicy przeprowadził testy na ludziach, prawdopodobnie bez zgody ich rodziców. Niektórzy zwracali jednak uwagę, że wirusolog zdecydował się na "odważny" krok, mając przed oczyma ważniejszy cel. Przecież grupa dzieci z Letchworth Village stanowiła teraz dowód na to, że preparat Hilarego Koprowskiego jest skuteczną i bezpieczną bronią w walce z wirusem polio. Pojawiła się nadzieja, że walkę tę ludzie mogą wygrać.
29:36 o koprowskim Rowiński Horst 1989.mp3 "Profesor Koprowski miał taką postawę, by to, co odkryje, mogło być jak najszybciej bezpośrednio wprowadzone do praktyki. Pracował odważnie, zawsze podejmował tematy trudnych chorób i starał się, by to, co uda się mu zrobić w laboratorium, od razu sprawdzić". O Hilarym Koprowskim mówią histolog Jan Rowiński i fizjolog Antoni Horst (PR, 1989)
Sława doktora Koprowskiego została rozgłoszona po całym świecie. Niebawem zgłosił się do niego rząd Belgii, który chciał rozprawić się z epidemią polio w Kongu Belgijskim. Uczeni polecieli więc do Afryki wraz z beczką szczepionki przekazaną za darmo przez jednego z producentów.
– Tam nie było telefonów, więc matki i ojców z dziećmi wezwano za pomocą bębnów – wspominał Hilary Koprowski. – Widząc to, nie spodziewałem się, że zjawią się takie tłumy. Do szczepionki w beczce dodaliśmy solonej wody, bo mieszkańcy Konga przywykli do picia słonych napojów, i zaczęliśmy szczepienia masowe – mówił.
W ciągu sześciu tygodni 1958 roku w Kongu podano szczepionkę Koprowskiego 250 tysiącom dzieci. W porównaniu z rozmachem, z jakim rok później rozpoczęto szczepienia w Polsce Ludowej, było to jednak wydarzenie o bardzo małej skali.
Dziewięć milionów
II wojna światowa zahamowała w Polsce rozwój wielu gałęzi naukowych. Wirusologia była na niskim poziomie, a nagle okazało się, że jest bardzo potrzebna. W początkach lat 50. w PRL wybuchła epidemia choroby Heinego-Medina. W społeczeństwie wyniszczonym fizycznie i ekonomicznie przez niedawną wojnę wirus rozprzestrzeniał się bardzo szybko. Rocznie notowano kilka tysięcy zakażeń i nawet kilkaset zgonów.
– Gdy pracowałem jeszcze w Lederle Laboratories, zaczęli przyjeżdżać do mnie polscy uczeni, którzy chcieli uczyć się wirusologii – opowiadał Hilary Koprowski. Wśród polskich gości uczonego znalazł się prof. Feliks Przesmycki, dyrektor Państwowego Zakładu Higieny, który, zachwycony preparatem na polio, przedstawił pomysł zorganizowania masowych szczepień w Polsce. – Firma Wyeth zgodziła się za darmo wytworzyć szczepionkę dla Polski, dziewięć milionów dawek. Linia okrętowa Moore-McCormack również nie wzięła pieniędzy za przewóz beczek za ocean – mówił uczony.
Szczepienia rozpoczęły się jesienią 1959 roku i trwały przez osiem miesięcy. Od razu zauważono gwałtowny spadek zachorowań na polio. W 1963 roku potwierdzono tylko 30 przypadków choroby Heinego-Medina i tylko dwa zgony wywołane wirusem.
– Można powiedzieć śmiało, że polskie dzieci po wojnie, na przełomie lat 50. i 60. oraz później zostały uratowane dzięki szczepionce profesora Koprowskiego, która skutecznie zwalczyła, co należy podkreślić, tę chorobę w Polsce – mówił w Polskim Radiu prof. Marek Niemiałtowski, mikrobiolog ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
06:01 Marek Niemiałtowski o HK 2013.mp3 Prof. Marek Niemiałtowski wspomina postać i dzieło Hilarego Koprowskiego (PR, 2013)
Ostatni przypadek choroby Heinego-Medina w Polsce zdiagnozowano w 1984 roku. W 2003 roku za swe zasługi na rzecz zdrowia dzieci prof. Hilary Koprowski został odznaczony Orderem Uśmiechu. Na pytanie Krzysztofa Michalskiego, czy władze PRL wyraziły jakoś wdzięczność za akcję szczepień w latach 1959-1960, wirusolog odpowiedział z przekąsem:
– Rząd komunistyczny skonfiskował posiadłość moich rodziców w Celestynowie. To było podziękowanie.
***
Po rozpoczęciu kampanii przeciw polio Hilary Koprowski zajął się udoskonaleniem pasteurowskiej szczepionki przeciwko wściekliźnie, udoskonalając jej produkcję dzięki wykorzystaniu tkanek ludzkich, co pozwoliło zwiększyć bezpieczeństwo preparatu przy jednoczesnym radykalnym zmniejszeniu liczby dawek. Później pochylił się nad zagadnieniem zapobiegania nowotworom, a także stwardnieniu rozsianemu - w przypadku tej drugiego odkrył, że podniesienie poziomu kwasu moczowego we krwi zatrzymuje rozwój choroby.
Z racji podwójnego wykształcenia Hilary Koprowski przez całe życie zajmował się też muzykowaniem. Jako 70-latek uznał jednak, że sama pianistyka mu nie wystarczy, został studentem kompozycji i pisał własne utwory.
26:11 gala nagrody Drawicza 2005 z kraju i ze świata 1740_05.mp3 "Przyjmując tę nagrodę, pozwalam sobie powiedzieć państwu, że nie przyjmuję jej sam. Towarzyszą mi polscy uczeni, którzy współpracowali ze mną przez dziesiątki lat i którym zawdzięczam ich ważny wkład w nasz wspólny dorobek naukowy". Fragmenty relacji z gali wręczenia Hilaremu Koprowskiemu Nagrody im. Andrzeja Drawicza (PR, 2005)
W latach 90. XX wieku musiał zmierzyć się z oskarżeniami rzuconymi na niego przez niezbyt kompetentnego, lecz wpływowego dziennikarza Toma Curtisa, który na łamach czasopisma muzycznego "Rolling Stone" stwierdził, że epidemia AIDS w Afryce została nieumyślnie spowodowana przez Hilarego Koprowskiego. Według artykułu Curtisa szczepionka przeciw polio podana w Kongu w 1958 roku była zanieczyszczona wirusem HIV, który był zmutowaną wersją wirusa SIV atakującego szympansy. Dowodem na to miała być koincydencja czasowa, bowiem rozprzestrzeniania się HIV w Afryce miało rozpocząć się właśnie po 1958 roku.
Oskarżenia powtórzył w 1999 roku książce "The River" dziennikarz Edward Hooper, hipoteza o "szczepionkowym pochodzeniu AIDS" pojawiła się również we francuskim filmie dokumentalnym wyemitowanym w 2004 roku.
Wszystkie teorie przedstawione w wymienionych dziełach zostały wielokrotnie obalone zarówno przez samego Hilarego Koprowskiego, jak i przez innych wirusologów. Szczepionka na polio nie miała bowiem w sobie żadnego składnika pochodzącego od podgatunku szympansa centralnego, który jest naturalnym nosicielem wirusa SIV. Poza tym, jak podkreślał Koprowski, gdyby twierdzenia Curtisa i jego zwolenników były prawdziwe, wielka epidemia AIDS wybuchłaby w tym samym czasie w Polsce.
– Najważniejszą szczepionką powinna być szczepionka przeciw głupocie ludzkiej – ironizował Hilary Koprowski w 2008 roku w Polskim Radiu. – Ona jest niesłychanie potrzebna, ale nie wiem, jak to zrobić. Nikt nie wie – dodał.
Profesor Hilary Koprowski umarł w Filadelfii 11 kwietnia 2013 roku. Pochowano go obok zmarłej rok wcześniej żony Ireny Koprowskiej na cmentarzu West Laurel Hill w Bala Cynwyd w Pensylwanii.
***
Bibliografia:
- David M. Oshinski, "Polio. Historia pokonania choroby Heinego-Medina", tłum. Andrzej Hennel, Warszawa 2015
- Irena Koprowska, "A woman wanders through life and science", Albany 1997
Michał Czyżewski