Historia

Tadeusz Dołęga-Mostowicz. Śmierć legendy przedwojennej Polski

Ostatnia aktualizacja: 24.11.2023 05:35
"Rosjanie nadjechali i zaczęli strzelać. Dołęga dostał w klatkę piersiową" – tak okoliczności śmierci jednego z najpopularniejszych pisarzy dwudziestolecia międzywojennego opisywał naoczny świadek. Dzisiaj mija 45 lat od sprowadzenia prochów Tadeusza Dołęgi-Mostowicza do Polski i złożenia ich na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.
Zdjęcie przedstawiające Tadeusza Dołęgę-Mostowicza w 1938 roku
Zdjęcie przedstawiające Tadeusza Dołęgę-Mostowicza w 1938 rokuFoto: Wikipedia domena publiczna

Był jednym z najbogatszych pisarzy przedwojennych. Posiadał piękne mieszkanie w centrum Warszawy, amerykański samochód, lokaja, szofera i kucharza. Ubierał się drogo i wytwornie, niczym angielscy dżentelmeni. Jego życie skończyło się tragicznie 20 września 1939 roku. Autor "Znachora", "Kariery Nikodema Dyzmy" i "Pamiętników pani Hanki" był jednym z pierwszych artystów i ludzi kultury, którzy padli ofiarą sowieckiej napaści.

Tragiczny wrzesień 1939 roku

Kiedy wybuchła II wojna światowa, Dołęga-Mostowicz przebywał w Warszawie, tam też go zmobilizowano. Był wojskowym w stopniu kaprala, doświadczonym kierowcą oraz posiadał własny samochód. Jednym z jego pierwszych rozkazów było dostarczenie rządowych dokumentów do Kut, miasta na granicy polsko-rumuńskiej. Po wykonaniu zadania, pisarz zgłosił się na ochotnika do organizowania zaopatrzenia dla żołnierzy.

20 września 1939 roku Tadeusz Dołęga-Mostowicz zginął w niejasnych okolicznościach. Przez wiele lat nie było wiadomo, co stało się tego dnia – utrzymywano, że pisarza postrzelił polski patrol, który go nie rozpoznał. Inna wersja podawała, że zabili go czołgiści sowieccy. Polskie Radio ma w swoim archiwum relację Ryszarda Cholewczuka, który we wrześniu 1939 roku miał jedenaście lat i mieszkał wraz z rodziną w Kutach. Jego wujek, lekarz, tamtego tragicznego dnia stwierdził zgon pisarza.

- W południe przyjechał Tadeusz Dołęga-Mostowicz i dwóch żołnierzy po żywność dla jego oddziału. Wtedy do miasta nadjechały trzy pojazdy opancerzone, tankietki, czyniąc wielki jazgot – opowiadał w audycji Cholewczuk – Zaalarmowani żołnierze ruszyli swoją ciężarówką, ale na jednym z miejskich zakrętów wypadli z drogi, a Rosjanie nadjechali i zaczęli do nich strzelać z karabinu maszynowego. Dołęga-Mostowicz dostał w klatkę piersiową.


Posłuchaj
09:36 Śmierć Tadeusza Dołęgi Mostowicza.mp3 Fragment audycji Magazyn Kulturalny przybliżający okoliczności śmierci Tadeusza Dołęgi Mostowicza. (PR, 1998)

 

Pisarza pochowano na miejskim cmentarzu w Kutach, a jego rodzina przez wiele lat starała się, bezskutecznie, o sprowadzenie ciała do Polski. Zgodę wydano dopiero w 1978 roku, a prochy Tadeusza Dołęgi-Mostowicza pochowano 24 listopada w katakumbach na warszawskich Powązkach.

Skromne początki wielkiej kariery

Dołęga-Mostowicz urodził się 23 września 1900 roku w miejscowości Głębokie, na terenach dzisiejszej Białorusi. Po osiągnięciu dojrzałości postanowił rozpocząć studia prawnicze w Kijowie, ale w 1917 zaciągnął się do wojska i w czasie wojny polsko-bolszewickiej służył w pułku ułanów. W 1922 zamieszkał w Warszawie, gdzie zatrudnił się jako korektor w redakcji "Rzeczpospolitej" (był to dziennik chadecki wydawany od 1920 do 1931 roku). Tam z czasem awansował na stałego redaktora i felietonistę.

Jak mówił historyk literatury i filolog, profesor Józef Rurawski, w archiwalnej audycji Polskiego Radia z sierpnia 1987 roku, okres pracy w dzienniku był kluczowym dla przyszłej kariery pisarza.

- Życie Mostowicza układało się według koncepcji "self-made mana". On pracował jako dziennikarz, był bardzo dobrym felietonistą "Rzeczypospolitej" w latach 20. – mówił w Polskim Radiu prof. Józef Rurawski, historyk literatury. - Za swoje artykuły w tym piśmie został pobity przez bojówkę oficerów w 1927 roku i wrzucony do glinianki. Od śmierci uratował go przejeżdżający chłop. Chcąc zemścić się na siłach sanacji, napisał "Karierę Nikodema Dyzmy", która to powieść zmieniła mu życie – dodał biograf Dołęgi-Mostowicza.


Posłuchaj
25:08 Tadeusz Dołęga Mostowicz.mp3 Audycja biograficzna Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, fragment cyklu Notatnik kulturalny. (PR, 21.08.1987)

 

Zapowiedź filmu Testament profesora Wilczura w poznańskim magazynie "Ilustracja Polska" (27.08.1939). Na dolnym zdjęciu (po lewej) Dołęga-Mostowicz w roli pisarza-autora. Źródło: Wikipedia Commons Zapowiedź filmu "Testament profesora Wilczura" w poznańskim magazynie "Ilustracja Polska" (27.08.1939). Na dolnym zdjęciu (po lewej) Dołęga-Mostowicz w roli pisarza-autora. Źr.  Wikipedia/domena publiczna

Niezwykła szybkość tworzenia

"Kariera Nikodema Dyzmy" zaczęła ukazywać się od roku 1931, jako powieść odcinkowa w gazecie. Dzieło z miejsca stało się sukcesem – dostrzegano w niej komentarz współczesnej sytuacji politycznej, obłudy, nepotyzmu i awansu społecznego ludzi, którzy na to nie zasłużyli.

Posłuchaj także:

Kariera Nikodema Dyzmy odcinek 1, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, audiobook Polskiego Radia

Kolejna książka przyniosła mu jeszcze większy rozgłos i bajońskie sumy na koncie bankowym. "Znachor", czyli opowieść o warszawskim chirurgu, który traci pamięć. Wyjeżdża na Kresy i zaczyna pomagać biednej ludności jako tytułowy znachor. Jej kontynuacja, "Profesor Wilczur" ugruntowały Mostowiczowi pozycję jako najbardziej poczytnego, polskiego pisarza dwudziestolecia międzywojennego.

Posłuchaj także:

Znachor odcinek 1, Tadeusz Dołęga-Mostowicz, audiobook Polskiego Radia

W ciągu roku Dołęga-Mostowicz potrafił napisać i wydać dwie powieści. Taka szybkość pisania sprawiła, że krytycy literaccy czy inni autorzy nie patrzyli na niego przychylnie. Autorowi nadano łatkę pisarza, który przekładał ilość swojego pisania, nad jego jakością. Jednak, jak zauważył prof. Rurawski, było to krzywdzące określenie.

- Nigdy, nawet w najsłabszych swoich powieściach, nie zszedł poniżej pewnego poziomu. On bardzo dbał o czytelnika, podnosił go na wyższy poziom. Znakomicie wykorzystywał aktualności z pierwszych stron gazet, sporo w jego powieściach spraw, o których w latach trzydziestych dużo mówiono i pisano. Jeśli akcja toczyła się w Warszawie, to mieszkaniec tego miasta bezbłędnie rozpoznawał każdy element akcji – argumentował gość audycji.

Filmowe adaptacje

Tadeusz Dołęga-Mostowicz bardzo szybko dostrzegł potencjał, jaki drzemie w kinie. Zaczął adaptować swoje powieści na scenariusze. Już w 1933 roku powstała adaptacja powieści "Prokurator Alicja Horn", gdzie główną rolę zagrała Jadwiga Smosarska. Nawet początki popularnego "Znachora" związane są z kinem – dzieło pierwotnie powstało jako scenariusz, ale pisarz szybko przerobił je na powieść, bo obawiał się, że cenzura II Rzeczpospolitej całkowicie odrzuci gotowy film. Gdy książka odniosła spektakularny sukces, zdecydowano się przenieść ją na duży ekran – i był to strzał w dziesiątkę. Produkcja okazała się największym filmowym przebojem przedwojennej Polski, a jej sukces pozwolił na ekranizację kolejnych książek autora.

Kadr z filmu "Znachor" 1937 rok. Źródło: Wikipedia Commons Kadr z filmu "Znachor" 1937 rok. Źr. Wikipedia/domena publiczna

Nie była to jednak pierwsza "przygoda" Mostowicza z instytucją cenzury II RP. Bardzo szybko podjęto próbę sfilmowania "Kariery Nikodema Dyzmy", a główną rolę miał zagrać w produkcji Eugeniusz Bodo. Z projektu nic jednak nie wyszło, a sytuację wyjaśnił na antenie Polskiego Radia historyk literatury, Jarosław Górski.

- Cenzura filmowa w II RP była szczególnie uciążliwa. Zajmowała się filmami już nakręconymi, nie przynosiło się tam scenariusza, tylko oddawało gotowy film. Jeżeli już na etapie pomysłu były podejrzenia, że cenzura będzie miała uwagi do filmu, to go po prostu nie kręcono, bo obawiano się wycięcia wielu scen albo niedopuszczenia do wyświetlania dzieła – stwierdził gość audycji.


Posłuchaj
05:34 Cenzura filmowa II RP - rozmowa z historykiem Jarosławem Górskim.mp3 Fragment audycji Parweniusz z rodowodem. Biografia Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, rozmowa z historykiem Jarosławem Górskim o cenzurze filmowej II RP. (PR, 28.02.2021)

 

Czytaj także: 

"Znachor". Biograf Dołęgi-Mostowicza o "znachoromanii" i pomyłce pewnego filmowca


pp/im

Czytaj także

Tadeusz Dołęga-Mostowicz. "Karmiciel szerokich mas"

Ostatnia aktualizacja: 10.08.2024 05:45
Jego życiorys mógłby posłużyć za kanwę dobrego filmu fabularnego. Zaczynał jako zecer w drukarni. Przypadek zrządził, że zaczął pisać. Z gazeciarza stał się milionerem. Fenomen Tadeusza Dołęgi-Mostowicza zaskakuje do tej pory. Nawet Witold Gombrowicz czuł przed nim respekt.
rozwiń zwiń
Czytaj także

Iwaszkiewicz, Fogg, Lipiński. Polscy pisarze i artyści ratujący Żydów

Ostatnia aktualizacja: 24.03.2024 05:55
Zaszczytny tytuł Sprawiedliwego wśród Narodów Świata przypadł w udziale ponad siedmiu tysiącom Polaków. W gronie tym odnaleźć możemy wiele ważnych dla polskiej kultury nazwisk. W Narodowym Dniu Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką warto przypomnieć choć kilka z tych postaci.
rozwiń zwiń
Czytaj także

"Każda książka jest przygodą". Józef Hen o życiu i o pisaniu

Ostatnia aktualizacja: 08.11.2024 05:55
– Nie można sobie powiedzieć: teraz napiszę arcydzieło. Wtedy to na pewno nie będzie to. Arcydzieło powstaje mimochodem – mówił Józef Hen w Polskim Radiu w 2013 roku. Znakomity twórca chętnie dzieli się na antenie swymi wspomnieniami, opowieściami i refleksjami.
rozwiń zwiń