"Jak na kontynent, który twierdzi, że nie potrzebuje pomocy z zagranicy, europejskie rządy z pewnością zasmakowały w zlecaniu zagranicznym firmom technologicznym monitorowania swoich obywateli. Niezależnie od tego, czy jest to policja, czy opieka zdrowotna, organy publiczne w całej Europie coraz częściej powierzają amerykańskim firmom zajmującym się analizą danych lub chińskim firmom zajmującym się nadzorem wideo dane obywateli europejskich" – czytamy w artykule.
Tendencja nabrała tempa w ciągu ostatniego roku. Rozszerzenie działalności przez takie firmy jak amerykański Palantir i chińska Hikvision rodzi pytania, jak dobrze chronione są prywatne informacje Europejczyków i jak organy regulacyjne będą pociągać do odpowiedzialności zagraniczne firmy, jeśli coś pójdzie nie tak.
"Dlaczego mówimy o strategicznej autonomii, kiedy zatrudniamy firmy spoza Europy do przetwarzania naszych najbardziej wrażliwych danych?" – pyta europosłanka Sophie in't Veld, która prowadzi kampanię w Brukseli przeciwko inwigilacji.
Platformy do analizy danych
Jedną z firm, która odniosła szczególny sukces we współpracy z europejską administracją publiczną, jest Palantir, firma zajmująca się analizą danych, założona przez twórcę PayPala Petera Thiela.
Firma zaoferowała europejskim rządom bezpłatne lub bardzo tanie oferty dotyczące platform do analizy danych o dużej mocy, aby pomóc im w walce ze śmiertelną chorobą. Oferta Palantir obejmuje pomoc w analizie rozprzestrzeniania się choroby, a także monitorowanie reakcji lokalnych populacji na wprowadzenie szczepionki.
Z rozwiązań firmy skorzystały m.in. Grecja, Holandia i Wielka Brytania. Francja – kraj, który jest najgłośniejszym orędownikiem autonomii strategicznej w Europie – również podpisała umowę z firmą Thiela, podobnie jak Europol, unijna agencja, która korzysta z Palantir od co najmniej 2016 roku.
Prym wiodą USA, Chiny, Izrael
"Clearview AI, inna amerykańska firma, oferuje technologię rozpoznawania twarzy funkcjonariuszom organów ścigania, którzy często używają jej bez zgody. Szwedzki regulator ochrony prywatności w zeszłym roku nałożył na szefostwo policji grzywnę w wysokości 250 tys. euro po tym, gdy kilku funkcjonariuszy nielegalnie wykorzystało próbną wersję technologii Clearview AI" – donosi "Politico". Oprogramowanie firmy testuje również Finlandia.
Chińska firma Hikvision, największy na świecie producent sprzętu do monitoringu wideo, zdobyła wiele kontraktów w całej UE, pomimo doniesień, że jej technologia została wykorzystana do represji wobec mniejszości muzułmańskiej Ujgurów w ChRL. To zarzut, któremu firma zaprzecza.
Chociaż znajduje się na liście sankcji USA ze względu na powiązania z chińskim wojskiem, Hikvision jest jednym z największych dostawców technologii inwigilacji w Europie.
Śledzenie przez smartfony
"W Brukseli zarówno Komisja Europejska, jak i Parlament Europejski wykorzystały systemy firmy do sprawdzenia, czy osoby wchodzące do budynków instytucji UE mają objawy COVID-19. (…) Po tym, gdy niektórzy europejscy urzędnicy sprzeciwiali się używaniu skanerów Hikvision, Parlament Europejski usunął je i formalnie przyjął w zeszłym miesiącu rezolucję, aby nie korzystać z nich w budynku. Komisja postanowiła zatrzymać sprzęt ze względów budżetowych" – twierdzi "Politico".
W Wielkiej Brytanii parlamentarzyści wielokrotnie wzywali do wprowadzenia surowszych ograniczeń dotyczących działania Hikvision. Pomimo tego prawie 30 samorządów lokalnych w Londynie zainstalowało technologię nadzoru Hikvision, w tym kamery i technologie cyfrowego zapisu wideo.
Technologie śledzenia wszystkiego
Izraelska firma Cellebrite, która specjalizuje się w analizie danych, jest jedną z kilku firm z tego kraju, które sprzedają w UE technologie śledzenia wszystkiego, od COVID-19 po migrantów przybywających z Afryki i Bliskiego Wschodu.
Oprogramowanie szpiegujące izraelskiej firmy NSO Group jest od dawna wykorzystywane przez europejskie agencje wywiadowcze do śledzenia ruchów ludzi i wiadomości tekstowych wysyłanych za pośrednictwem smartfonów.
Pandemia nakręciła rynki
"Od czasu pandemii firma rozszerzyła swoją ofertę o oprogramowanie, które miałoby dostęp do smartfonów w celu monitorowania rozprzestrzeniania się wirusa za pomocą danych o lokalizacji – narzędzia do śledzenia, które zdaniem obrońców prywatności może naruszać europejskie zasady dotyczące prywatności" - podaje portal.
NSO Group twierdzi, że produkt, który jest używany w Izraelu, jest legalny i niezbędny do kontrolowania pandemii koronawirusa. Oprócz zdrowia publicznego izraelskie firmy zajmują się też migracją. W październiku 2020 roku Frontex, unijna agencja ochrony granic, podpisała wieloletni kontrakt o wartości 50 mln euro na wykorzystanie dronów na Morzu Śródziemnym z Airbusem i dwoma izraelskimi firmami sektora obronności, Israeli Aerospace Industries i Elbit.
PAP/dad